Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - Lagh SaH
Oficer skinął głową i statek ruszył w dalszą drogę na planetę, na której część Klingonów miała zostać porzucona ...
- HImvaQ, chciałbym zobaczyć przygotowany przez Ciebie program ćwiczeń taktycznych, zanim dolecimy do planety. Czy jest już gotowy?
Oficer podał tobie padda. Były na nim zapisane ćwiczenie dla każdej ze zmian. Godzinę po zejściu ze służby, mieli być obudzeni (lub po prostu odciągnięci od swoich zajęć) i zabrani na ćwiczenia. Przewidziano w nich walki taktyczne z użyciem broni ustawionej na ogłuszanie - na dolnych pokładach, w tym czasie zamkniętych dla reszty załogi. Dalej po dwóch godzinach symulacje walki wręcz z użyciem bat'lehów i mek'lethów. Po półtorej godzinie tych ćwiczeń miała nastąpić półgodzinny bieg i potem miała być przerwa. Następny dzień ćwiczeń składał się z symulacji walk kosmicznych prowadzonych w holodeku przez 3 godziny oraz ćwiczenia fizyczne przez półtorej godziny. Potem następował dzień wolnego.
- Dobrze. Świetnie. Wykonać. Lecimy do planety i tak nie dzieje się nic ciekawego.
-Czy chce pan wziąć udział w treningu którejś grupy?- zapytał Klingon spokojnie patrząc SaHowi w oczy.
- Tak, będę ćwiczyć z najbliższą zmianą. Przejmiesz dowodzenie dopóki kapitan nie wróci.
W końcu nadeszła godzina wyznaczonych ćwiczeń. Cała zmiana ochoczo ruszyła na dolne pokłady, które zostały przystosowane w tym celu przez inżynierów. Taktyczny wraz z kilkoma podoficerami podzielił załogę na dwie grupy: mniejszą broniącą i większą atakującą. Sam znalazłeś się w broniącej, a taktyczny miał poprowadzić atak. Zbrojmistrz wydał wszystkim karabiny z jednym tylko ustawieniem: ogłuszaniem. Były tak skonstruowane, żeby powalić delikwenta jedynie na parę minut bez żadnych trwałych efektów ... oczywiście instruktorzy mogli później komuś zrobić jakieś trwałe efekty. -Zaczniemy za 5 minut panie - powiedział taktyczny i ruszył w stronę wyznaczonych pozycji atakujących dwa pokłady niżej. Wy mieliście 5 minut na przygotowanie się do obrony ...
- Dobrze, mamy mało czasu, więc będziemy się streszczać. Jeśli myślą, że będziemy siedzieć cicho jak mysz pod miotłą to się mylą. - rzekł SaH, po czym podzielił swych ludzi na trójki. Wskazał na pierwsze dwa zespoły - Wy zajmiecie miejsca na pokładzie pod nami, gdy oddziały atakujące wyjdą na nas zaskoczycie ich trochę. Zanim was ustrzelą, liczę, że dacie godny przykład i zdejmiecie nam z karku co najmniej dwa razy tyle wojowników. Na pozycje!Wojownicy potwierdzili i rozbiegli się.- Teraz reszta. Obsadzamy najważniejsze przejścia i windy, pamiętajcie o wybraniu odpowiedniej osłony. Musimy zwyciężyć. Jedna drużyna idzie ze mną, zajmiemy pozycję w części rufowej, to tam gdzie mamy aż dwa wejścia i windę. Wzmocnimy tamtejszą obsadę. Do boju!
Wszyscy rozbiegli się. Gdy nadszedł wymieniony czas światła przygasły, po czym zaczęły migać a wokół pojawił się dym. Musiał przyznać, że postarali się z przystosowaniem tych pokładów do ćwiczeń. Po chwili z dolnych pokładów dobiegły przytłumione dźwięki walki. Turbowinda zjechała w dół robiąc przy tym sporo hałasu ...
- Utrzymać pozycje! - krzyknął SaH. Wskazał swojemu pomocnikowi windę, podczas gdy sam obserwował znajdujące się nieopodal schody.
Pomocnik wychylił się nieznacznie czekając na powrót windy, wstrzymał oddech gdy otworzyła się ... pusta. Tymczasem z dwóch wyjść zaczęli wypadać z krzykiem niewolnicy. SaH widząc to otworzył ogień, kładąc 3 próbujących wejść krytymi przez niego drzwiami. Jego pomocnik padł jednak trafiony przez jednego z żołnierzy wpadających drugim wejściem. Wrzeszcząc i strzelając atakujący rzucili się w poszukiwaniu osłon ...
SaH krzyknął do pozostałych przy nim wojowników:- Utrzymać pozycję!Rozejrzał się czy jest ktoś kogo mógłby wysłać po posiłki.
Oprócz niego było tu jeszcze 6 innych wojowników, kryjąc się i ostrzeliwując. Sytuacja zrobiła się jednak gorsza dla nich. Atakującym udało się zdobyć przyczółek. Udało im się wyeliminować dwóch najbardziej wysuniętych obrońców. Wtedy także przez drugie drzwi udało się wejść kilku przeciwnikom, schowali się za kryjówką niedawno okupowaną przez ludzi SaHa i mogli teraz ostrzeliwać ich z dwóch stron.
Krzyknął do najbliższego wojownika: - Sprowadź posiłki z dziobu. - po czym zaczął szalony ostrzał pozycji atakujących, nastawiony bardziej na ich chwilowe wypłoszenie i umożliwienie wyrwania się posłańcowi.
Wojownik ruszył biegiem, został jednak postrzelony w plecy i upadł nieprzytomny. W tym samym czasie coraz więcej wojowników zaczęło wkraczać tą drogą, a ostrzał prowadzony przez obrońców musiał być przerywany, aby samemu nie oberwać. Sytuacja robiła się w tym miejscu bardzo nie wesoła, wydawało się, że nie ma żadnych szans na utrzymanie tego przyczółka.