Forum › Fantastyka › Inne sci-fi i pozostałe gatunki › Wasi ulubieni kosmici spoza ST
eee DB? jak dla mnie kazdy odcinek był identyczny 😛
Najlepszy DB to był jednak pojedynek Neo ze Smithem w Matrix III 😀
A moi ulubieni obcy spoza treka to Yoda (ale raczej wersja z epizodów SW IV - VI 😉 ), Chewbacca i rasa występująca w filmie "Mój własny wróg" (Enemy mine) nakręconym na podstawie świetnego opowiadania Barry'ego Longyeara. Dobrze wspominam też Ewoków (oczywiście SW) i E.T.Co do DB to nie oglądam i raczej z tego powodu nie cierpię. 😛
Zar: wszystko było przez to ze Vorloni byli im winni pieniadze jak zauwazył Marcus 😈
A samych Sigmanów to by gatunek z 3 przestrzeni rozniusł na strzepy
A moi ulubieni obcy spoza treka to Yoda (ale raczej wersja z epizodów SW IV - VI 😉 ), P
w Epizodzie IV nie było YODY..... w w ogóle to rzeczywiście fajna postać - szczególnie w ep. V (trening Skywalkera na Dagobah) i II (walka z hrabią na miecze)
Jesli chodzi o technologie - to w epiozodzie I Yoda był kukłą tak samo jak w V i VI... osobowością sie też niewiele w mrocznym powidle różnił - a w II to był zuełnie inny Yoda (największą różnicą było to, że był postacią 99% komputerową)- IMHO wcale nie gorszy
Ulubione rasy poza ST?:Fremeni- tajemniczość, walka z zaskoczeniaMimbari- tajemniczośćCienie- tajemniczość, walka z zaskoczeniaMandalorianie z SW
A wg mnie ciekawi sa Noxowie z SG1 rasa milujaca pokoj nawet sie nie broniaBrunen G z lexxa romatyczni wojownicy 🙂
Najlepsza rasa... chyba predatorzy, maja fajne zabawki
Nikt nie wspomniał jeszcze o Tancerzach Oblicza z "Diuny", wstyd. Ich 'drogi myślenia', etyka, pomysłowość i zdolność godzenia się z porażkami. Właściwie każda scena z ich udziałem była piękna. Stanowczo moi ulubieńcy. Wiem, że nie do końca kosmici.
Ja strzelę jak łysy warkoczykami 😛 Powiem że moim ulubionym kosmitą jest standardowy szarak z wielkim oczami ( o oczach mówie a nie o „oczach”…hyhyhy)…. Siwy obcy humanoid z X-files, albo wredne „gady” z „Coś”, niezła była też obca z filmu „Gatunek”. To tyle, więcej nie pamiętam, a zapewne jeszcze coś co mi się podobało przeoczyłem jak siebie znam. 😉
Chewbacca i cała rasa Wookiech z Star Wars. Tak na marginesie, to ciekawy jestem kto by wygrał pojedynek Wookie vs Klingon vs Predator 😉
Mój typ - "kosmita" z Solaris (chodzi o książkę, bo na filmie praktycznie nic o nim nie ma)
Moi ulubieńcy to:1. Vorloni - tajemniczość, siła2. Asgard- niesamowici po prostu3. Replikatorzy - za prawdziwa adaptację4. Korgardzi - kto czytał Dominium Solarne i Splątani w światła Kołodziejczaka ten wie czemu... reszcie gorąco polecam zapoznanie się5. Jak już jest anime; DBZ to Son Goku6. Cienie - śmieszne pajączkiA i zapomniałem dodać Tok'ra - fajne wężyki
Najlepsi kosmici, hmmm wg mnie ranking wyglądał by tak:
1) Shivianie (Freespace 1 i 2) -> za całokształt
2) Rasa Vorox (Gasnące Słońca) -> Za ilość chwytnych kończyn
3) Venomoidzi (TeknoMan) -> Było już wyliczane 😉
4) "Mroczni" Protosi (Starcraft: Brood War) -> Za postawę
5) Obcy z Omicron Persei 8 - szczególnie Lrr (Futurama) -> Za koncept planety oddalonej 1000 lat świetlnych od ziemi, która "na bieżąco" ogląda "nasze" doczesne seriale 😀 (akcja kreskówki toczy się w roku 3000) 😛
Moi ulubieńcy to Obcy naprawdę obcy (a nie ludzie z doczepionymi świństwami ;)).-Fagin (z gatunku Kantenów), bohater "Słonecznego nurka" Davida Brina, wygląda jak kalafior, nie ma wyrazistych oczu więc nie wiadomo w co mu patrzeć i "gada jak p*** mistrz ceremonii", a przy tym jest politykiem, uczonym i mędrcem znanym ze swej sympatii do ludzi;-Laleczniki Piersona (cały gatunek), z cyklu "Known Space" Larry'ego Nivena, chodzą na trzech nogach, wyglądają jak cielę z dwoma głowami (a przy tym mózg mają w tułowiu), mówią wysokimi, zmysłowymi głosami i według ludzkich norm można ich uznać za patologicznych tchórzy, a przy tym są wyrachowanymi cwaniakami i wybitnymi manipulantami pociągającymi za sznurki kosmicznej polityki;-Quanth (z gatunku Miriapodii), gigantyczna gąsienica-cyborg z 'miriadami" protetycznych kończyn, którymi w ramach rytuałów inicjacyjnych zastąpiono naturalne, przedstawicielka cywilizacji wyprzedzającej ludzkość o wieki;-kapitan Brelenn (z planety Mesklin), z "Misji grawitacyjnej" Hala Clementa, "stonoga" z planety o potężnej grawitacji i jednocześnie awanturnik w stylu ziemskich odkrywców i korsarzy (mentalnie nieco zbyt humanoidalny);-Solaris, z powieści Lema, inteligentna planeta (czy raczej oblewający planetę żywy ocean), wynik drogi rozwoju skrajnie odmiennej od ziemskiej ewolucji, dla ludzi obcy i niezrozumiały, ale sam zdolny ich zrozumieć;-Las, z opowiadania "Szerzej niż imperia i wolniej...", części cyklu haińskeigo LeGuin, kolejny "planetarny mózg" złożony ze zrośniętych ze sobą drzew, które pełnią w nim podobna rolę co neurony w naszym, pogrążony w permanentnym stanie podobnym do tego co na Ziemi zwą nirwaną,-Mi-Go, z "Szepczącego w ciemności" Lovecrafta, wyglądają jak kraby z błoniastymi skrzydłami, de facto są grzybami, od wieków mają swe bazy na Ziemi, a wybranych ludzi cyborgizują i zabierają w Kosmos, poza tym permanentnie knują.A z seriali TV? Kosh z B5. Tajemniczy i przynajmniej niehumanoidalny.