Forum Fantastyka Star Trek ST XI - wrazenia [spoilery]

ST XI - wrazenia [spoilery]

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 488 total)
  • Author
    Posts
  • BeneGesserit
    Participant
    #71926

    [...] po co był Chekov? miał rozśmieszać swoim akcentem 🙂

    Rozśmieszał przez pierwsze parę zdań, potem widownia przestała chichotać - większość nie rozumiała, co mówił 🙂 (UK -> brak napisów). Przyznam, że też miałam chwilami problemy.

    Ciekawi mnie, jeśli ktoś zwrócił uwagę, jaką mieliście średnią wieku na widowni? U mnie wczesna czterdziestka, a i to zaniżone z powodu czwórki dzieciaków zaciągniętych przez dziadków (właśnie tak, a nie na odwrót). Cóż, jak widać TOS zrobił swoje, w przeciwieństwie do entka (nie podburzam, tylko stwierdzam fakt ;)).

    Apoc
    Participant
    #71929

    Powróciwszy wlasnie z kina... daje zasluzone 10/10.Wiekszych mankamentow przeszkadzajacych w ogladaniu nie dalo sie stwierdzic :)Film oglada sie swietnie, wartka akcja, dobra gra... nie smiac sie z Sulu i szermierki 😛 i pozdrowienia dla trzech kolegow co przyszli do kina w mundurach floty :>

    Simon
    Participant
    #71931

    Więc powróciłem z kina !!!!! UWAGA TEKST ZAWIERA SPOILERY!!!!!!!Więc film podoba mi się bardzo daje 11/10 hihiJedno co mnie zastanawia a i cieszy chyba od razu to więc Wolkan zniszczony przecież to znaczy że przyszłość została zmieniona więc pewnie i tu pozytyw jak będzie ST 12 to pewnie będzie właśnie o wyprostowaniu tego faktu 🙂 Poza tym faktem to Baza kosmiczna a`la StarWars, pewnie taka bo potem wokół dysków zbudowano dok itdStatki fajne tylko te rury jakoś nie pasująIdealny świat Gene`a trochę została ubrudzony, ale fajnie :)Dobre sceny to ta na Vedze jak miśka zjadła krewetka, moja narzeczona się wystraszyła :)Widać że lata Nimoya dogoniłyBana jak zwykle gra ogony :)Widać że komputery do nauki na Wolkanie coś tak urosły od ST:IVKolega Scotego jak ten lemur z neta W promach jakaś folia tak trochę syfiasto bardziej rzeźniaBardzo ciekawie pokazane jak statek leci w WARP i w niego wchodziOlsen szybko skończył Gościu w barze Long Face superUhura romansik z Spockiem moja narzeczona tylko czekała na małe spociątka jak wyszliśmy powiedziała że będą w ST12Bonse fajne leczy Co do tłumaczenia właściwie nie wiem nie używam niech inni się wypowiedząpo krótce to tyle co do publiki to tak na 535 wolnych miejsc szacował bym że z 40% no ale cóż piątek a na Rynku dzikie tłumy głównie anglików, niemców, teatry uliczne wiec raczej nie w kinie jutro będzie pewnie lepiej większość to byli trekerzy jedna para wyszła po 15 min filmu więc usłyszeli ode mnie looser !!średnia wieku 25 na 21 było więcej mała rada rząd 9 za blisko ekran sferyczny duży za duży na ten rząd lepiej 16:)to tyle P O L E C A M P.S.Co to za badziewny zwiastun War Lords ludzie 5 min najbardziej nudnego zwiastuna świata film to pewnie jeszcze gorzej

    Xalein
    Participant
    #71932

    Ja powiem tak - szczerze to sceptycznie podchodziłem do tej załogi, jakoś od zawsze nie byłem do oryginalnej przywiązany, a co za tym idzie byłem sceptyczny do tego filmu, myślałem że będzie to taki mało-trekowy Trek. Ale mile się rozczarowałem - efekty specjalne, humor i akcja bardzo dobra, a muzyka o którą też się bardzo obawiałem była doskonała.Nie będę wystawiać mu oceny - powiem tylko że z niecierpliwością czekam na kontynuację, a tym czasem mam już rezerwację żeby drugi raz zobaczyć ten film.

    Lo'Rel
    Participant
    #71935

    UWAGA SPOILERYByłem, widziałem, wróciłem 🙂 Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś bardziej starwarsowego (obawa), ale w tym Treku jest na prawdę dużo Star Treka. Efekty nie przytłaczają, choć są piękne, bardzo dobrze skonstruowana fabuła stanowi jednak mocny punkt filmu. Nero nieco mnie rozczarował, spodziewałem się kogoś bardziej demonicznego, a to zwyczajny rozgoryczony facet. Gra aktorska - poziom bardzo dobry. Kirk bardzo pozytywnie zaskakuje, ciężej mi ocenić Spocka, spisał się Karl Urban jako McCoy, to zdecydowanie jedna z najlepszych postaci filmu. Chekow, hmm nie mam zdania, poza tym że skutecznie rozbawia. Uhura całkiem wyrazista. Scotty bardzo ciekawy. Co mi się nie podoba, to masa rur na pokładzie okrętu - maszynownia wygląda jak przepompownia a nie centrala mechaników okrętu przyszłości. Muzyka jest bardzo przyjemna, przewodni motyw daje się zapamiętać. Czasem film wydawał mi się nieco chaotyczny, ale to tylko pewne momenty. Ciekawym posunięciem było wciśnięcie swoiście finałowej bitwy w środku filmu. Niepokoi mnie zniszczenie Volkana. Duży plus - pełno dobrego humoru. Generalnie film bardzo dobry, żywiołowy i wciągający. Abrams i spółka wyczuli trekowy klimat i świetnie potrafili go przerobić na miarę dzisiejszych możliwości.

    Reyden
    Participant
    #71936

    Film w dechę , kupa humoru ( Łiktor , Łiktor czy jakoś tak ; w ogóle cały akcent Chekova , Scotty itp. ) , wartka akcja przez praktycznie cały film , nie ma jakiś większych przestojów .Tak z 8-9/10 bo jednak film w moim odczuciu ma parę minusów .Scena narodzin Jima , sceny z samochodem - aż mi się pościg z Nemesis przypomniał , nachalny , zbyt nachalny product placement - w aucie był konsola/komunikator firmy NOKIA . Wcześniej tego w ST nie było . Kolejny minus to maszynownia zarówno USS Kelvin i USS Enterprise - nie bardzo te rury i cała reszta pasują to innych pomieszczeń statku . Albo kaskaderski skok Sulu , Kirka i Olsena .Było też kilka innych przegięć ( np. super zasięg transportera ) czy ENT latający z WARP 3 lub coś koło tego jak mógł szybciej ; ale skoro to rzeczywistość alternatywna to jeszcze ujdą . Oby nie wyszło twórcom nowego ST tak jak twórcą ostatnich 2 Bondów - CR było dobre - sprawdziła się próba odświeżenia serii , zaś QoS to już inny film , bardzo słaby w porównaniu do CR , nawet odcinek z Lazembym był lepszy niż QoS . Koniec OT , trzymam kciuki żeby ST XII tak nie skończył .

    Lo'Rel
    Participant
    #71940

    nachalny product placement - w aucie był konsola/komunikator firmy NOKIA .

    Oj właśnie, za ten chamski product placement DUUUUUŻY minus. Bez kitu, myślałem, że komuś na sali dzwoni komórka....

    topas
    Participant
    #71941

    W ursynowskim Multikinie seans w samo południe... Nieudolnie rozpoczęty, reklamy parówek mieszane z trailerami [zgadzam się - trailer Warlords to katowanie widza :P] w końcu przerywane komunikatami spod znaku M&M'sów, popcornu i Kina Na Obcasach... Zapowiadało się na nieudany seans... Widownia - raczej po, bądź w okolicach 30stki, łącznie z moją narzeczoną 3 kobiety na sali [1 z nich wyraźnie koło 50tki], reszta męźczyźni, razem, może z 30 osób...I w końcu...ParamountSpy Glass EntertainmentBad RobotW tle znana z oficjalnej strony filmu nutka.......Zaraz po tym sekwencja która kazała mi mimowolnie wyszeptać "Już mi się podoba"USS Kelvin majestatycznie sunący przed "szkiełkiem kamery"... Znany klasyczny 'boing' sensorów w tle, basowy szum silników, migocące światła nawigacyjne, chaotyczne komunikaty radiowe w tle, rozbłyski światła spoza kadru [lens flares]... Pierwsze kilka sekund filmu i wydawałoby się pochopna ocena "Już mi się podoba".. Dlaczego -> w tej pierwszej sekwencji czuć potęgę wszechświata, mrok, czuć "masę" okrętu, "czuć" a może bardziej słyszeć da się - ciszę wszechświata... I jakoś tak podświadomie mówisz sobie - udało im się, tak, to Star Trek jaki sobie wyobrażasz myśląc o pionierskich czasach przed-TOS, jakby była ta sekwencja kwintesencją eksploracji i ducha Rodenberry'ego... Oprawa na jaką uniwersum przez niego stworzone zasługuje... Niestatyczne ujęcie, rozmach, i prawdziwa głębia zamiast 2wymiarowych "tapetek" z gwiazdami jakie pamiętam z poprzednich ST... I majestat okrętu.. Może i Kelvin do największych nie należy, ale patrzysz w pierwszych sekundach i myslisz :"potęźny skurczybyk".... duży plus za 'realizm' ujęć.A potem "mocne wejście"... Silny [nie tylko sądząc po sylwetce i facjacie, ale raczej charyźmie i bijącym zeń autorytecie] kapitan Robeau, mocne sceny walki i prawdziwy wyciskacz łez... Może przy n'tym obejrzeniu nie będzie już tak działać, ale dziś wbiło mnie w fotel, a wnętrzności mi dygotały w pierwszych kilkunastu minutach filmu,,, i to zawsze chciałem czuć przy Star Trek... Na tygodnie przed premierą postanowiłem 'ułatwić' narzeczonej odbiór i potraktowałem ją kilkoma kinówkami z Kirkiem i załogą...przyjęła bez emocji...nawet przed wejściem do kina rzuciła "Obiecuję udawać że nie śpię na filmie"... Jednak patrząc kątem oka na Nią w pierwszych minutach filmu widziałem że ma wypieki i że jednakowo ze wstrzymanym oddechem patrzy na Kelvina majestatycznie sunącego na kursie kolizyjnym z Naradą.. Co było potem, kto widział, wie.. Przyznam się, miałem łezkę w oku,,, Narzeczona jawnie się popłakała... Czy to niski próg odporności na patetyczną muzykę i ckliwe dialogi czy umiejętnie zbudowana scena? Moim zdaniem twórcom udało się zmontować ją tak by działała jak powinna - zważcie że załoga USS Kelvin to "nieznajomi", nie ma sposobu by wykształcić jakikolwiek emocjonalny stosunek do nich, a jednak scena w swoim finale działa mocnoReszta?Bawi, trzyma w napięciu, zaskakuje [szczególnie grą aktorską]Osobiście choć z |Kirkiem się wychowałem - nowego "kupuję". Gra dobrze, da się "lubić", w przeciwieństwie do sowjego starszego znengo nam 'ja' trochę bufonowatego. Jak wiele razy McCoy stanowił dla niego drugą opinię drugi głos tak i tu - nowy McCoy to absolutny faworyt nowej obsady. Nie małpuje po DeForreście, a jednak idealnie wpisuje się w postać. Patrzysz i wiesz że to Bones. Spock przypomina tego z 2 pierwszych pilotów - wiele w nim emocji jak na Vulcana znanego z "późniejszych" lat. Jednak są momenty że Quinto przybiera ton i mimikę Nimoya, plus. Reszta obsady chyba będzie musiała poczekać na sequel by pokazać na co ich stać... Chekov - ok, kanonicznie rzecz biorąc nie powinno go być - i zgodzę się z przedmówcami, nie stała by się filmowi krzywda gdyby go nie było. Scotty? Ma raczej irlandzki, czasem niezrozumiały akcent... Nie ma w tym już 'oryginalnego' Scotty'ego -> i postać przeładowana komizmem. Stary Scotty miał klasę, ten na nią musi jeszcze popracować. Uhura? Za duży skok, postać raczej marginalna pod względem osobowości w TOS, tu dostała rys tak bogaty w porównaniu z pierwowzorem, że prócz Nazwiska trudno ją skojarzyć z pierwowzorem... Sulu? Zobaczymy później. Nie przeszkadzał.Bardzo dobrym dodatkiem do załogi, i mam nadzieję pojawiającym się jeszcze w serii jest Pike. Inny od znanego z Cage [ i owszem niekanoniczny jako pierwszy dowódca E], ale wiarygodny i "wiążący" widza z postacią. Przemawia przez niego dystynkcja i autorytet. Stanowczy ale nie buńczuczny, dostojny ale z poczuciem humoru godnym kapitana [careful with the ship Mr.Spock, it's brand new] :)Daję 9/10Minusy?- zbyt szybkie doprowadzenie stanu rzeczy do zastanego w TOS [pod koniec filmu wszyscy na swoich miejscach, z Kirkiem w stopniu Komandora na fotelu dowódcy...]- Enterprise jest zbyt 'Cool'.. choć da się oglądać i nie razi, jest barokowy i przekombinowany... Kelvin i pozostałe okręty floty znacznie lepiej / wiarygodniej sprawiają wrażenie okrętów przynależnych swojemu czasowi- bałagan w scenografii... Dopieszczony mostek, korytarze [E i Kelvin], a jednak oba okręty cierpią z powodu użycia realnych lokacji jako maszynownie czy hangary... Gdy kpt.Robeau udaje się do wahadłowca i idzie klatką schodową mając za sobą betonową ścianę to psuje cały efekt i starania włożone w przygotowanie reszty setów...- Ziemia... Dlaczego do cholery zawsze jest pozostawiona bez opieki? Tak było już w TMP, tak było w ENT gdy zaatakowali Xindi, tak i teraz... Narada spokojnie usadawia się nad San Francisco i zaczyna atak... Dopóki nie zjawia się E nikt jej nie przeszkadza,,, nad tym niedociągnięciem fabuły twórcy muszą popracować... Kiedyś może to podnosiło dramatyzm, uzmysławiało zagrożenie, ale teraz dziwi i żenuje...no, na razie tyle 😉


    edit:Do minusów zaliczam jeszcze powtórzenie znanych z poprzednich filmów dialogów czy kwestii...Spock stojący przed obsadą mostka na tle ekranu prawiący o eliminowaniu niemożliwego itd itp bla bla bla - żywcem wyjęte ze ST-VI...McCoy atakujący Spocka kwestią "Are you out of your Vulcan mind?" - zywcem wzięte ze ST-IIScena gdy matka przygotowuje Spocka przed spotkaniem z radą - ST-IVKobayashi Maru strywializowane... Owiane legendą i plotkami wyszło na żart...

    Lo'Rel
    Participant
    #71942

    Ja nawiązania zaliczam na plus, choćby słynne "I'm a doctor not a..." McCoya po prostu nie mogło zabraknąć. Kobayashi Maru, fakt zmasakrowane. Natomiast wnętrza okrętu wprost nawiązują do wizji Roddenberrego, ale mostek może rzeczywiście nieco przeładowany i jakiś taki mało czytelny.Jeszcze jeden minus, poważna scena bójki Kirka i Spocka na mostu i komentarz Scottiego po wszystkim, takie pajacowate.Natomiast wielki plus - scena otwarcia filmu, czyli Kelvin. Olśniewający początek, bardzo sugestywny sposób ukazania pustki kosmosu - wypadająca załogantka z Kelvina.

    Anonymous
    Guest
    #71943

    Ta klatka schodowa na Kelvinie była niezła. Najlepsza ta glazura była, brakowało napisu "Legia" albo "Tęcza sręcza" 😀

    topas
    Participant
    #71944

    Ja nawiązania zaliczam na plus, choćby słynne "I'm a doctor not a..." McCoya po prostu nie mogło zabraknąć.

    Hehe, a moment kiedy część tej kwestii zabrzmiała to duzy plus, użyto ją inteligentnie.. Nie chcę słuchać tego co już wiem, czy wiedzieć że dana kwestia padnie akurat tu i teraz... I właśnie na dziedzińcu akademii McCoy świetnie zwiódł publikę.. "Jim, I'm a doctor" i myslimy że zaraz będzie "not x, y, z"... A tu - I'm a doctor, I'm busy 🙂 to mnie urzekło

    Jeszcze jeden minus, poważna scena kiedy bójki Kirka i Spocka na mostu i komentarz Scottiego po wszystkim, takie pajacowate.

    Sam komentarz Scottiego tylko podkreśla jak sama scena była wymuszona... Niecałe kilka minut i hop, dzieje się zgodnie z planem Kirka i zaleceniami starego Spocka... Może młody był tak łatwy do sprowokowania, może... ale poszło zbyt gładko i zupełnie jak na zyczenie... Chyba zagrał motyw matki i wyczulenia Spocka na ten temat... już od początku zmyślnie nakreślono EMOCJONALNE przywiązanie Spocka do niej... Logiczne [he], że po niej odziedziczył własnie emocje, logiczne że do niej żywił te najbliższe ujawnieniu...

    Aha, i w kontekście w/w - i nie wiem czy tylko w mojej opinii, ale sądze że do historii przejdzie 'Live long and propser' wypowiedziane po werdykcie volkańskiej rady starszych,,, Majstersztyk! Wiadomo co wyraża a klasa z jaką padło, he, nigdy ta "wytarta" fraza nie miała takiej siły wyrazu 😎

    PS: glazura była na posterunku na Delta Vega... narzeczona skomentowała: "Jezu, a skąd tu rzeźnia się wzięła?" ;P

    Lo'Rel
    Participant
    #71945

    już od początku zmyślnie nakreślono EMOCJONALNE przywiązanie Spocka do niej

    Bo i od początku twórcy zaznaczali rozdarcie Spocka między dwoma światami.

    I'm a doctor, I'm busy

    zupełna zgoda 🙂

    Anonymous
    Guest
    #71946

    Serio na Delta Vega ta glazura była? Nie wiem czemu mi się wydawało że na Kelvinie.

    Piotr
    Keymaster
    #71947

    Przypominam, jesli w poscie padaja spoilery, ostrzegajcie. Nie chcemy nikomu psuc zabawy.

    xaric
    Participant
    #71948

    Ja oceniam bardzo dobrze. Oceniłbym wyżej gdyby ankieta przewidywała. Szedłem spragniony świetnej rozrywki, a nie dość że się najadłem do syta to chcę jeszcze.Naprawdę bardzo dobre kluczowe kreacje aktorskie - jeśli ktoś obawiał się że odświeżone postaci nie sprostają legendzie, nie ma się czego obawiać. Moim zdaniem momentami są nawet lepsze i bardziej wiarygodne. Bardzo szybko zniknęła mi sprzed oczu kreacja z TOS i z przyjemnością obserwowałem poczynania nowej ekipy. Nie obyło się bez kilku zaskoczeń i lekkich zgrzytów, ale absolutnie w żaden sposób nie wpłynęły one na mój odbiór filmu.Generalnie, jestem absolutnie przekonany że film otwiera uniwersum Treka na kolejne pokolenia odbiorców. Absolutnie udana próba odświeżenia. Ja to kupuje. Na pewno kupuje też cała rzesza nowych sympatyków.Sporo osób po zakończeniu filmu klaskało. Jak często słyszycie oklaski na filmie sf w kinie? Oklaski w pełni zasłużone.Jeśli ortodoksyjni kanonierzy kanonu uważają że ten film to w jakimkolwiek stopniu coś złego i blasfemicznego, muszą się liczyć z jedną pewną rzeczą - moi drodzy wy w końcu znikniecie ze swym marudzeniem i analizami naukowymi niczego więcej w gruncie rzeczy jak tylko pewnej gałęzi rozrywki. A dzięki filmom takim jak ten, Trek będzie trwał nadal, i nadal będzie podążał tam gdzie nikt jeszcze nie dotarł. Ale na pewno nie tam gdzie w swym ortodoksyjnym skostnieniu tkwicie w bezruchu 🙂

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 488 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram