Forum Rozmowy (nie)kontrolowane Polityka Piractwo w Polsce i na świecie

Piractwo w Polsce i na świecie

Viewing 15 posts - 76 through 90 (of 111 total)
  • Author
    Posts
  • General2
    Participant
    #67837

    Powtarzam: jak też ściągasz torrenty to mnie nie oceniaj nie masz do tego moralnego prawa.

    Nie prubój się kreować na jakiegoś wczoraj nawruconego obrońce dobra bo to jest śmieszne.

    W chinach nie ma czegoś takiego jak własność intelektualna dlatego wszystkie koszty z tym związane nie istnieją co powoduje wzrost przychodów kapujesz???

    I przestań chwytać mnie za słówka wyraź jakieś własne zdanie czasem.

    Silver Phoenix
    Participant
    #67838

    Powtarzam: jak też ściągasz torrenty to mnie nie oceniaj nie masz do tego moralnego prawa.

    A powtarzaj sobie ile chcesz. Sam założyłeś topic pytając, jakie jest nasze zdanie na ten temat. Dostałeś odpowiedź.

    Nie oceniam Cię - bo to nie moja rola. Wyrażam swoje zdanie na temat torrentów. To czy z nich korzystasz czy nie - w ogóle mnie nie interesuje.

    Nie prubój się kreować na jakiegoś wczoraj nawruconego obrońce dobra bo to jest śmieszne

    Śmieszne to są Twoje argumenty - oraz próby obrazy innych osób. Musisz się jeszcze wiele nauczyć, aby to zadziałało. Ale trenuj, trenuj, może kiedyś dorobisz się zaszczytnego tytułu Mistrza Ciętej Riposty (wątpię w to, ale... Kto wie? Trenuj, chłopcze, trenuj... I pamiętaj: pij dużo mleka - będziesz wielki...) 🙂

    W chinach nie ma czegoś takiego jak własność intelektualna dlatego wszystkie koszty z tym związane nie istnieją co powoduje wzrost przychodów kapujesz???

    Ty chyba w ogóle nie czytasz, co piszą inni... Cóż, to też w jakiś sposób o Tobie świadczy.

    I przestań chwytać mnie za słówka

    Kiedy nie mogę, tak fajnie się podkładasz... Takie fajne braki wiedzy wykazujesz 😀

    Normalnie sam się o to prosisz - jakże mogę odmówić potrzebującemu? To niechrześcijańskie 😀

    wyraź jakieś własne zdanie czasem.

    Przecież cały czas je wyrażam, naucz się czytać ze zrozumieniem 😀

    Zarathos
    Participant
    #67839

    Powtarzam: jak też ściągasz torrenty to mnie nie oceniaj nie masz do tego moralnego prawa.

    Nie ściągam torrentów. W chwili obecnej korzystam z p2p, ale ściągam tylko materiały legalne w rodzaju instrukcji lotów, technicznych etc. co do których wiem na 100%, że są już w domenie publicznej i można je dowolnie rozpowszechniać. Używam p2p bo jest łatwiej takie materiały wyszukać.

    Nawet zdjęcia do swojej strony o dws mam legalne - albo bezpośrednio z darmowych ze źródeł archiwalnych (a jak chce większą rozdzielczość - to płacę), albo po porozumieniu się z ich autorami i/lub właścicielami.

    Nawet Windowsa sobie zalegalizowałem.

    Rozumiem, że w związku z tym mogę Cię oceniać? A oceniam jednoznacznie negatywnie.

    Linux- ten system naprawdę jest dla zapaleńców i nikogo innego. Proszę nie wciskajcie ludziom tego bo nie daj boże ktoś straci na to czas.

    Nieprawda. Na domowy komputer nie przeznaczony do gier nadaje się świetnie. Gdybym nie potrzebował Windy do pracy, to przesiadłbym się na Ubuntu.

    I. Thorne
    Participant
    #67841

    Generale2, powtórzę za Silver Phoenixem.

    Założyłeś temat, otrzymałeś zdanie innych, a teraz ich obrażasz, bo odważyli się powiedziec coś innego niż Ty myslisz. Masz monpol na rację? Jesteś Bogiem? Wątpię, po prostu masz za duże mniemanie o sobie.

    Żadni twórcy nie zarabiają na grach, czy płytach, tylko wielkie międzynarodowe korporacje.

    Tak, a my jesteśmy tajnymi agentami tych masońskich organizacji (pamiętaj, kazdy z nas jest też cyklista, bo mamy rowery). Razem tworzymy międzynarodową organizacje mająca za cel zniszczenie ostatnich wolnych umyslowo jednostek, do których się zaliczasz. Naprawdę wierzysz w te idiotyzmy?

    Ja pracuję w małej firmie, nie zadnej korporacji. I liczę podatki dla firm, więc raczej jestem agentem tych zbrodniczysz organizacji jak Urząd Skarbowy czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Odbieram ludziom chleb bo podaje firmom ile mają zapłacić podatków za zysk czy pracowników. Dosłownie jestem szatanem!

    Tak na marginesie to pewnie Twój tatuś lub mamusia też pracują i beczelnie żądaja płacy za swą pracę. Jak oni smią wyciągać pieniądze od tych biednych pracodawców??? Toż to prawie złodziejstwo!

    Poza tym po co mi płyta skoro i tak muszę przerobić ją na mp3??

    Po co mi CAŁA płyta jak podoba mi się tylko jeden kawałek?

    To skorzystaj z internatowych sklepów, gdzie możesz kupic i ściągnąć akurat ta piosenkę, która Ci sie podoba. Proste i legalne.

    Co do własności intelektualnej to jak może być nią coś co jest szeroko udostępnione to tak jakby VolksWagen sprzedawał na płytach DVD plany swoich silników i potem dziwił się, że trafiły w ręce Fiata.

    Ale Fiat nie musiałby kupować żadnych planów- wystarczyłoby by kupił jednego Volksvagena i rozebrał go na części. nawet by zobaczyli jak to wygląda wszystko w realu. Proste? Jest tylko jeden problem - patenty.

    Może podasz swój adres? Skrzyknę paru kolesi spod bloku, przyjedziemy, zrobimy włam i zabierzemy co chcemy. I co nam zrobisz? Przecież to nie my bedziemy winni tylko Ty, bo źle zabezpieczyłeś dom. Wiesz, znalezione, nie kradzione.

    I nie podoba mi się kolejna rzecz. Byłeś kiedyś w szkole? Dlaczego robisz tyle błędów? "Wogule"? "chińczycy"? Nie miałeś języka polskiego?

    Ja nie zamierzam więcej odpisywac na Twe chamskie odzywki. Jeśli chcesz dyskutowac to podaj przykłady, poprzyj je faktami, a nie tylko obrażasz innych. Chciałeś dyskutowac to dyskutuj.

    A teraz do innych forumowiczów. Moje wypowiedzi o masonach, spiskach czy włamaniu są tylko przykładem myslenia "generałowego2" i mają pokazać jej bezsens. Nie są moimi poglądami.

    Crane
    Participant
    #67847

    Ja jeszcze chciałem dodać drobne spostrzeżenie przy usprawiedliwianiu się "piratów" - "okradam bogate korporacje, więc mi ich nie żal". No litości, korporacje/firmy to co to jest ? Przecież za każdą instytucją stoją ludzie, którzy pracując na przykład w takiej korporacji starają się zarabiać pieniądze. Nie wiem czy to takie nienormalne, że chcą zarobić ? Tłumaczenie, że okradam korporację, a nie ludzi którzy tam pracują to oszukiwanie samego siebie, że "nie robię nic złego". Coś wyczuwam takie bardzo komunistyczne (nie mylić z realnym socjalizmem) podejście do życia: każdy powinien pracować dla innych, bo praca uszlachetnia, pieniądze są złem, a każdy powinien otrzymywać to co potrzebuje.I takie pytanie, skoro "oni", czyli korporacje, wydawcy i producenci nic nie tracą, to czy coś traci ten który nie ściągnie filmu/gry/mp3 ? Przecież nic nie straci jak nie będzie słuchał muzyki, oglądał filmów i grał w gry, a nawet więcej zyska czas który będzie mógł przeznaczyć na prace społeczne 🙂

    General2
    Participant
    #68072

    Nie znam nikogo który pracowałby w przemyśle fonograficznym natomiast chyba co drugi z moich znajomych na pewnym etapie życia pracował lub pracuje w przemyśle samochodowym lub w firmie kooperującej z nim. Naprawdę nie trzeba wiele ludzi żeby obsłużyć maszynę do tłoczenia płyt CD(może wystarczy kilka na Polskę??). Miejsca pracy w dolinie krzemowej już naprawdę kompletnie mnie nie obchodzą. Tak samo ja trzęsienie ziemi w chile.

    Lo'Rel
    Participant
    #68073

    Tak samo ja trzęsienie ziemi w chile.

    A powinno, w czasie trzęsienia ziemi zazwyczaj giną ludzie. Chwalenie się własną bezdusznością nie jest najlepszym sposobem autoreklamy.

    Naprawdę nie trzeba wiele ludzi żeby obsłużyć maszynę do tłoczenia płyt CD

    Nieważne ilu ludzi potrzeba do wytłaczania płyt. Nadal są to ludzie i nie należy ich okradać. Poza tym, tworzenie albumu nie ogranicza się do tłoczenia płyt. Przy produkcji nagrań pracują dziesiątki osób i to ich tak namiętnie lubisz okradać.

    Co do zasady - nie bronię korporacji jako takich, to instytucje które niszczą jednostkę, a kultywują kolektywne społeczeństwo w którym jednostka nie ma znaczenia. Vide Borg. O korporacjach mam bardzo złe zdanie.

    Eviva
    Participant
    #68077

    Chciałabym wiedzieć, co powiedziałby nasz Generał, gdyby to on tracił na tym, że ktoś postępuje według jego teorii. Pewnie wrzeszczałby z oburzenia i wzywał policję.BTW: mnie obchodzi trzęsienie ziemi w Chile. Tam też mieszkają ludzie, tak jak i wszędzie. I obchodzi mnie to, że ktoś z winy m.in. mojej może stracić pracę, obojętnie, czy w Krzemowej Dolinie, czy gdziekolwiek. Nie chcę być przyczyną czyjegokolwiek nieszczęścia.

    Crane
    Participant
    #68101

    Nie znam nikogo który pracowałby w przemyśle fonograficznym natomiast chyba co drugi z moich znajomych na pewnym etapie życia pracował lub pracuje w przemyśle samochodowym lub w firmie kooperującej z nim.

    A ja znam kilka osób pracujących w służbie zdrowia, w hucie, parę osób zajmujących się handlem, a nie znam nikogo związanego z górnictwem ani przemysłem stoczniowym. O czym to świadczy, chyba o niczym co jest związane z tematem.

    Naprawdę nie trzeba wiele ludzi żeby obsłużyć maszynę do tłoczenia płyt CD(może wystarczy kilka na Polskę??).

    Nie wiem jak teraz ale kilka lat wstecz profesjonalnych tłoczni w Polsce było zaledwie kilka, oczywiście do samego procesu tłoczenia nie potrzeba wiele osób, ale zgadnij jak wiele osób krąży tam jeszcze jak sępy patrząc jak by tu jeszcze okraść końcowego użytkownika takiej płyty. Te wszystkie osoby w biurach, przesyłające faktury, ci wredni pracownicy logistyczni przywożący i wywożący towar, a najgorsza to ta sprzątaczka, za co ona w ogóle ma płacone.

    Miejsca pracy w dolinie krzemowej już naprawdę kompletnie mnie nie obchodzą.

    I racja nie sądzę abyś się tam załapał do pracy 🙂

    General2
    Participant
    #68207

    Ja też nie sądzę i co więcej sądzę ty też się tam nie załapiesz, co nie jest chyba dziwne bo nie rozumiem zkąd ten uśmieszek.

    Crane
    Participant
    #68214

    bo nie rozumiem zkąd ten uśmieszek.

    Jeśli pytasz "skąd ten uśmieszek" (bo nie wiem co to za słowo "zkąd") to dobrze radzę się przyjrzeć temu co piszesz. Brakuje Ci poważnych argumentów, ba nawet te niepoważne są kiepskie, a jednak ciągle uważasz że masz rację. Musisz być kreatywny, w takiej dyskusji często argumenty da się podważyć, więc trzeba wymyślać nowe, zaskakujące, takie które będzie łatwo bronić i będą rozsądne.

    A co do "doliny krzemowej" to o której myślisz ?

    I jeszcze coś mi się skojarzyło, jeśli mamy porównywać piractwo do kradzieży, niech to będzie porównanie do kradzieży prądu. Dlaczego ? Nie będę się rozpisywał dokładnie, ale sam prąd elektryczny jest zjawiskiem którego nie można zobaczyć (tak samo jak nie widzimy strumienia danych), no i teoretycznie elektrownie nie tracą na tym - w tym przypadku warto się dowiedzieć jak wygląda produkcja i dystrybucja prądu.

    Avenger
    Participant
    #68570

    To może zanim temat rozmowy zmieni się na "O wyższości jednych tranzystorów nad drugimi" to zdążę się jeszcze zapytać o jedną rzecz, która mnie zastanawia od kiedy zacząłem czytać Wasze wypowiedzi.Załóżmy, że kupiłem sobie grę za 100 zł, zrobiłem do niej mocno ingerującego moda, który wykorzystuje np. 18% podstawki (silnik + trochę skryptów i tekstur). Teraz to sprzedaję za 18 zł lub rozprowadzam przez Torrenta pod moją nazwą jako moje dzieło. Czy to też podpada pod tzw. piractwo?

    Silver Phoenix
    Participant
    #68574

    1. Zależy od tego, jak sformułowano licencję edytora oraz gry. Zazwyczaj możesz rozprowadzać moda - za darmo. 2. Jeśli edytora nie było, a moda zrobiłeś na silniku bez zgody producenta... Cóż, jak sądzisz - dlaczego firmy odkupują od siebie silniki a nie po prostu je wykorzystują?3. Część silników jest już udostępniona jako open source (np. engine Q2). Fakt, że głównie starych, ale - jest.Jak tutaj wygląda sprawa - ponownie: zależy od tego, pod jakimi warunkami producent wrzucił engine.

    Eviva
    Participant
    #68670

    Mam pytanie do znawców tematu. Jeśli ktoś nagrał serial z TV, niedostępny w sprzedaży na terenie Polski i w dodatku bez szans na to, że będzie dostępny oficjalnie (meksykańska telenowela), a następnie kopiuje i sprzedaje, to jak moralnie ocenić ten czyn? Nie chce tu występować jako advocatus diaboli, ale pewnie pozycje, na które wiele ludzi ma apetyt, szły raz i wiele lat temu, i nie ma żadnej możliwości zdobycia ich w legalny sposób. Co wtedy? Prawnie jest to niestety to samo - ale jak Wy to ocenicie?

    Crane
    Participant
    #68671

    Oczywiście to też jest naganne moralnie i to bardzo. Jeśli już chcemy mieć mniejszego kaca moralnego 🙂 to można to zrobić w inny sposób - dopuszczalne przez prawo jest nagrywanie programów z TV i nieodpłatne udostępnianie ich osobom spokrewnionym. Nie wiem jaki musi być stopień pokrewieństwa, ale myślę że udostępniając takie nagrania znajomym (oczywiście bezpłatnie) nie popełniamy jakiegoś wielkiego występku. W tym przypadku wydaje mi się właśnie naganne sprzedawanie takich nagrań, bo jest to właśnie najgorszy przypadek piractwa kiedy proceder jest uprawiany w celach zarobkowych, a nie tylko do zaspokojenia własnych prywatnych potrzeb.

    Jeszcze moje trzy grosze odnośnie ogólnego tematu, skierowane głównie do General2 - w całej tej dyskusji, padały różne argumenty, jednym z nich było mniej więcej to słynne "kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień" i oczywiście tych kamieni pewno było by bardzo mało, ale to nie chodzi o to. Piractwo multimedialne w różnych postaciach jest czymś złym i to sobie należy uświadomić, należy się tego wystrzegać itd. Ale przecież nie zawsze się da. W kulturze chrześcijańskiej jest coś takiego jak grzech, niby wszyscy powinniśmy się ich wystrzegać, spowiadamy się, obiecujemy poprawę i za jakiś czas ponownie grzeszymy, często popełniając te same błędy. Tu nie chodzi oto żeby być kimś niesamowicie kryształowym, tylko o to żeby sobie uzmysłowić że robi się coś złego. Weźmy dwóch złodziei jeden kradnie samochód żeby go potem sprzedać, a drugi to biedny człowiek który kradnie w sklepie jedzenie. Obaj w świetle prawa są złodziejami, ale tak myślę że w 90% przypadków ten drugi ma świadomość że robi coś złego i większość z nas pewnie by mu wybaczyła, jednak nadal nie jest to czyn który według prawa, moralności czy kultury jest dobry lub obojętny. Tak samo jest ze ściąganiem filmów, programów, muzyki itp. dopóki wiemy że jest to złe, nie afiszujemy się tym, nie wyzywamy od głupków ludzi którzy płacą pieniądze za to co można dostać "za darmo" , to jest to powiedzmy do wybaczenia, w pozostałych przypadkach "lecą kamienie" 🙂

Viewing 15 posts - 76 through 90 (of 111 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram