Forum › Fantastyka › Star Trek › The Orville - lepszy Star Trek?
Że ta śpiewaczka zbedna? Wątpliwe. Wątek jej to jeszcze 1 sezon.
Romans Kelly z.Bortisem to niewypał.
Dalej - Klajden mógł odegrać większą rolę. Np. mogli go ściągnąć aby wydusić łatwiej z Topy. Ale on się powinien zbuntować.
Że ta śpiewaczka zbedna? Wątpliwe.
Fabularnie może i jej pojawienie się zbędne, ale wiemy, że od samego początku ORV cameos stoi. I zresztą jest to b. w tradycji TNG, tylko tam mieliśmy występ Hawkinga, tu tylko popularnej w USA piosenkarki...
Romans Kelly z.Bortisem to niewypał.
No, wydaje się trochę dziwnym wątkiem (acz, jak już Dreamweb zauważył, wpisuje w schemat nawiązań do TNG*), jednak dopiero został wprowadzony. Proponuję oceniać, gdy zobaczymy jak zostanie rozwinięty.
* Gdybyśmy zamiast Orville z Edem i Kelly mieli Titana z ex-państwem Rikerostwem miałoby to nawet więcej sensu, w świetle słabości Troi do typu worfowatego.
ps. Obrazki z minionego odcinka - space porn, ships porn i planetarne widoczki w stylu INS (acz nie tylko, bo i inne rzeczy się kojarzą):
Nadrabiam 3. sezon. Jestem po odcinku o wyborach Krili.
Zachodni recenzenci i komentarze krytykują wątek aborcji. Że straszne, że antychoice, że Seth się ośmieszył.
No ludzie kochani!
Star Trek ma pobudzać do dyskusji, otwierać głowy, a nie młotkiem wbijać którąkolwiek wersję.
Bałem się że Seth pójdzie na łatwiznę - wymyślne tortury fizyczne za aborcję. Tymczasem wymyślił coś strasznego, ale i... kurde naprawdę dobrze to zrobił. Sam wypowiedział się ustami Eda że to koszmarna kara, ale nie da się ukryć że przedstawił punkt widzenia drugiej strony i skłania do zastanowienia... Dla mnie było to bardzo trekowe, a umowny zachód przyzwyczajony do łopatologicznego przekazu młotkiem DSC i PIC nie potrafi już tego docenić. Tak samo było w poprzednich sezonach.
Sam wypowiedział się ustami Eda że to koszmarna kara, ale nie da się ukryć że przedstawił punkt widzenia drugiej strony i skłania do zastanowienia...
Ano właśnie, czyli b. w duchu klasycznego ST. A przy tym przecież tej kary w żaden sposób nie gloryfikował, bo wszak stosują ją ci źli, a Seth, jak słusznie zauważyłeś - kapitańskimi ustami (wyrażający Federacyjny Unijny stosunek do sprawy) - potępił jej psychologiczną drastyczność.
ps. Skoro jesteśmy przy trudnych tematach...
https://orville.fandom.com/wiki/Sympathy_for_the_Devil
Szkoda, że nie zrobili z tego jednak odcinka...*
* Możliwe zresztą, że jeszcze to się zmieni:
https://www.youtube.com/watch?v=MQlN9FBX8dE
Recenzja "Sympathy For The Devil":
https://trekmovie.com/2022/07/26/novella-review-the-orville-sympathy-for-the-devil-is-an-ambitious-morality-tale/
I materiały zakulisowe wraz z zapowiedzią:
Kayloni, Krille i bitwa (bitwy?)...
Na innej planecie znajdzie równie malowniczą okolicę. Albo - cóż - w Holodecku...
ORV cameos stoi. I zresztą jest to b. w tradycji TNG, tylko tam mieliśmy występ Hawkinga, tu tylko popularnej w USA piosenkarki...
TNG też miało tego typu gości, jak np. Joe Piscopo w odcinku o Okonie. Albo i Iggy Pop w DS9, tylko że ten nie grał siebie...
Bałem się że Seth pójdzie na łatwiznę - wymyślne tortury fizyczne za aborcję. Tymczasem wymyślił coś strasznego, ale i... kurde naprawdę dobrze to zrobił.
Ale on w wywiadach podkreślał, że to nawiązanie do istniejącego w niektórych stanach USA prawa, wg którego kobieta zmuszana jest do oglądania USG przed aborcją. Więc on tego nie wymyślił, co najwyżej zaadaptował ten pomysł do warunków wyższego rozwoju technologicznego. Co jest oczywiście w 100 procentach osadzone w tradycji Star Treka.
Sympathy For The Devil
Czytałem streszczenie, wygląda to ciekawie. Przy czym samo zostawienie dziecka pod opieką hologramów oczywiście od razu nasuwa skojarzenia z Su'Kalem z Disco. Choć trzeba by się chyba zastanowić czy holodeck mający te wszystkie protokoły bezpieczeństwa (działające) nie powinien jakoś zapobiec tego typu wpływowi na użytkownika.
Joe Piscopo w odcinku o Okonie. Albo i Iggy Pop w DS9, tylko że ten nie grał siebie...
Postać Piscopo też nie była nazwana po nim, tylko po specu od efektów spec. 😉 :
https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Ronald_B._Moore_(comedian)
co najwyżej zaadaptował ten pomysł do warunków wyższego rozwoju technologicznego. Co jest oczywiście w 100 procentach osadzone w tradycji Star Treka.
Ano jest, zwł. że zrobione b. inteligentnie, jako prawdziwy* patent SF (a nie umowne cudactwa w tradycji bragowo-kurtzmanowej).
* Ok, z poprawką na mielizny trekowej holografii.
Choć trzeba by się chyba zastanowić czy holodeck mający te wszystkie protokoły bezpieczeństwa (działające) nie powinien jakoś zapobiec tego typu wpływowi na użytkownika.
Raz - może protokoly dotyczą tylko krzywdy fizycznej, nie - psychologicznej*. Dwa - może te bomby jakoś komputerowi klepki poluzowały (co przecież b. w tradycji ST).
* Zresztą mordowanie holoprogramów jest poniekąd normą - nie tylko w czasie ćwiczeń. Pewnie i tam mają odpowiedniki FPS-ów (które skądinąd stanowiły b. wczesny sposób wykorzystania pierwocin VR).
ps. Featurette:
Z trailerem i na oficjalnym kanale:
Zaś opis nadciągającego odcinka brzmi:
Domino — The creation of a powerful weapon puts the crew - and the entire Union - in a political and ethical dilemma.
To natomiast świeża wypowiedź Reny Owen (Heveeny):
https://www.youtube.com/watch?v=efYZwPxE8u0
W sumie gitarka
W istocie - SPOILEROWE materiały zakulisowe potwierdzą:
Tak jak i potwierdzają już one same pewne nasze przypuszczenia - sojusz Krilli z Moclanami, UFP obowiązkowo rozważająca ludobójstwo, ale sprzymierzona w końcu z Kaylonami... Choć pojawienie się pierwszego badmirała (co zabawne - też zdolnego budować sojusze ponad podziałami) i datowate poświęcenie Charly (może jeszcze odwracalne, skoro mają urządzenie Aronova?) to już pewne niespodzianki. W każdym razie jest tak, jak obecne pokolenie Trekerów lubi - z wykopem.
3x08 - był spadek formy, szczególnie w pierwszej połowie odcinka. Wątek kobiet u Maclan był męczący, ale muszę przyznać, że w drugiej połowie odcinka odpokutowali. Pozbyli się sojusznika, który myślał, że jest nietykalny, bo dostarcza tak niezbędne uzbrojenie. Jednak się przeliczyli. Podoba mi się, że mimo wszystko Unia ma pewne standardy i choć jest gotowa poświęcić je do pewnego stopnia, to jednak potrafi postawić granicę.
Ale w skrócie to był najsłabszy odcinek sezonu. Mała dygresja, gdyby ST DSC lub ST PIC a nawet SNW miał najsłabsze odcinki na tym poziomie, to bylibyśmy w star trekowym niebie. 😉
3x09 moim zdaniem bardzo dobry odcinke. Szkoda że musieli poświęcić chorąży aby osiągnąć to wszystko. Ale trzeba przyznać, że efekt robi wrażenie. Zmiana sojuszu, to nie wiem czy aż nie jest za szybka. Ale w sumie To taka kalka sojuszu z Borg z VOY. Ciekawe czy skończy się dla Kaylonów tak samo źle jak dla Borg. 😉
Choć pojawienie się pierwszego badmirała
Czy to był badadmirał? No nie wiem. Zwróć uwagę, że był gotów od razu stanąć przed sądem. Lojalność wobec Unii była u niego niezachwiana. Uważał tylko, że należało nacisnąć ten cholerny czerwony guzik. Ja mu się nie dziwię. Obstawiam, że z połowa Unii chciała by to zrobić. Oddał tę broń wrogom, tylko dlatego, że wiedział, że jest ona całkowicie nie groźna dla jego ludzi. Choć gdyby przewidział tę bitwę, to nie wiem czy by jednak to zrobił.
No i niestety karę za swoje czyny dostał nad wyraz szybko. Co bardziej przerażą, to brak jakiegokolwiek obruszenia po stronie Maclan, gdy tak otwarcie go zabito. Ja nie wiem czy gdyby to nie byli Romulanie i Klingoni, to czy Klingoni by nie zerwali sojuszu za tak niehonorowe morderstwo? No ale że to nie jest ST, to jednak mamy zupełnie inne zachowanie się ras.
Ps. Podobało mi się przepalenie obwodów u Kaylona Prime, gdy próbował zrozumieć nielogiczność (dla niego) postępowania Unii i Burke.
Hiroszima i Nagasaki
Toudi said
Podoba mi się, że mimo wszystko Unia ma pewne standardy i choć jest gotowa poświęcić je do pewnego stopnia, to jednak potrafi postawić granicę.
Przy czym zauważmy, że robi to gdy ma już w sumie własną broń, przynajmniej na etapie szykowania.
gdyby ST DSC lub ST PIC a nawet SNW miał najsłabsze odcinki na tym poziomie, to bylibyśmy w star trekowym niebie. 😉
Right. 😉
Zmiana sojuszu, to nie wiem czy aż nie jest za szybka. Ale w sumie To taka kalka sojuszu z Borg z VOY.
Ale i błyskawicznych sojuszy z wczesnego DSC i - niestety - również z poprzedniego sezonu ORV.
Czy to był badadmirał? No nie wiem.
Powiedzmy gdzieś w pół drogi między Kat Cornwell i Nechayev a Doughertym z domieszką Maxwella...
Podobało mi się przepalenie obwodów u Kaylona Prime, gdy próbował zrozumieć nielogiczność (dla niego) postępowania Unii i Burke.
Bo asimovowate? 😉 Choć R. Giskard Reventlov przepalił się z innego powodu....
Smok Eustachy said
Hiroszima i Nagasaki
Rozumiem, że Amerykanie wciąż leczą tego kaca, ale czy muszą go rzutować na państwa z lepszej przyszłości?
Oby nie przywrócili Burkę. Może jeszcze Brzeszczota przywrócą?
2
Musieli najpierw 3 razy Kaylonow puknąć aby zrozumieli że nie mają szansy. O to mi szło z Hiroszima.
Orville, noszący obecnie miano smoczka robi wrażenie swoją historią.