Forum › Fantastyka › Star Wars › Star Wars: The Force Awakens
Najwyższy czas założyć ten temat. Co prawda do premiery Epizodu VII jeszcze ponad rok, ale wieści, zdjęć i zwiastunów będzie coraz więcej, a nie o wszystkim warto newsować. Jakiego filmu oczekujecie i czy tak jak nowy Star Trek rozczaruje on najzagorzalszych fanów?
Jeśli nie boicie się spoilerów, to wczoraj do sieci trafiły szczegóły fabuły - podobno prawdziwej. To mogą okazać się plotki, ale... UWAGA, spoilery.
Rozczaruje. Nazwisko reżysera daje na to gwarancję.
Rozczaruje. Nazwisko reżysera daje na to gwarancję.
Czy rozczaruje to bardziej kwestia scenariusza niż reżysera, tutaj raczej nazwisko gwarantuje że zobaczysz więcej błysków i innych efektów świetlnych niż właściwych scen z filmu.
No sam fakt, że idą w stronę zmniejszenia CGI, nazwisko reżysera (tak) oraz brak jakiegokolwiek wpływu osoby Lucasa już gwarantuje conajmniej przyzwoite widowisko.
Poza tym, nie da się zrobić gorszej szmiry niż epizody 1-3.
Nadal pomimo wszystko twierdzę, że szału nie będzie. Na początku wszyscy się zachłysną jak nad każdym efektownym widowiskiem, a po czasie przyjdzie ta myśl, co za crap. Po ID jestem odarty z jakichklwiek złudzeń. A czy to uniwersum SW czy ST, bez znaczenia.
Zawsze wiedzialem, ze Jedi to "zielone ludziki" Putina. Palpatine zrobil dobrze usuwajac to zagrozenie dla galaktyki.
Nadal pomimo wszystko twierdzę, że szału nie będzie. Na początku wszyscy się zachłysną jak nad każdym efektownym widowiskiem, a po czasie przyjdzie ta myśl, co za crap. Po ID jestem odarty z jakichklwiek złudzeń. A czy to uniwersum SW czy ST, bez znaczenia.
Pożyjemy - zobaczymy. Ja nigdy nie przesądzam z góry zanim czegoś nie zobaczę w całości w kinie jak już nakręcą. 😉
Ok... Co było w pudełku?!
Stawiam na antyczny holocron zawierający zapomnianą technikę klasycznego miecza świetlnego ;p
Gdzieś czytałam, że Jar Jar Abrams pluje sobie w brodę po swoich lens flarach, więc w wypadku SW VII nie musimy się obawiać światełek. Za to bardziej mnie smuci fakt, że nowy film poskutkował wywaleniem z kanonu Expanded Universe :c
Bedzie tak samo jak z nowym ST. niby jest, ale i tak wiekszosc woli stary.
Chyba się myliłem 🙂 wgląda na to, że to najlepsza część od Powrotu Jedi. Okoliczności zjawienia się Hana są nieco naciągane, ale da się przeżyć. Widowiskowo, rewelacja, spodziewałem się zabójczego tempa jak w ST, ale tu też jest w sam raz. Nie zarejestrowałem większych dłużyzn. Aktorsko też na plus, nie sądzę by było się czego czepiać, nawet Carrie Fisher dała radę 😉 okazuje się też, że BB8 to naprawdę uroczy droid.
Poza tym cóż, dostajemy niemal powtórkę Nowej Nadziei. Ale w jakże wielkim stylu.
Jak dla mnie, to JJ podołał 🙂
Delikatne spoilery
Kilka dni od obejrzenia wciąż myślę o tym filmie. Początkowo byłem zachwycony, ale potem pojawiały się kolejne wątpliwości. To miał szanse faktycznie być najlepszy film sagi ex aequo z V, ale zaprzepaszczono tę szansę chaotyczną fabułą, w której zbyt mały nacisk położono na pewne kwestie, a kilka motywów było zbędnych. Cały motyw kantyny,w której przypadkiem znajduje się miecz - do wycięcia, motyw Starkillera do wycięcia, ew. można by go zostawić, gdyby pojawił się jakikolwiek wątek związany z Republiką i gdyby dano widzom więcej backgroundu o tejże oraz o First Order. Bo tak, to po prostu nie dbamy o to, co się dzieje. Ok, niszczą jakąś planetę. I co z tego? 10 sekund później już o tym nie pamiętamy. Sama finalna bitwa również nie wzbudziła emocji. Brakuje za to tego poszukiwania Luke'a, wyścigu o niego. To byłby świetny motyw na cały film, bez konieczności kombinowania.
Tak, czy inaczej podobało mi się. Jest klimat starych części, kompletnie zerwano z estetyką prequeli, co mnie bardzo cieszy. Mimo wad na prawdę warto pójść. Film zapewnia świetną rozrywkę, szczególnie dla fanów starej trylogii, którzy na pewno docenią masę odniesień i humoru.