Forum › Fantastyka › Star Trek › Star Trek: The Next Generation – 30 lat później
Zapraszam do lektury nowego cyklu tekstów poświęconych kolejnym odcinkom serialu TNG: https://trek.pl/star-trek-the-next-generation-poprzednie-pokolenie/
Część pierwsza: https://trek.pl/encounter-at-farpoint-trudne-poczatki/
Część druga: https://trek.pl/the-naked-now-naga-inspiracja/
Kolejne teksty będą pojawiały się w regularnych odstępach czasu, zachęcam do dzielenia się swoimi przemyśleniami, a także do zgłaszania uwag i krytyki moich pomysłów.
Kolejna część: https://trek.pl/the-code-of-honor-kod-kulturowy/
Ten odcinek był naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia: https://trek.pl/the-last-outpost-w-krzywym-zwierciadle/
A tak a propo domiemanego "polaka".
Po pierwsze: Nazwisko Kosinski i inne nazwiska wywodzące sie od tych z końcówką -ski, to strikte nazwiska Kanadyjskie/Amerykańskie będące uproszczeniami nazwisk Słowiańskich.
Po drugie: Nazwiska z tą końcówką pochodzą także z terenów Rosji i okolic mołdawskich np. Sikor(ski), Sobie(ski).
Po trzecie: uproszczenia językowe tych nazwisk wzięły się od imigrantów rosyjskich na terenie Kanady kiedy to Alaska należała do Kozaków, część mieszkających tam Rosjan rozprzestrzeniła się po górnym kontynencie amerykańskiem, zasiedlając część terenów Kanady wraz z Francuzami. Uproszczenia nazwisk wzięły się z przekładu w dokumentach nazwisk z pisanej cyrylicy na nazwiska pisane zwykłą czcionką.
Więc nie. Nie sądzę, że to jest "polak". Tylko najpewniej Kanadyjczyk.
Hej, szanuję i się zgadzam, nie jest to teza, za którą będę bardzo walczył - raczej taki żart z mojej strony. Dzięki za informację o Kanadzie 🙂
Tym razem dobra okazja, żeby zobaczyć jak załoga zachowa się, gdy kapitan zostanie przejętych przez obcych: https://trek.pl/lonely-among-us-protokol-nieposluszenstwa/
Kolejny odcinek, w którym usiłowano zrobić coś fajnego, ale rezultat końcowy jest dość nużący: https://trek.pl/the-battle-migrena/
Kuszenie Rikera przez Q: https://trek.pl/hide-and-q-ostatnie-zyczenie/
Tym razem odcinek o wymuszonych ślubie, którego tak naprawdę nikt nie chce, ale "prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu" 😉 https://trek.pl/haven-oszukac-przeznaczenie/
Tym razem odcinek o wymuszonych ślubie, którego tak naprawdę nikt nie chce, ale "prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu" 😉 https://trek.pl/haven-oszukac-przeznaczenie/
Przeczytałam Twoje recki od dechy do dechy 🙂 Proszę, kontynuuj!
No tak. 30 lat minęło. Youtube z okazji pełnej rocznicy zaproponował mi kilka filmików jubileuszowych do obejrzenia, skurczybyk dobrze pamiętał gdzie czasami chodziłam 😉 I w ten oto sposób zetknęłam się ponownie z TNG.
Pierwsze moje spotkanie z tym Trekiem miało miejsce z jakieś 25 lat temu, kiedy, jako dwunastoletnia wtedy dziewczynka, obejrzałam wszystko co było dostępne w telewizji satelitarnej. Plus nagrywane odcinki na VHS. Niektóre obejrzałam chyba po kilkadziesiąt razy.
Później był już internet, gdzieś w początkach XXI wieku kojarzę Polski Oddział Gwiezdnej Floty i mój powrót do Star Treka, odświeżyłam sobie wtedy całe TNG, obejrzałam VOYa, ach, to były czasy...
Teraz mam taki luksus jak Netflix i realizuję kolejny rewatch TNG. Wciągnęło mnie do reszty. Ale robię to inaczej, niż Ty - ustawiam sobie randomowe odcinki (zwłaszcza te, których nie bardzo pamiętam, albo uznawałam kiedyś za słabe, lub też te, które uwielbiałam - by przekonać się, czy nadal są super). I tu kilka niespodzianek - odkryłam prawdziwe perełki, które niegdyś uznawałam za mdłe, a te odcinki, które niegdyś wydawały mi się fajne - przeanalizowałam i czasami dochodziłam do wniosku, że wcale takie fajne nie są. Cóż, z perspektywy dorosłej osoby nie wszystko jest idealne, a TNG na pewno nie jest 🙂
Zresztą co tu dużo mówić. Mam tyle przemyśleń, że zaniedługo zaspamuję forum moimi recko-przemyśleniami odnośnie kilku odcinków. Jeśli pozwolicie. Mam czasem solidną głupawkę oglądając te epizody, więc będzie może mniej rzeczowo i profesjonalnie od Twoich recenzji, ale mam nadzieję, że zachęcę parę osób do dyskusji.
A więc... permission to speak freely, sir!
Dzięki za miłe słowa 🙂 Chwilowo mam przerwę w pisaniu, bo Discovery jednak odwraca uwagę tak bardzo, że nie jestem w stanie się skupić odpowiednio, aby wyprodukować tak długie teksty, ale na pewno wrócę do cyklu.
Pisz śmiało jak najbardziej, jeśli chcesz to możemy zrobić z tego osobny cykl albo serię artykułów - przecież nie musi być wszystko kompletne i po kolei. 🙂 Ja wybrałem taką a nie inną metodę, aby niczego nie przegapić, natomiast już teraz widzę, że jakbym miał opisywać niektóre odcinki, to robiłbym to inaczej.
Fajnie, takiej zachęty potrzebowałam, bo czasami warto podzielić się przemyśleniami z innymi.
No tak, Discovery na pewno jest zajmujące, dlatego w tej chwili się nawet za niego nie biorę. Poczekam, aż się bardziej rozkula i później zrobię sobie maraton. Na razie czuję się pewniej na gruncie, który już znam, czyli TNG, a zwłaszcza bardzo mnie samą zaskoczyła zmiana perspektywy, z jakiej patrzę na poszczególne epizody kiedyś i dziś.
No nic, popiszę parę tekstów i wstawię jako tematy o ponownym oglądaniu, może komuś tym samym odświeżę pamięć i podyskutujemy 🙂