Forum › Fantastyka › Star Trek › Swiat Treka a przyszlosc...
Na starcie zaznaczam ze nie chodzi mi o konkretne elementy trekowego swiata jak technologie itp. Chcialbym skupic sie na calosci (oczywiscie bez przykladow sie nie obedzie). Kiedy w latach 80-tych Juliusz Verne tworzyl swoje ksiazki "20000 mil podmorskiej zeglugi " czy "Tajemnicza wyspe" twierdzono ze to czyste fantazje. Tymczasem wiele z jego pomyslow od dawna zostalo elementami zycia. Czy i tak moze sie zdarzyc z tym co wymyslili tworcy trekowego swiata? A jesli tak to pytanie brzmi nie kiedy ale w jaki sposob i ktore elementy beda rzeczywistoscia za lat 50 czy 100. No i jakich zmian w naszej cywilizacji potrzeba zeby do tego doszlo. Czy najpierw technologicznych czy moze mentalnych? A moze nic z trekowego swiata do rzeczywistego zycia nie trafi?
Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem. Sądzę jednak, że nie jest możliwe, aby mentalność społeczeństw tak szybko się zmieniła nawet po trzeciej wojnie światowej. Mam na myśli tę "cukierkową" mentalność ludzi z seriali Star Trek.Co do pozostałych elementów (głównie: technologii) to wszystko w tej dziedzinie jest możliwe. Już teraz trwają prace nad antymaterią czy teleportacją. Kto wie - może za lat 100, 200 będziemy latali statkami kosmicznymi z napędem, dzięki któremu przegonimy światło.Jest jeszcze jeden element Star Treka, którego nie omówiłem. Są to obce rasy. Tu też widzę kilka problemów, nad którymi nie zastanawiali się twórcy Star Trek. Chodzi mi o komunikację. Rozumiem, że prościej pokazać, że wszyscy dysponują uniwersalnymi translatorami. Stawiam jednak na to, że nie będzie tak łatwo nawet za 200 lat i jeśli rzeczywiście okaże się, że nie jesteśmy sami w kosmosie to dużo czasu zajmie porozumienie się. Poza tym kto powiedział, że obcy mają być humanoidalni. Czasem może się zdarzyć tak, że ludzkość natrafi na obcą cywilizację nawet o tym nie wiedząc (co można wyczytać w książce Stanisława Lema - "Solaris").Podsumowując, jedyne w co wierzę to fakt, że spełni się szybki rozwój technologiczny. Co do mentalności ludzi i do tak szerokich kontaktów z obcymi rasami, jestem raczej sceptyczny.
Zgadzam sie co do obcych ras. Ale co do mentalnosci... coz. Najbardziej oryginalny z oryginalnych jest TOS, a tam ludzie mentalnoscia nie odbiegali zbytnio od dzisiejszych osobnikow szwedajacych sie po okolicy. Wiec nie sadze, zeby to bylo az takim problemem. Co prawda do TNG'owskiej utopii jeszcze nam daleko (i nie sadze, zeby sie kiedys zrealizowala. Jakos pod tym wzgledem bardziej odpowiada mi swiat B5) ale co do technologii... coz, wczesniej czy pozniej sie zrealizuje. Podejrzewam ze wiekszosc z tego co widzielismy w treku stanie sie osiagalna. Moze nie (a raczej na pewnie nie) w identycznej formie, ale stanie sie mozliwe. Loty szybsze niz swiatlo, teleportacja, holodeki (to by mi najbardziej odpowiadalo :D) etc stana sie pewnie szybciej niz pozniej rzeczywistoscia.
Trek a przyszłość. Według mnie mentalność ludzka osiągnie (kiedyś) stopień porównywalny z TNG o ile wcześniej się nie wyniszczymy, co jest bardziej prawdopodobne :raktiv: . Co do technologii, istnieje wiele przeszkód we wprowadzeniu np. takiego teleportera ? Przy ówczesnym systemie rynkowym czy produkcji, który bez zmiany mentalności ,trwałby w przyszłości, taki teleporter zniszczyłby większość sektora przemysłowego (przemysł petrochemiczny, motoryzacyjny, chemiczny, produkcyjny) i mamy klęskę. Dlatego konieczna jest zmiana „istoty egzystencji ludzi”, aby byli oni gotowi korzystać wspólnie z dóbr technologicznych. Mniejsza o to. Dzisiaj dysponujemy „komunikatorami” w postaci telefonów komórkowych które są mniejsze od TOS `owych odpowiedników, a postęp w tej dziedzinie jeszcze przyspieszy .Moim zdaniem realia Star Treka jako wymyślone przez ludzi, będą się urzeczywistniać w jakiś aspektach realnego życia. Oczywiście nie wszystko musi się przyjąć, ale serial kształtując społeczeństwo, kształtuje w pewnym stopniu przyszłość. Kto wie ? Może jakiś np. 16 letni fan Treka zostanie w przyszłości fizykiem kwantowym i podbudowany swoim ukochanym serialem, będzie dążył do urzeczywistnienia jego przesłania. Ludzi różne rzeczy mobilizują do pracy. Czas pokaże, w jakim kierunku podąży ludzkość, może za 50 lat będziemy latać po naszej galaktyce, bez większego problemu.:lol:
Co do technologii, istnieje wiele przeszkód we wprowadzeniu np. takiego teleportera ? Przy ówczesnym systemie rynkowym czy produkcji, który bez zmiany mentalności , trwał by w przyszłości, taki teleporter zniszczyłby większość sektora przemysłowego (przemysł petrochemiczny, motoryzacyjny, chemiczny, produkcyjny) i mamy klęskę.
Nie do końca zgodzę się z tym. Zanim wyprodukujemy teleporter zdolny do przenoszenia ludzi, na Ziemi skończą się złoża ropy, więc i tak będziemy musieli szukać nowych sposobów podróżowania. Wiele gałęzi przemysłu i tak wtedy upadnie i będą musiały powstawać nowe. Może w taką lukę wtedy "wepchnie się" nowoczesnie technologie, które obecnie zagrażałyby większości firm? Kto wie...
Nie do końca zgodzę się z tym. Zanim wyprodukujemy teleporter zdolny do przenoszenia ludzi, na Ziemi skończą się złoża ropy,
[post="20603"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Racja, złoża ropy wyczerpią się do czasu odkrycia sposobu transportu ludzi czy czegokolwiek za pośrednictwem teleportera, mój błąd. Jednak nadal sądzę że taki teleporter, bez zmiany myślenia ludzi, byłby zagrożeniem dla stabilności rynku światowego, poza tym ciekawe ilu ludzi poddałoby się „rozpyleniu na atomy” zamiast spokojnie lecieć sobie samolotem, np. na paliwo wodorowe. Nie jestem pewien czy ludzie dorośliby do takiej decyzji, nawet w czasie tak długim jak czas do odkrycia tego urządzenia. A może się mylę… 😉
Z jedynym muszę się zgodzić. Perspektywa rozbicia mnie na atomy i próba złożenia w innym miejscu może rzeczywiście przerażać. 🙂
Nie jestem pewien czy ludzie dorośliby do takiej decyzji, nawet w czasie tak długim jak czas do odkrycia tego urządzenia. A może się mylę… 😉
Patrząc na historię ludzkości, w której wynalazcy i ich dzieła zawsze wyprzedzali swoją epokę, a społeczeństwa robiły z nowych odkryć jak najgorszy użytek, jestem niestety daleka od optymizmu. Wystarczy sobie przypomnieć choćby wykorzystanie energii jądrowej czy broń chemiczną, żeby stwierdzić, że raczej nie umiemy pokojowo i humanitarnie wykorzystywać nowych odkryć, więc z transporterem, napędem warp i innymi trekowymi pomysłami mogłoby być podobnie. Zatem muszę się podpisać pod twierdzeniem, że proponowane nam przez twórcow ST wynalazki pewnie prędzej czy później pojawią się w naszym życiu ale rozwój technologinczy kolejny raz wyprzedzi rozwój społeczny. Oby tylko nie za bardzo...
^a jak pokojowo i humanitarnie moznaby wykorzystac bron chemiczna ??
Broni nie da się wykorzystwać pokojowo - z założenia. Chodziło mi o to, że do jej stworzenia wykorzystano odkrycia, które mogły i powinny służyć również (a raczej przede wszystkim) celom pokojowym. Ale EOT, trzymajmy się star treka, który jest w topicu. 😉
Jeśli chodzi o rozwój technologiczny to wydaję mi się, że będzie on nawet pod pewnymi względami szybszy niż ten "trekowy". Mam na myśli przede wszystkim o komputery, róznego rodzaju "skanery" itp. Inaczej może być z "zabawkami" typu napęd warp czy teleporter ;>... Szkoda, że nie mogę raczej powiedzieć: "pożyjemy zobaczymy..." ;P Rozwój mentalny ludzkości w Treku Hmmm ;>... Szczerze mówiąc to w "historii trekowej" ludzie się niejako cofają w rozwoju :]. Z super idealnego społeczeństwa w TNG przechodzą w już sporo mniej utopijne społeczeństwo DS9 czy VOY :D. Społeczeństwa z TNG nie potrafię sobie wyobrazić chyba, że w snach Marksa 🙂 Jednak mentalność ludzi z np. Voyagera jest w całkowicie możliwa do "zrealizowania"... IMHO jest ona własciwie taka jak nasza ;>.
A jakie społeczeństwo my obserwujemy w Voy. Obserwujemy tylko jeden statek i jego załogę postawioną w bardzo ekstremalnych warunkach, która wcale się nie zachowuje w stosowny sposób. Podejrzewam, że problemy psychiczne powinni mieć spore, a tu nic. Spływa po nich jak po kaczce.
Moim zdaniem przyszłość w stylu ST jest całkowicie możliwa...
Bo kto w latach trzydziestych myślał o komputerze czy o internecie? Wszystko jest możliwe technika idzie naprzód... Wszystko się zmienia. Taki jest już świat, i całkiem nie wykluczone, że niektóre elementy filmów s-f mogą się kiedyś spełnić.... 🙂
A i owszem. Zagęszczenie rozwoju technologicznego jest tak duże w obecnej chwili, że w ST pójdzie to jeszcze szybciej. Człowiek będzie dążył do nieśmiertelności, coraz większej exploracji wszechświata, zbierania coraz nowszych bardziej złożonych danych, które będą powodem do rozpoczęcia nowych badań nad czymś tam itd. itd.itd. I jeśli jak mówicie, mentalność humanoida pozostanie na tym poziomie to może to się skończyć ogólnym chaosem, a to głównie ze względu na coraz większe terytoria do "oblatywania".