Liczyłem na to, że uda mi się postować w weekend, ale nic z tego... natłok zajęć nie pozwala nawet porządnie się wyspać, nie wspominając już o odnalezieniu chwili spokoju, by spłodzić coś sensownego. Wygląda na to, że muszę zgłosić niemożność pisania... która potrwa zapewne do poniedziałku lub wtorku. Wizyta Qumbolo odrobine się odwlecze, ale przecież nikt nie jest doskonały 😉