Forum Fantastyka Star Trek Star Trek: Discovery

Star Trek: Discovery

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 1,020 total)
  • Author
    Posts
  • kotek
    Participant
    #123752

    Mam wrażenie, że w tym Treku będzie tyle eksploracji i "we come in peace", co kot napłakał... :/

    Co kotek napłakał, jeśli już 😉

    snowman
    Participant
    #123753

    ...bo kotki mniejszymi łzami płaczą niźli koty?  😀

    BTW, niedawno ogłoszono, że emisja pierwszej części sezonu zakończy się na dziewiątym a nie na ósmym odcinku. Okazuje się również, że postać Paula Stametsa jest wzorowana na żyjącym amerykańskim mykologu o tym samym nazwisku.

    Lo'Rel
    Participant
    #123754

    After Trek jest skarbnicą ciekawostek. 😉

    Snowman, można nie lubić czegoś tam, różnorodność to wspaniała rzecz. Ale nazywanie Obcego, zwłaszcza pierwszej części, najdurniejszymi filmami w historii sci-fi jest nie tyle objawem złośliwości, co ignorancji. Ja np. nie jestem w stanie słuchać Iron Maiden, ale nigdy bym nie powiedział, że to najdurniejszy zespół w historii muzyki.

     

    Waham się odnośnie mrocznego klimatu serii. Jest ciekawa, ale rzeczywiście nie jest to znak rozpoznawalny Star Treka. Nie jestem maniakiem teorii spiskowych i doszukiwania sie ukrytych znaczeń w każdym szczególe, ale gdzieś na YT widziałem film dowodzący, że Discovery jest okrętem Sekcji 31 i to właśnie o niej opowiada serial. Co miałyby sugerować czarne emblematy, numer rejestracyjny okrętu. Gdzieś się nawet doszukiwano podobieństw między Lorcą, a Lutherem Sloanem.

    Lorca najwyraźniej otrzymał wolną rękę od Dowództwa, ale czy wolną na tyle, by przyjmować do załogi prawomocnie skazanego oficera pozbawionego stopnia i skazanego na dożywocie?

    Nie wiem, w zasadzie jest to ciekawa koncepcja i coś czego w Star Treku nie było. Tajemnicze eksperymenty, tajne komórki i cała ta Ciemna Strona Floty. Są to intrygujące tematy na pewno na pojedyncze epizody, jak choćby historia Pegasusa i admirała Pressmana (tak, wiem, ten odcinek nie opowiadał o S31, ale czy na pewno? 😉 można by połączyć te wydarzenia z tym, co wiemy dziś). W DS9 Sekcji 31 jest chyba tyle, ile powinno być. W Ent też się pojawiła i było to w sam raz. Ale czy to dobry temat na całą serię? Może jednak wcale nie STD nie dotyczy Sekcji.

     

    Nie wiemy jak dokładnie działa zmysł Saru wykrywający zagrożenie wiec trudno dywagować jak owe zagrożenie wyczuł. Może jakieś hormony, może w połączeniu z intuicją jest w stanie ocenić sytuację.

    snowman
    Participant
    #123755

    After Trek jest skarbnicą ciekawostek. 😉

    Snowman, można nie lubić czegoś tam, różnorodność to wspaniała rzecz. Ale nazywanie Obcego, zwłaszcza pierwszej części, najdurniejszymi filmami w historii sci-fi jest nie tyle objawem złośliwości, co ignorancji. Ja np. nie jestem w stanie słuchać Iron Maiden, ale nigdy bym nie powiedział, że to najdurniejszy zespół w historii muzyki.

     

    Waham się odnośnie mrocznego klimatu serii. Jest ciekawa, ale rzeczywiście nie jest to znak rozpoznawalny Star Treka. Nie jestem maniakiem teorii spiskowych i doszukiwania sie ukrytych znaczeń w każdym szczególe, ale gdzieś na YT widziałem film dowodzący, że Discovery jest okrętem Sekcji 31 i to właśnie o niej opowiada serial. Co miałyby sugerować czarne emblematy, numer rejestracyjny okrętu. Gdzieś się nawet doszukiwano podobieństw między Lorcą, a Lutherem Sloanem.

    Lorca najwyraźniej otrzymał wolną rękę od Dowództwa, ale czy wolną na tyle, by przyjmować do załogi prawomocnie skazanego oficera pozbawionego stopnia i skazanego na dożywocie?

    Nie wiem, w zasadzie jest to ciekawa koncepcja i coś czego w Star Treku nie było. Tajemnicze eksperymenty, tajne komórki i cała ta Ciemna Strona Floty. Są to intrygujące tematy na pewno na pojedyncze epizody, jak choćby historia Pegasusa i admirała Pressmana (tak, wiem, ten odcinek nie opowiadał o S31, ale czy na pewno? 😉 można by połączyć te wydarzenia z tym, co wiemy dziś). W DS9 Sekcji 31 jest chyba tyle, ile powinno być. W Ent też się pojawiła i było to w sam raz. Ale czy to dobry temat na całą serię? Może jednak wcale nie STD nie dotyczy Sekcji.

     

    Fabuła Obcego sprowadza się do organizmu mordującego ludzi uwięzionych w zamkniętej przestrzeni. To prosty, a wręcz prostacki koncept, który w pełni upoważnia do nazwania tego filmu jednym z najdurniejszych w historii sci-fi. Ostatnie próby pogłębienia tej historii też niewiele w tej kwestii zmieniły. Chcesz obejrzeć mroczny i skłaniający do refleksji film science fiction? Obejrzyj oryginalnego Blade Runnera. Przypominam, że wczoraj (06 października) swoją premierę miał Blade Runner 2049. Obcy w porównaniu z Łowcą Androidów smakuje jak sztuczna czekolada w porównaniu z tą prawdziwą...

     

    Jeśli rejestr okrętu i czarne odznaki floty mają stanowić odniesienie do Sekcji 31, to byłby to najgłupszy z dotąd zaserwowanych nam idiotyzmów. Sekcja 31 to tajna organizacja, która za wszelką cenę stara się ukryć swoje istnienie oraz własną działalność. Przypinanie odznak jej członkom czy ostentacyjne sygnowanie okrętów byłoby w tej sytuacji pomysłem wyjątkowo kretyńskim. Istnieje teoria, według której Fuller będąc wielbicielem Halloween wykorzystał datę tego święta (31 października) w roli numeru rejestracyjnego U.S.S. Discovery. Takie wytłumaczenie świetnie pasowałoby do charakteru tego serialu. Czarny kolor odznak może natomiast mieć jakiś związek z Black Alert, ale to już wyłącznie moje skromne przypuszczenie.

    fluor
    Keymaster
    #123756

    Nie wiemy jak dokładnie działa zmysł Saru wykrywający zagrożenie wiec trudno dywagować jak owe zagrożenie wyczuł. Może jakieś hormony, może w połączeniu z intuicją jest w stanie ocenić sytuację.

    Przypomnę, że w TNG Deanna wyczuwała czy ktoś kłamie podczas rozmowy na odległość 😉

    snowman
    Participant
    #123757

    Nie wiemy jak dokładnie działa zmysł Saru wykrywający zagrożenie wiec trudno dywagować jak owe zagrożenie wyczuł. Może jakieś hormony, może w połączeniu z intuicją jest w stanie ocenić sytuację.

     

    Przypomnę, że w TNG Deanna wyczuwała czy ktoś kłamie podczas rozmowy na odległość 😉

     

    Gdy Burnham po raz pierwszy weszła na mostek Discovery Saru wydawał się być kompletnie zaskoczony. Zatem "wywęszył" zagrożenie, gdy Burnham pozostała na okręcie, ale przeoczył je, gdy się na nim pojawiła? Koncepcja, którą nam tu wciskają jest strasznie niespójna. Na dodatek Saru zaniepokoił się dopiero tuż przed usłyszeniem komunikatu o odlocie więziennego promu. Decyzję zaś o pozostaniu na okręcie Burnham podjęła jak się zdaje wyraźnie wcześniej. Skąd zatem to opoźnienie? Nie zrozumcie mnie źle. Telepatia, empatia czy feromony byłyby przyzwoitym wyjaśnieniem tej zagadki, ale do tego przypadku nie pasują. Koncepcja wyczuwania zagrożenia "just because" jest zwyczajnie pozbawiona sensu...

    kotek
    Participant
    #123758

    ...bo kotki mniejszymi łzami płaczą niźli koty?  😀

     

    Snowman, kotki nie płaczą! W ogóle! 

     

    Lorca najwyraźniej otrzymał wolną rękę od Dowództwa, ale czy wolną na tyle, by przyjmować do załogi prawomocnie skazanego oficera pozbawionego stopnia i skazanego na dożywocie?

    Nie wiem, w zasadzie jest to ciekawa koncepcja i coś czego w Star Treku nie było. Tajemnicze eksperymenty, tajne komórki i cała ta Ciemna Strona Floty. Są to intrygujące tematy na pewno na pojedyncze epizody, jak choćby historia Pegasusa i admirała Pressmana (tak, wiem, ten odcinek nie opowiadał o S31, ale czy na pewno? 😉 można by połączyć te wydarzenia z tym, co wiemy dziś). W DS9 Sekcji 31 jest chyba tyle, ile powinno być. W Ent też się pojawiła i było to w sam raz. Ale czy to dobry temat na całą serię? Może jednak wcale nie STD nie dotyczy Sekcji.

     

    Jest wojna i trzeba ją wygrać. Zamykanie zdolnego oficera za kraty jest bezsensownym marnowaniem zasobów. Lorca może nie tyle dostaje wolną rękę od Dowództwa, tylko robi coś, czego im zrobić nie wypada a w ich mniemaniu zrobić trzeba lub warto. Mniejsze zło. Lorca jest daleko, nie bierze bezpośrednio udziału w walkach, jak już ktoś wspomniał pracuje nad stworzeniem wunderwaffe. To krwawa wojna z fanatykami, trzeba ją wygrać. Federacja nie ma szans grając fair play w grze, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone. 

     

    Wracając do mrocznego klimatu, nie wyobrażam sobie, żeby wojenny Trek mógł być nakręcony w stylu DS9, sielanki, w której zło pojawia się epizodycznie stwarzając dylematy moralne do rozważań. Tutaj zło wyrzyna w pień całą załogę i to niejedną. Moim zdaniem mroczny klimat jest genialnym dopełnieniem i podkreśleniem treści. Nie dało się inaczej.

    Lo'Rel
    Participant
    #123759

    Nawet nie sugeruję, że serial ten powinien mieć jasną i optymistyczną oprawę. Opowiada o czym opowiada i sam koncept jest najwyraźniej przemyślany. Mówię raczej o tym, że do tej pory Star Trek taki nie był, dlatego chwilami trudno do tej wizji przywyknąć. Jednak koniec końców ST zawsze opowiadał o ludziach. Więc jeśli historia zostanie dobrze opowiedziana, dylematy obecnego świata zostaną skomentowane w punkt to zostanę największym fanem tego serialu. Póki co jestem "tylko" jego dużym fanem. 😉

     

    Snowman, zarzucanie mi, że mógłbym nie znać, a tym bardziej nie cenić takich klasyków gatunku jak Blade Runner zrzucę na barki tego, że się nie znamy. Zaś na kolejną część czekam z wypiekami na twarzy od dawna i jest spora szansa, że się nie zawiodę. I to prawdopodobnie już w przyszły weekend będę to wiedział.

    Jeszcze słówko nt. Obcego. Oczywiście, dla niektórych może być to film którego fabuła

     

    sprowadza się do organizmu mordującego ludzi uwięzionych w zamkniętej przestrzeni.

     

    Ale jest to też film który jest doskonała alegorią ludzkiej walki z własnym strachem. Najkrócej rzecz ujmując. Film w niespotykany dziś sposób buduje atmosferę klaustrofobicznego lęku, który jest nieobcy wielu z nas. Atmosferę zmagania się czymś, czego nie znamy, nie widzimy, nie rozumiemy, przez to wywołującego strach. Jest to też majstersztyk operatorski pod tak wieloma względami, jak choćby praca światłem, budowaniem kontrplanów, kadrowaniem ujęć. Z resztą dla mnie Obcy kończy się na czwartej części. Tu się zgadzam, że dalsze pogłębianie historii idzie zupełnie nie w tym kierunku w którym powinno. Z resztą w ogóle nie powinno. Film, który kiedyś był genialnym studium ludzkiego strachu, dziś bezwstydnie wydziera kasę z kieszeni ludzi, którzy chcą oglądać Xenomorpha na ekranie. Podczas gdy w Nostromo sam potwór pokazany był zaledwie przez kilka minut w trakcie całego filmu.

    Ale OK, rozumiem, że są ludzie do których taka estetyka nie przemawia. I luz. Do mnie też wiele nie przemawia.

    Łowcę Androidów uwielbiam i nie widzę sensu porównywać go do Obcego. To raczej jak dwie różne czekolady. Ale równie pyszne.

    snowman
    Participant
    #123760

    Jest wojna i trzeba ją wygrać. Zamykanie zdolnego oficera za kraty jest bezsensownym marnowaniem zasobów.

    Burnham trafiła za kratki z bardzo konkretnego powodu. Powodu, dla którego nie można jej ufać. Silne poczucie winy, którego doświadcza może łatwo doprowadzić ją do podjęcia kolejnej niemądrej decyzji. Kogoś takiego nie wpuszcza się na mostek okrętu realizującego ściśle tajną misję, od której zależeć może los Federacji. Jej zdolności można wykorzystać w inny, znacznie mniej ryzykowny sposób.

     

    Wracając do mrocznego klimatu, nie wyobrażam sobie, żeby wojenny Trek mógł być nakręcony w stylu DS9, sielanki, w której zło pojawia się epizodycznie stwarzając dylematy moralne do rozważań. Tutaj zło wyrzyna w pień całą załogę i to niejedną. Moim zdaniem mroczny klimat jest genialnym dopełnieniem i podkreśleniem treści. Nie dało się inaczej.

    Sęk w tym, że wojna sama w sobie jest dostatecznie mrocznym doświadczeniem. Nie trzeba tego mroku dodatkowo podsycać przerośniętymi niesporczakami biegającymi samopas i mordującymi wszystkich wokoło. Po jaką cholerę patroszyć tribble czy inne stworzenia? Po co "dekorować" okręt szkieletem Gorna czy klingońską czaszką? To strasznie tandetne i żałosne zabiegi, które czynią z tego serialu karykaturę Treka.

    Ale jest to też film który jest doskonała alegorią ludzkiej walki z własnym strachem. Najkrócej rzecz ujmując. Film w niespotykany dziś sposób buduje atmosferę klaustrofobicznego lęku, który jest nieobcy wielu z nas. Atmosferę zmagania się czymś, czego nie znamy, nie widzimy, nie rozumiemy, przez to wywołującego strach. Jest to też majstersztyk operatorski pod tak wieloma względami, jak choćby praca światłem, budowaniem kontrplanów, kadrowaniem ujęć.

    Studium strachu? Raczej niezbyt lotny przykład ludzkiej głupoty, naiwności i chciwości. Nie kwestionuję technicznej strony filmu. Przyznaję też, że w warstwie wizualnej czy z punktu widzenia naukowego realizmu nawet dziś film prezentuje się nieźle. Nie w tym jednak rzecz. Cały ten wysiłek został bowiem zniweczony prostacką koncepcją krwiożerczego potwora mordującego załogę Nostromo tylko po, by jakiś inny - tym razem już ludzki potwór - mógł czerpać z tego bliżej nieokreślone korzyści. W tym filmie nie ma żadnej głębi. Jest za to grupka ludzi, która po części z własnej winy znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Nic prawdziwie godnego uwagi...

    fluor
    Keymaster
    #123766

    https://trek.pl/porozmawiajmy-o-discovery/- kilka przemyśleń o Discovery, które napisaliśmy z Piotrem, Finką i Kasią.

    Lo'Rel
    Participant
    #123773

    Klingoni ludziożercy? Serio? Jestem zbulwersowany. Zastanawiałem się, co stało się z ciałem kapitan Georgiou. Ale to wyszło poza zakres moich spekulacji. Liczę, że zostanie nam bardziej pokazany wątek dlaczego Klingoni tak bardzo pragną wojny, dlaczego nie potrafili się zjednoczyć do tej pory i konflikt z ich punktu wodzenia. Niby coś tam się dowiadujemy ale chyba chcę więcej niż nie tani plot, gdzie od pierwszej chwili wiadomo, że chodzi o przejęcie okrętu z technologia maskującą.

     

    Poza tym co tam po kolejnym odcinku? Robi się z tego klasyczny Star Trek, gdzie wojna z Klingonami stanowi tło i pretekst do poznawania nowych form życia, opowiadania o technologii i przekraczania własnych słabości i możliwości. Szkoda tej szefowej ochrony, ale była równie głupia co porywcza.

    Niezbyt rozumiem koncepcję tego megasporczaka który ma w głowie mapę galaktyki. I co, kieruje statkiem? Liczę na dalsze wyjaśnienia zasad działania spore drive.

     

    Ogólnie odcinek dobrze się oglądało, choć chyba jest słabszy.

    snowman
    Participant
    #123774

    Pal diabli kanibalizm. Istniały na Ziemi kultury, w których zjadano ciała pokonanych wrogów. Wygłodniali ludzie w ekstremalnych warunkach (patrz np. oblężenie Leningradu) również posuwali się do kanibalizmu. Niech ktoś mi jednak wytłumaczy, jakim cudem ani Federacja, ani Klingoni przez pół roku nie zainteresowali się okrętem wyposażonym w technologię maskowania??? Jak to możliwe, że ten okręt "przeleżał" zupełnie zapomniany na miejscu bitwy przez sześć miesięcy? No jak???  😮  I nagle ni z gruszki, ni z pietruszki Kol postanowił sobie o nim przypomnieć. Mają ci scenarzyści szczęście, że głupota nie boli...

    Lo'Rel
    Participant
    #123775

    Noo, pół roku po bitwie wśród wraków dryfują okręty pełne technologii przydatnej zarówno dla Klingonów jak i Federacji. I nikt z tym nic nie robi.

    snowman
    Participant
    #123776

    A to nie wszystko... Kolonia wydobywająca bodajże 40% federacyjnych zasobów dilithium jest pozbawiona jakiejkolwiek ochrony?! Monstrualna głupota! U.S.S. Discovery ląduje bez osłon w bezpośrednim sąsiedztwie gwiazdy i wychodzi z tego bez najmniejszego szwanku? Kolejny kretynizm. Nawet załoga nie odniosła żadnych obrażeń wskutek tego incydentu, a dawka promieniowania musiała być niewyobrażalna... Niech mi ktoś przypomni. Ilu naukowych doradców mają do dyspozycji scenarzyći? Kilkunastu?

    fluor
    Keymaster
    #123777

    https://trek.pl/discovery-ponowne-narodziny-czy-smierc-star-treka/– tonid o Star Treku i o Discovery krytycznie.

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 1,020 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram