"True Blood" słynie z odważnego ukazywania seksu i przemocy, ale czegoś takiego w tym serialu jeszcze nie było. W ostatnim odcinku widzowie zobaczyli scenę gwałtu, w której doprowadzony do wściekłości Bill rzucił się na swoją stwórczynię Lorenę. Ale nie bicie, nie krew i przemoc seksualna zrobiły na widzach największe wrażenie, a to, co nastąpiło na końcu. W pewnej chwili Bill złapał głowę Loreny i przekręcił ją o 180 stopni tak, że wyglądało jakby wampirzyca leżała na brzuchu (tyle tylko, że leżała na plecach). Plując krwią, z ukręconym karkiem jęczała i deklarowała miłość swojemu oprawcy.
Podobno fora internetowe uginają się od komentarzy zniesmaczonych widzów. Nie widzę w tej scenie seksu nic specjalnie kontrowersyjnego, ba, wręcz podoba mi się, że w tym serialu świat ponadnaturalnych ras jest przedstawiony właśnie w taki, brutalny, sposób. Zawsze można pooglądać "Zmierzch" 😀
