Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › PBEM - Sojusznicy › Archiwum USS Excelsior › OOC Grupy
myslalem o tym samym 🙂 znaczy to jedna z metod. druga (nie tak oczywista na pierwszy rzut oka) to ty fotonik nie jestes zmiennym, wystarczy cie przeskanowac trikoderem i beda wiedzieli ze jestes hologramem. holoemiter w nogawce - johnson powinien go od razu oddac ochronie, a ty go ukrywasz, (cos takiego tez wykryje pierwszy skan). nie popisala sie sekcja 31 oj nie popisala 😀
Wilga nie ufa trikoderom..zna zbyt wiele sposobów na ich oszukanie 😉 .Naukowy
Naukowy...Nie trzyma się kupy? No co ty 🙂 Na ścianie nie ma krwi - przecież nie trysnęła fontanną. Zanim z rany zacznie płynąć krew, mija ładnych kilka milisekund (wyłączając strzał z broni penetrującej i atak bronią białą) - wtedy miałbyś ślady krwi na ścianach.Tak więc, holoemiter możesz sobie wyłączać do woli.Poza tym jak mam ci podać zakrwawioną dłoń, skoro próbuję właśnie nią zatamować krwawienie? Zar...W jaki sposób Johnson może oddać emiter Wildze, skoro szaleniec się do niego transferował i uciekł tunelem Jeffriesa z ambulatorium?Oj nie popisałeś się logicznym myśleniem kapitanie :PPoza tym grupa wypadowa nic nie wie o mistyfikacji - zamiast skanować mnie na lewo i prawo, powinna raczej zająć się udzieleniem pomocy :)A niech tylko jeden sie znajdzie w zasięgu moich łap... :lol:A już myślałem, że faktycznie zrobiłem jakiś błąd 😛
doktorku, zeby udzielic pomoc uzywa sie trikodera 😛 a jak juz wykryja emiter to po tobie, a wykryje pierwszy skan :Ppodobnie z istota sprawy (czyli ciebie) skanuja zeby popatrzec czy jestes w calosci... a to cie nie ma, tylko pole silowe i troche fotonow :Pnie popisales sie logicznym mysleniem doktorku. przeciez w st nawet jak sie ktos skaleczy w palec to go skanuja :Dno i pomijam fakt ze wedrujacy tunelami emiter wykryloby sie "szybciej niz sie gotuje szparag" jak to mawial cezar Klaudiusz
Niby tak, ale jak wyobrażasz sobie skanowanie przez całą lecznicę?Któreś z nich musi do mnie podejść z tym nieszczęsnym trikoderem tak na około pół metra.A z tego co wiem o treku, powinno wtedy paść jakieś zdanie w stylu "to dziwne" albo jakoś tak. A nawet gdyby nie... Ile czasu zajmie werbalne zaalarmowanie reszty grupy?Nie sądzę, żeby ktokolwiek z ochrony miał refleks lepszy od EMHa :)Co się będzie działo dalej - domaluj sobie sam :)Dalszy plan akcji jest jednak podparty żelazną logiką Kap :PCo do wędrującego emitera...Być może masz rację, ale tylko wtedy, gdyby ktoś pomyślał o takiej możliwości 😛 Aż dziwne, że ochrona nie wzniosła jakichś pól siłowych, nie zablokowała mi dostępu do transportera i nie przetransportowała emitera w bezpieczniejsze miejsce - dajmy na to do celi 🙂 Ładnych mamy cerberów - nie ma co 🙂
zebys sie nie zdziwil, bo po wylaczeniu emiterow lecznicy wystarczy jeden strzal zeby cie zalatwic 😀 no i pomijam fakt ze skanery powinny dialac na okraglo - w poszukiwaniu szlaenca. ostatecznie moze wyskoczyc diabli wiedza skad 😀 a zgadnij czego beda (a raczej powinni) szukac, skoro emitery beda wylaczone
Nie mówię tu o fontannie krwi, jak w rzeźni...ale jakaś krew powinna być..Poza tym jak tamujesz krew dłonią to wylewa się na tyle, że powinna utwożyć plamy krwi na podłodze..których nie będzie..Osobiście myśłałem, że zdecydujesz się podszywać, za Johnsona na tyle żeby wymknąć się z ambulatorium 😆 , a tu widzę, że planujesz kolejną rzeźnię 😆 Naukowy
Jeden strzał?No chyba, że wprowadziłeś jakieś modyfikacje do mechaniki gry.Z tego co pamiętam Doc był nie raz atakowany w czasie noszenia emitera i co najwyżej lekko "falował". No ale można jeszcze zawsze spróbować trafić w emiter - pod warunkiem, że się wie gdzie on jest :PW tym wypadku za jednym z załogantów... Zaryzykowałbyś?Poza tym nie muszę zgadywać czego będą szukać po wyłączeniu emiterów: Johnsona.Dlaczego?Ano dlatego, że nie wiedzą o transferze i myślą, że z wyłączeniem emiterów, wyłączą również mnie :PTo co piszesz jest podparte informacjami z tego topicu i nie ma żadnego odniesienia i wartości w akcji na pokładzie :lol:---Żadnych rzeźni kolego Wilga 🙂 Od tego jestem daleki 🙂 Po prostu chcę się stąd wydostać i zakończyć swoją misję.Co do wylewającej się krwi. Dopóki nie wejdziesz do ambulatorium nie wiesz ile jej jest.Ale wydaje mi sie, że po uderzeniu w ościeżnicę nie będą to potoki (nie widziałem w treku nigdy naprawdę ostrych krawędzi poza betleH'em), w zupełności mi wystarczą plamy na mundurze.Poza tym brawa za przenikliwość :)Musimy zacząć pisać wspólne posty 🙂
doc, przeciez kazdy wie ze masz emiter. wiec jakby sie nie spodziewali, ze sie do niego przetransferujesz na wypadek wylaczenia emiterow to swiadczyloby, ze spali na wykladach w akademii 😀 poza tym udzielenie pomocy johnsonowi to jedno, a zabezpieczenie terenu to drugie. wiec sie tak nie zapalaj. co do jednego strzalu... coz, zawsze mozna walnac na ogluszaniu 😛
Jeśli nie leje ci sie obficie doktorku, to będziesz mógł chyba podać dłoń 😉 ?A tak przy okazji..Żeby wyjaśnić ewetnualne sztuczki Naukowego (jak każdy emeryowany agent mam zawsze kilka asów w rękawie)..Niektóre zwierzęta potrafia atakować w ciągu jednej tysięcznej sekundy.A co do wspólnych postów..Pewnie jako jedyny oficer na tym statku nie byłem badany przez lekarza 😆 Naukowy
Z racji, że mineło trochę czasu od ostatniego wejścia McSee, pozwolę sobie na pominięcie dialogów zaległych przyjmując, że wypełniłem wszystkie polecenia.I dziękuję za POLSKIE znaki Kapitanie.Doc może wizyta OPS w Ambulatorium coś zmieni 😀 - to tylko oferta - wiem, że musze być na mostku - a szkoda bo Ambulatorium to wylęgarnia dobrych pomysłów 😀
szczerze mówiac nie uwierzę w bajeczkę o bohaterskim Johnsonie..
[post="27151"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Czuję się doceniony 😀
Nie ma co Johnny 🙂 Powinieneś wybrać sobie na postać Andorianina - nielicznego z ocalałych. Wtedy nikt by nie marudził :DCo do badań zaś.Kapitan został dokłądnie przebadany podczas omdlenia, a Wilga.. hmmm... powiedzmy, że nie chciałem go odrywać od pracy :)No i właśnie doczytałem na grupie, że pojawił się w rozgrywce element jakiego nie przewidziałem... Boni mocno mi namieszał 🙂
Doc 😀 cóż, mam jeszcze świeży umysł 😀