Forum Fantastyka Inne sci-fi i pozostałe gatunki Najgorsza Ekranizacja SF/F

Najgorsza Ekranizacja SF/F

Viewing 15 posts - 46 through 60 (of 64 total)
  • Author
    Posts
  • Zuza
    Participant
    #61323

    Kurcze, niedlugo zaczniecie mna dzieci straszyc. ;P

    Skąd wiesz, że już nie straszymy? :>

    J.L.Picard
    Participant
    #61338

    A najgorszą ekranizacją był jest i będzie po wieki wieków "Solaris" z Goergem Cloonejem

    General
    Participant
    #61343

    Do evivy nie wiem gdzie studiujesz chyba na jagielonie albo w warszawie względnie w katowicach ale na mojej uczelni która podobno jest 5 w kraju (z publicznych) jest dokładnie 2 profesorów PRAWDZIWYCH wiesz co to takiego prawdziwy prof.?Mamy jakieś 50 vakatów na 300 osób kadry a zajęcia często są prowadzone przez ludzi z mgr. Poza tym w którym miejscu czepiam się poziomu??Bo nie wiem

    Eviva
    Participant
    #61376

    Kurcze, niedlugo zaczniecie mna dzieci straszyc.

    Ja nie zacznę, ja nie mam dzieci i chwała Bogu. Wyobrażasz sobie, Piotr, jakie życie miałyby ze mną te biedne bachory?

    Do evivy nie wiem gdzie studiujesz chyba na jagielonie albo w warszawie względnie w katowicach

    Poza tym w którym miejscu czepiam się poziomu??Bo nie wiem

    Nie studiuję, pracuje ciężko i niepotrzebnie, jak kazdy zatrudniony w służbie zdrowia. Natomiast mój ojciec jest profesorem fizyki i obraca się w środowisku (płacząc krwawymi łzami, że córeczka mu się wyrodziła i jest tępa jak program telewizyjny, jesli chodzi o nauki ścisłe).

    A co do czepiania, to sam powinieneś wiedzieć, w którym miejscu, ja Ci nie będę palcem pokazywać.

    General
    Participant
    #61387

    Proponuje nie wiązać wykształcenia z poczuciem humoru bo znam bardzo inteligentnych ludzi którzy śmieją się z amerykańskich komedii.

    zdarom
    Participant
    #61499

    No co? Zdarzają się dobre amerykańskie komedie.

    Eviva
    Participant
    #61543

    Na przykład "Kosmiczne jaja", albo "Faceci w rajtuzach". I możecie mnie teraz wdeptac w błoto, ale smiałam się jak dzika na serialu "Trzecia planeta od słońca".

    Eric Keitel
    Participant
    #61548

    Przede wszystkim MASH jest amerykańską komedią - a serial uważam za genialną wprost parodie wojny 😉

    Piotr
    Keymaster
    #61549

    I możecie mnie teraz wdeptac w błoto, ale smiałam się jak dzika na serialu "Trzecia planeta od słońca".

    Eviva, czemu oczekujesz, ze ktos Cie bedzie 'wdeptywac w bloto'? Za Twoj gust? Robisz z nas potwory. ;P Trzecia planeta to byl bardzo fajny serial, ale sugeruje wrocic do tematu, a watek seriali ciagnac tutaj.

    Eviva
    Participant
    #61851

    Oczekuję, bo różnie już na to reagowano =- przeważnie stukaniem się w czoło. I masz rację, wracajmy do głównego tematu. I skoro już przy nim jesteśmy - kto ogladał radziecki film z 1928 roku "Aelita"? A jeśli oglądał, to co sądzi?

    Anonymous
    Guest
    #61945

    Wygląda na to, że nikt tego nie widział. Ja za to usiłowałem obejrzeć ruską wersję filmu "Nocny Ront". Do dziś nie wiem co to własciwie było: Sci-Fi, horror, kryminał czy thriller. Nie da się tego wogóle obejrzeć, a jak ktoś obejrzy to przez tydzień bedzie mieć koszmary i moczyć się w nocy ;). Szczególnie ci wrażliwsi. Ruskie kręcili dobre tylko adaptacje Tołstoja czy Dostojewskiego. Widziałem kilka wersji "Wojny i pokoju" i "Anny Kareniny" i ruskie wersje były najlepsze, zwłaszcza tego pierwszego. Karenina amerykańska z Vivian Leight da się jeszcze znieść, ale jest dużo gorsza. Jak jesteśmy przy adaptacjach to nasze nie były najgorsze jeśli chodzi o Sienkiewicza czy Prusa. Bardzo mi się podobały adaptacje trylogii chociaż paru aktorów bym zmienił (Zwłaszcza Braunek w Potopie i tę Scorupco - żadna się nie nadawała do tych ról, za to Domogarowa bym dał na Skrzetuskiego), niezły był "Faraon" ale za to nie byłem w stanie obejrzeć żadnej z wersji "Quo Vadis". Chociaż Bajor na Nerona idealnie mi pasował. Troszkę odbiegłem od tematu rozszerzając na złe adaptacje nie tylko SF/F. Jednak fajna była mimo wszystko adaptacja X-menów. A Stewart do roli Xaviera bardzo pasuje, tak jak do Picarda.

    Dragon
    Participant
    #84750

    Ja wybitnie męczyłem się nad Impostorem, ech, opowiadanie było dobre ale film jest gorzej niż zły. Nie oglądać!

    The D
    Participant
    #84767

    Ja akurat Impostora widziałem w kinie, choć film wybierałem już w kinie (takie typowe wyjście "do kina", a nie "na film"). Zobaczyłem nazwisko Dicka i poszedłem z ciekawości (choć samego opowiadania nie czytałem). I film wyszedł IMHO przeciętnie - można obejrzeć bez bólu, ale długo się o nim pamiętać nie będzie.

    sjurek102
    Participant
    #95404

    Przy tak masowej produkcji filmowej i serialowej, wręcz są niezbędne produkcje naj... i gorsze które napedzają produkcje najlepszch seriali i filmy sci-fi. Więc trzebawyłapywać z tej masowości co jest najlepsze, inaczej się nie da.

    Q__
    Participant
    #244570

    O "Wiedźminie" Brodzkiego i filmie "Ślęża Manekin Project III":
    https://esensja.pl/film/publicystyka/tekst.html?id=495

Viewing 15 posts - 46 through 60 (of 64 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram