Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Komandor McMillan

PBF - Komandor McMillan

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 52 total)
  • Author
    Posts
  • Eric Keitel
    Participant
    #63198

    Uśmiechnął się do ciebie widząc że chcesz mu pomóc. Najwyraźniej uważał to za podziękowanie. Odnosiłeś wrażenie, że nie przepada za werbalną komunikacją i jest raczej mrukliwy. Torba nie była zbyt ciężka. Specjalnie otarłeś się o nią nogą przed podniesieniem - wyczułeś że jest tam nieco ubrań, ale i jakiś kanciasty, chyba metalowy, przedmiot uciskający ściankę. Nie miałeś żadnych więcej informacji, ale mogłeś się domyślać że może to być na przykład jakaś broń. Ogólnie, bagaży nie było zbyt wiele - sam miałeś pewnie porównywalnie wiele niereplikowalnych rzeczy u siebie - a rozumiałeś że agencji terenowi, tacy jak twój towarzysz, często podróżują z miejsca na miejsce.Gdy Kowalski usłyszał twoje pytanie przestał się leciutko uśmiechać. Miałeś wrażenie, że gdy zaczyna się rozmawiać o pracy natychmiast poważnieje.- Nasze informacje są całkiem dokładne, panie komandorze. Mogę odpowiedzieć niemal na każde dotyczące go pytanie, ale sam raport pewnie będzie dopiero jutro. Może nawet później. Chwilowo posiadam informacje - ale w formie raportów od poszczególnych agentów. A rozumie pan, że by uniknąć ich zdemaskowania nikomu nie mogę ich przekazać. Nawet w pańskiej załodze może być jakiś kret. Ale informacji mamy naprawdę całkiem dużo i nie sądzę żeby zadanie okazało się zbyt trudne. Na pewno będzie wymagało dokładnego planowania, ale w okolicy wciąż pojawiają się nowi najemnicy. I wciąż są potrzebni. Nie zwrócicie na siebie specjalnej uwagi, zwłaszcza że klingoni, z kilkoma chlubnymi wyjątkami, są niezbyt inteligentni.

    Hemrod
    Participant
    #63215

    Kiwnąłem głową ze zrozumieniem -W takim razie nie będę mógł się doczekać przeczytania pańskiego raportu. Myślę, że do tego czasu wstrzymam się z pytaniami. Nie ma sensu ich dwa razy dublować to raz, a jestem pewien, że jak już przeczytam, to będę wiedział, jakie jeszcze szczegóły są mi potrzebne - Powoli dochodziliśmy do okrętu -Proszę wybrać sobie odpowiednią kwaterę, ja będę musiał być obecny na mostku, przynajmniej dopóki nie opuścimy układu -

    Eric Keitel
    Participant
    #63973

    - Dziękuję, Komandorze - towarzyszący Ci mężczyzna skinął oficjalnie głową na pożegnanie, odbierając od Ciebie torbę którą niosłeś. Gdy odchodził zauważyłeś że porusza się w bardzo sztywny sposób. Zdecydowanie bardziej jak żołnierz, niż jak cywil. Nie miałeś jednak specjalnie dużo czasu żeby się nad tym zastanowić. Z turbowindy tuż obok ciebie wypadła rozczochrana kobieta, wyglądająca na wściekłą. Minęła cię nie zwracając specjalnej uwagi na twój stopień, klnąc i złorzecząc pod nosem. Była całkiem ładną blondynką w mundurze z nitami porucznika. Teraz jednak nie wyglądało na to żeby była w dobrym humorze. Chwilę po jej przejściu lampy zamigotały i zgasły, pogrążając cały pokład w ciemnościach. Po chwili włączyły się znowu, jednak świecąc o wiele słabiej. Z konsoli po twojej lewej stronie zaczęły się sączyć smużki paskudnie śmierdzącego dymu.

    Hemrod
    Participant
    #63990

    "Co się dzieje?" przebiegło mi przez myśl. Nie była to wcale jakaś ciekawa sytuacja. Ten okręt miał być już gotowy, więc miałem nadzieję, że to tylko drobne usterki. Nacisnąłem jednak komunikator -Sharm co się dzieje z moim okrętem? Stoję właśnie na pokładzie który nie napawa mnie optymizmem -

    Eric Keitel
    Participant
    #64062

    - E, sir... Trudno powiedzieć. Mamy usterki na wszystkich pokładach. Uzbrojona oficer taktyczna pobiegła szukać ewentualnych sabotażystów, powinna być gdzieś w pańskich okolicach. Komputer wskazuje że jesteście na tym samym pokładzie. Sam wewnętrzny monitoring jeszcze nie do końca działa - na okręcie wciąż jest część obsługi stoczni, więc ewentualnego intruza nie namierzymy. Pierwszy ofic... - Twój rozmówca był w połowie słowa gdy w tle usłyszałeś głos komputera 'Uwaga. Przeciążenia rdzenia warp. Eksplozja nastąpi w ciągu czterech minut' - Muszę kończyć, sir! - krzyknął Sharm rozłączając się. Znałeś go na tyle długo żeby być pewnym że sobie poradzi z nowym zagrożeniem. W przeciwnym razie od razu poinformowałby cię o konieczności opuszczenia okrętu.

    Hemrod
    Participant
    #64182

    Ta rozmowa nie uspokoiła mnie. Okręt się psuł a nie było wiadomo dlaczego. W innych okolicznościach po prostu zamknął bym wszystkie pokłady, po czym sprawdzał każdy po kolei, wiedząc że żaden ptaszek nie może uciec. Jednak w sytuacji w jakiej się obecnie znajdowałem nie było to możliwe. Postanowiłem udać się tymczasowo na mostek i zobaczyć czy może stamtąd uda się jakoś zaradzić problemom.

    Eric Keitel
    Participant
    #64268

    Podróż przebiegła w miarę bezproblemowo. Gdzieś pomiędzy pokładami drugim i trzecim winda zatrzymała się na moment, jednak szybko wznowiła jazdę. Drzwiom musiałeś pomóc w otwarciu - jednak procedura obejścia automatycznego sterowania działała i nie sprawiło ci to problemu. Na mostek dojechałeś akurat w momencie gdy trwała panika. Czerwony napis na głównym ekranie odliczał czas do wypompowania atmosfery z tego pokładu. Gdy tylko załoga zauważyła że drzwi do windy się otworzyły ruszyła w twoją stronę. Zresztą, określenie załoga było nieco przesadzone. Widziałeś tylko swojego pierwszego oficera i dwóch chorążych z insygniami chorążych. Plakietki na rękawach wskazywały że pracowali w stoczni.

    Hemrod
    Participant
    #64422

    -Dobra co tu się do cholery dzieje? - zapytałem od progu wyskakując z windy i ruszając do najbliższego panelu kontrolnego, aby coś zrobić z tą niezbyt dobrą dla nas sytuacją.

    Eric Keitel
    Participant
    #64490

    Na konsoli trwało odliczanie od trzech minut. Czerwone cyfry zmieniały się powoli. Szybko spróbowałeś dowiedzieć się co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy. Lata doświadczenia i ogromna, nabyta w ciągu służby wiedza niewątpliwie bardzo pomogły. Dowiedziałeś się że komuś, w jakiś niepojęty sposób, udało się oszukać komputer. Nie zmylić, nie wprowadzić błędne dane, lecz doprowadzić do stanu w którym był absolutnie pewien że uszczelnienia rdzenia przestały działać a na mostku wymknął się spod kontroli groźny wirus. Naturalnie, maszyna zainicjowała stosowne protokoły bezpieczeństwa. Najgorsze, że trudno było ustalić jak naprawić cały system. Niewątpliwie pomóc mogłoby całkowite wyresetowanie rdzenia głównego komputera, jednak ponowny rozruch potrwałby co najmniej 12 godzin. Naprawy w locie narażały zaś na niebezpieczeństwo całą załogę... Nie ociągając się wyłączyłeś system bezpieczeństwa mostka. Dowiedziałeś się też że twojemu mechanikowi udało się opanować sytuację w maszynowni.

    Hemrod
    Participant
    #64529

    -Zrestetujemy rdzeń - zadecydowałem. Nie chciałem narażać załogi, a jeżeli coś się działo niepokojącego trzeba było się tego dowiedzieć najlepiej jeszcze tutaj. 12 Godzin można było jeszcze odrobić podczas lotu. Nie podobało mi się to za bardzo, ale cóż -Ktoś tu sobie brzydko pogrywa. Chcę mieć listę wszystkich, którzy mieli dostęp do okrętu i mogli coś takiego dokonać - powiedziałem patrząc na mojego pierwszego

    Eric Keitel
    Participant
    #71991

    - Sir! - jeden z chorążych których widziałeś wcześniej wyprężył się na baczność, wręczając ci padd - Oto lista o którą pan prosił. Nie zawiera członków załogi, a mimo to prawie dwieście osób od nas, ze stoczni. Pozwoliłem sobie wyodrębnić osoby które mogłyby coś takiego zrobić... Wyszła czterdziestka, ale nie jestem pewien czy nie popełniłem jakiegoś błędu. Niedawno skończyłem akademię...Gdy tylko chorąży skończył mówić światła na okręcie zgasły na kilka sekund, by po chwili uruchomić się ponownie. Prawdopodobnie główny mechanik zaczął wykonywać twój rozkaz.

    Hemrod
    Participant
    #74429

    Wziąłem od chorążego padda z listą nazwisk-Dobra robota, będę w gabinecie i gdyby cokolwiek się działo proszę mnie informować - po tych słowach przeszedłem do gabinetu kapitańskiego. Trzeba było przygotować się na trochę analitycznej pracy, ale każdy kiedyś to robił. Odszukać jakieś nieprawidłowości, coś czym dany człowiek mógłby zainteresować obcy wywiad i zakładając, że nie współpracuje dowolnie coś w czym ten wywiad mógłby mu pomóc. Będzie z tym trochę zabawy, ale skoro na razie nie było nic lepszego do roboty.

    Eric Keitel
    Participant
    #74430

    Osób które wydały ci się z jakiegoś powodu podejrzane, było naprawdę wiele. Może po prostu lata pracy w wywiadzie sprawiły że zwracałeś uwagę na najmniejsze szczegóły? A to dziadek z poza Federacji, albo krewny pracujący niegdyś w cywilnym wywiadzie. Wiele osób na liście miało rodziny, które ktoś mógłby wykorzystać do szantażu. Niektórzy uprawiali hazard - i chociaż w aktach nie było adnotacji o długach, przypuszczałeś że chociaż w niektórych przypadkach musiały istnieć. Po trzech godzinach wertowania danych, zaczynałeś dochodzić do wniosku, że gdybyś się postarał byłbyś w stanie znaleźć haka na każdego - więc ewentualny przeciwnik pewnie też by sobie poradził. Ta uliczka wyglądała na ślepą.

    Hemrod
    Participant
    #74534

    Odchyliłem się na fotelu. Nie było sensu dłużej wertować danych, bo jeszcze trochę i oszaleje. Należało zmienić taktykę, połączyłem się z Sharmem -Chcę wiedzieć, kiedy okręt będzie gotowy do lotu. Postaraj się przynajmniej pobieżnie sprawdzić czy nie mamy więcej niespodzianek - a po skończonej rozmowie połączył się z taktyczną -Pani Mayer, proszę wyznaczyć grupy załogantów, którzy zajmą się przeglądem obrazu z kamer pokładowych. Prześlę pani listę 40 nazwisk pracowników stoczni. Niech zwrócą na ich poczynania szczególną uwagę. Wiem, że to pewnie nic nie da, ale przynajmniej zajmie trochę załogę i może przez przypadek na coś wpadniemy - po tym wstępie przesłałem jej listę nazwisk -Proszę informować mnie na bieżąco - to połączenie także szybko zakończyłem i napisałem pobieżny raport sytuacyjny i wysłałem go Admirałowi. Niech on zadecyduje czy okręt ma nadal stać w doku czy zaryzykować i wyruszyć do stacji.

    Eric Keitel
    Participant
    #74555

    - Sir, właśnie zacząłem restartować rdzeń. Razem z pełną diagnostyką, najmniej osiem godzin. Wolałbym dwanaście. Oczywiście, możemy przerwać procedurę, ale wtedy nie ręczę za brak kolejnych niespodzianek.Taktyczna pokiwała głową, zgadzając się z twoim punktem widzenia. Jeszcze zanim się rozłączyła, słyszałeś że zaczęła wydawać stosowne rozkazy swoim podwładnym.Odpowiedź od admirała dostałeś bardzo szybko. Po wprowadzeniu kilku różnych kodów dostępu - twój szef też pracował w branży zbyt długo - na monitorze wyświetliła się tylko jedna linijka tekstu: "Ruszajcie. Nie wiemy kiedy uderzy"

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 52 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram