Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Kragh syn Morga

PBF - Kragh syn Morga

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 213 total)
  • Author
    Posts
  • Hemrod
    Participant
    #88951

    Spojrzałem na Cha'laha -Ruszamy? - zapytałem spokojnie, gdy stary wojownik kiwnął głową, zawiesiłem swój bat'leh w miejscu, z którego szybko mogłem go dobyć i wyciągnąłem dezruptor. Faktycznie lepiej było uważać na nich. Rozglądałem się uważnie, wiedziałem że będzie trzeba zabić każdego Borga, który nam się nawinie. Ostatecznie do maszynowni nie było daleko, może wcale ich tak dużo na okręcie nie było? Miałem również nadzieję, że jeszcze kogoś spotkamy.

    I. Thorne
    Participant
    #88954

    Przeszliście korytarzem przez "szyję" okrętu i dostaliście się do zejścia na nizsze pokłady.Na drugim nikogo nie było, schodząc na trzeci napotkaliście jedno ciało zmasakrowanego Klingona. Borg urwał mu ramię i wojownik skonał w parę minut.Nagle usłyszeliście krzyki i strzały.

    Hemrod
    Participant
    #88957

    Przysunąłem się bliżej jednej ze ścian okrętu i potem tak jak byłem szkolony, zacząłem przesuwać się wzdłuż niej. Miało to zapewnić większe bezpieczeństwo, a także szybszą możliwość reakcji. Krzyk i strzały mogły oznaczać, że ktoś jeszcze się broni ... trzeba było mu pomóc, każda parą rąk przyda się w czasie odbijania maszynowni.

    I. Thorne
    Participant
    #88980

    Gdy dotarliście na miejsce było już po wszystkim. Wygląd pobojowniska wskazał co się stało.Przy ściennej konsoli, która odpowiadała za dystrybucję energii stał człon Borga. Praktycznie wbił sie w nią, gdy dostał w plecy bat'letem, który zablokował się w jego pancerzu. Obok niego leżał Klingon z wielką dziura w brzuchu. Jeszcze żył, ale niedługo zakończy swój zywot.Parę metrów dalej lezała Klingonka. Cios człona odrzuciło ją i po uderzeniu w sciane złamała kark.Konsola była całkowicie zasymilowana, nanity powoli konsumowały jej resztki. Gdy podeszliście zakończyły swój proces, tworząc jakieś urządzenie.

    Hemrod
    Participant
    #89012

    Pokiwałem głową -Nie wygląda to dobrze - powiedziałem spokojnie -Musimy się spieszyć - po tych słowach ruszyłem w dalszą drogę, tutaj nie dało się nic zrobić, a to co robił Borg oznaczało, że nie zostało wiele czasu. Trzeba było się pospieszyć, za nim oni zdążą przerobić ten okręt i zostaniemy dodatkowymi pasażerami podczas podróży ... gdzieś ....

    I. Thorne
    Participant
    #89018

    Szarpneło.- Weszliśmy w warp. - rzekł grobowym głosem operacyjny. Zamknął oczy Klingona, który własnie skonał. - Idziemy w dół.Schodząc na kolejne pokłady zauważyliscie, że Borg działał bardzo szybko. Napotkaliście kilka ciał Klingonów i zabitych członów. Niektóre urządzenia były juz zasymilowane.Pokład wyżej nad maszynownią napotkaliście dwie kobiety. Znałeś je, były dobre w walce, a wyglądały jak Ferengi.- Ledwo uszłyśmy. - wyjęczała jedna z nich. - Wpadli do maszynowni. Było ich sześciu. Trzech zgineło, ale reszta dostosowała się. Zasymilowali całą obsadę. Dopadliby nas, gdybyśmy nie uciekły.Nagle za rogu wyszedł niedawny pretendent do stanowiska kapitana - B'Tak.- B'Tak! Chodź tutaj. - zakrzyknął Cha'Lah i zamarł. Jedna połowa twarzy B'Taka była normalna, ale drugą zżerały nanity.- Zostaniecie zasymilowani. - rzekł i ruszył do was z gołymi rękami. Gdzies w odali sykneły drzwi. Borg zaczął polowanie.

    Hemrod
    Participant
    #89019

    "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą". Nie było mowy o poddaniu się. Byłem pewny, że nikt o tym nawet nie myślał. Gdyby to był jakikolwiek inny przeciwnik, dostanie się do niewoli nie byłoby najgorszą rzeczą jaka mogłaby się przydarzyć. Gdyby to był jakikolwiek inny przeciwnik, mogliby zgotować mu prawdziwe piekło. To jednak był Borg ... nie mieli wyboru. Trzeba było przynajmniej spróbować. Przemyślenia te zajęły mi tylko chwilę. Jednocześnie ręka wyuczonym ruchem wycelowała w głowę byłego Klingona ... i pociągnąłem za spust ...

    I. Thorne
    Participant
    #89020

    Na szczęście nie był zapakowany w ten cholerny pancerz, więc gładko i bezproblemowo zginął. Ale nastepni już nie musieli być takim łatwym przeciwnikiem.- Czas spadać i zadekować się na jakiś czas. Oni chcą gdzieś dolecieć i wrócą do maszynowni. - rzekł Cha'Lah i spojrzał na kobiety. - Idziecie z nami czy jesteście tchórzami?To wywołało pożądany efekt i były gotowe do walki.- Pokażę, gdzie się ukryłyśmy. Bedzie ciasno, ale nas nie znajdą.Pobiegły, a Cha'lah pociągnął ciebie. Kilka razy zakręcaliście az trafiliście do awaryjnego punktu medycznego. Był to maleńki pokój, gdzie znajdował się podstawowy sprzęt medyczny jak hipospreje czy dermoregeneratory. Gdy weszliście w czwórkę to naprawdę zrobilo się ciasno.- Obok jest kanał energetyczny i zakłóca odczyty. Do tej pory nikogo to nie obchodziło. Na nasze szczęście.Za drzwiami kilka razy przechodził Borg, ale do środka nie zajrzał. Wreszcie po 10 minutach chyba odpuścili.

    Hemrod
    Participant
    #89022

    -Co teraz? - zapytałem gdy wydało się, że Borg odpuścił sobie poszukiwania nas -Nie możemy tutaj siedzieć cały czas, nie kiedy oni panoszą się po całym okręcie. Tam gdzie chcą dolecieć, na pewno nie będzie lepiej niż tutaj - dodałem po pewnej chwili -Nie dałoby się jakoś wypuścić ich w kosmos czy coś? -

    I. Thorne
    Participant
    #89023

    - Jak ich nie wyssie to nic im próżnia nie robi. Oni potrafią łazić po kadłubie bez skafandra. - rzekł Cha'Lah. - Trzeba atakowac maszynownię z zaskoczenia i spróbowac zniszczyć reaktor. Okręt jest juz stracony. Teraz nie można go im oddac, przynajmniej bez walki.

    Hemrod
    Participant
    #89026

    Kiwnąłem głową dając znać, że rozumiem to wszystko. Po czym spojrzałem po wszystkich obecnych-Przynajmniej żaden z moich przodków nie będzie mógł powiedzieć, że nie próbowałem gdy stanę przed nimi w Sto'vo'kor - uśmiechnąłem się lekko -Ruszamy? -

    I. Thorne
    Participant
    #89135

    Ruszyliście znowu do maszynowni. Na szczęście Borg odpuścił pościg, więc mieliście prostą drogę.Nie użyliście turbowindy, tylko kanałem zeszliście na dół. Tutaj juz większość ścian oraz sprzętów była zasymilowana. Ujrzeliście też kilak członów, które pracowały przy montażu alkow. Na wasz widok od razu ruszyły do szturmu. Ze zgrozą ujrzeiście, że większość z nich było wcześniej członkami załogi.

    Hemrod
    Participant
    #89162

    Nie było na co czekać, od razu przygotowałem się do walki ... jeżeli miała to być ostatnia walka, to chciałem przynajmniej odejść w chwale. Wycelowałem dezruptor w najbliższego Borga ... ważne było, żeby trafić go w jakiś newralgiczny punkt ... to nie byli już nasi byli towarzysze, to byli teraz wrogowie ...

    I. Thorne
    Participant
    #89178

    Świeżo zasymilowani raczej robili sztuczny tłok niż stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo. Jednak w ich postępowaniu czaiła się jakaś logika.Wszystko wyjaśniło się, gdy zaszumiało wokół was. Opancerzone i gotowe do walki człony weszły do akcji. Jedna z Klingonek z hukiem uderzyła o scianę i straciła przytomnośc, gdy wsparta maszynerią ręka rzuciła nią jak piórkiem. Druga związała się walką bat'leth kontra ramie z piłą.Cha'Lah odrzucił niepotrzebny już dezruptor i wbił nóż w gardło wroga aż po rękojeść.- Drzwi od maszynowni są otwarte! - krzyknął. - Biegnij i zniszcz reaktor!

    Hemrod
    Participant
    #89213

    -Tak!- krzyknąłem jednocześnie puszczając się biegiem w stronę otwartych drzwi. W ręku miałem bat'leh gotowy do odparcia ataku Borga ... to będzie koniec ... nawet do końca nie rozumiałem tego. Biegłem po własną śmierć, nie uda mi się wydostać z tego okrętu. Tak jak innym towarzyszom. Cóż jeżeli taki ma być mój los, to przyjmę go z radością. Uratuję przynajmniej tych, którzy mieli mniej szczęścia ... zniszczyć reaktor, w tym momencie to był mój jedyny cel.

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 213 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram