Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Nauka › Teoria ewolucji Darwina a kreacjonizm
Od aminokwasów do komórki daleka droga. Szlam to szlam - ale póki nie zobaczę uzyskanej z tego szlamu żywej, zdolnej do reprodukcji komórki, wytworzonej bez bezpośredniej ingerencji człowieka, to zastrzegam sobie prawo do bycia sceptyczną.
Nie twierdzę, że wyprodukowali życie, ale tylko cegiełki, z których mogło powstać życie. Może gdyby eksperyment kontynuowano to kto wie czy z tego szlamu nie powstałby pierwszy organizm jednokomórkowy sztucznie wychodowany od podstaw. Udowodniło to tylko, że jest mozliwe powstanie prawie z niczego aminokwasów, które sa podstawą życia w warunkach jakie panowały na Ziemii prawie u jej zarania. W tym momencie zwolennicy teorii ewolucji zyskali mały dowodzik dla swojej teorii. Jednak jak słusznie zauważyłaś od szlamu do komórki jeszcze daleko. Więc niech nikt się tym za bardzo nie ekscytuje ;). Nie zmienia to jednak faktu, że nadal nie ma pewności co do sposobu powstania życia na naszej małej planetce.
Pewnie, że nie ma. Cegiełki, skoro już używamy tego określenia, można produkować, ale żadne same się w nie ułożą nawet w kiepski murek, co dopiero w solidny dom.
R'Cer co do przytoczonego eksperymentu to też o nim słyszałem i jakby nie patrzeć, jest to jakaś poszlaka na plus teorii ewolucji, żałować należy, że nie kontynuowano tego. Do mnie to przemawia znacznie bardziej niż bakterie z kosmosu, czy raczej jakieś proste związki, czego też nie wykluczam, choć wydaje mi się to o wiele mniej realne niż ewolucja. Po prostu Ziemia ma to szczęście, że jest w odpowiedniej odległości od Słońca i że całość powstała w dobrym miejscu i o dobrej porze. Czego konsekwencją było powstanie życia.
Cegiełki, skoro już używamy tego określenia, można produkować, ale żadne same się w nie ułożą nawet w kiepski murek, co dopiero w solidny dom.
Jak widać jednak powstał solidny domek i to bez niczyjej pomocy. Kwestia sprzyjających warunków.
Widać, że domek stoi - jednak co do tego, jak konkretnie powstał, to wybacz, ale nie mamy jeszcze żadnej pewności.
No własnie. Ciągnąc nomenklaturę budowlaną skąd sie wziął murarz i jakiej zaprawy użył. Dodatkowo jak duzo czasu mu to zajęło. Zbyt wiele pytań a zbyt mało odpowiedzi. Stąd się biora rózne teorie powstania życia, czyli szukania murarza i zaprawy 😉
A czy był to tylko jeden murarz? Przecież to nie byle jaki domek tylko porządny dom.
murarz i jakiej zaprawy użył
Dla mnie to proste, nie było i nie ma żadnego murarza, ewolucja przebiega samoistnie, jak pisałem, to kwestia sprzyjających warunków. Dla mnie to wydaje się oczywiste, szukanie czegoś "większego" wydaje mi się zajęciem na wyrost.
Tym murarzem czy też murarzami może/mogą być warunki w jakich do tej ewolucji dochodzi.
No tak, ale warunki nie biorą w sensie dosłownym udziału w ewolucji.
Nie? Ale to chyba warunki w jakich dany organizm żyje( w tym przypadku człowiek) powoduje zmiany w każdym następnym pokoleniu, czyli ewolucja. No chyba że mowa o ewolucji skokowej jak w X-men, ale nie chodzi mi o takie umiejętności tylko skoki ewolucyjne.
No chyba że mowa o ewolucji skokowej jak w X-men, ale nie chodzi mi o takie umiejętności tylko skoki ewolucyjne.
I jeszcze o to, że ewolucja obejmuje wyłącznie cechy niezbędne do przetrwania. A ludzka inteligencja nie jest taka cecha, nawet przeciwnie. Każde zwierzę radzi sobie bez niej, i to dużo lepiej niż człowiek. Natomiast u pewnego gatunku małp, które bujały się na drzewach - hokuspokus, pofałdowała się nagle kora mózgowa. Po co? Pozostałe małpy zostały małpami i dobrze im z tym, chyba że trafią w ręce kłusowników. Nie, w życiu nie uwierzę, by naturalna ewolucja stworzyła naszą inteligencję, gdyż byłaby jej ona psu na budę.
Eviva, pomyliłaś inteligencję ze świadomością. Małpy są z pewnością inteligentne inaczej nie wytwarzały by prostych narzędzi jak choćby swoiste przybory do jedzenia. Świadomość to kolejny krok rozwijania inteligencji więc dlaczego nie miałaby zaistnieć?Zdarom, warunki przyczyniają się lub nie do ewolucji, ale nie biorą w niej udziału.
Nie zgodzę się, że warunki nie mają wpływu. Gdyby nie odpowiednie warunki wogóle nie powstałoby zycie. Pomysl, że to co wiemy opiera się na tym, że na Ziemii była odpowiednia temperatura, skład chemiczny oraz wyładowania elektrostatyczne. Połączenie tych trzech elementów, ich wzajemne oddziaływanie na siebie przyczyniło się do powstania podstawy życia - aminokwasów. Więc to warunki panujące pierwotnie na Ziemii stworzyły zycie.
No tak ja się zgadzam, tylko nie rozumiesz o co mi dokładnie chodzi. Warunki jak najbardziej przyczyniają się do rozwoju życia. Z resztą, myślę że mówimy o tym samym, tylko używamy innych słów, więc pewnie nie ma tematu. Co do ogólnej zasady się zgadzamy, tylko może słownictwo nie to 🙂