Byłam, widziałam...
Powiem tak, byłam tak sobie nastawiona na film, bo, jak mówię, ktoś mnie kiedyś skutecznie do Diuny zniechęcił... Ale poszłam, bo mężowi zależało, żebym też obejrzała.
I się zakochałam <3 Przecudowna realizacja, wspaniała muzyka no i przede wszystkim niesamowity klimat! Wszystko w równym tempie, nie było takich typowych zagrań hollywoodzkich w stylu akcja za akcją, wszystko zrównoważone. Wspaniale poprowadzona historia! No i oczywiście Timothee w roli tytułowej, jakiż on jest śliczny! A ta rola pasuje do niego jak ulał!
Ja bym powiedziała 9/10, cudowne wrażenia, i to jeszcze w kinie gdzie fotele drżały na odgłos silników statków 🙂
No po prostu polecam z głębi serca!