EPILOG
Okolice słońca G2V.
Zniszczenie asymilatora i fiasko misji wyeliminowało cel flotylii Borga, z której ostała się tylko sfera taktyczna. Skontaktowała się z sześcianem królowej, który teraz mknął ku Ziemi. Po chwili otrzymał nowy rozkaz. Miał zmusić jak największą ilość federacyjnych okrętów do porzucenia planu pomocy Ziemi przez związanie ich w walce.
A to był cel idealny dla takiego ofensywnego statku.
Gdy cele nie mogły już zmieścić więcej Romulan, sfera, nie zwracając uwagi na ostrzeliwujące ją okręty, przyśpieszyła i kilkoma strzałami dokończyła destrukcji D'deridexa. Potem rozniosła drugie skrzydło K'Vor'Chy i sam mostek klingońskiego statku. Po tym ataku przeciwko niej walczyły tylko trzy federacyjne statki: USS Chronicles, USS Stalwert i USS Black Widow. Ich ataki przypominały raczej ukąszenia niż poważne zagrożenie dla Kolektywu. Promienie tnące zaczęły niszczyć osłony Nebuli by zająć się jej kadłubem...
Wtedy na polu bitwy pojawił się admirał Andrews. 15 statków przechyliło szalę bitwy na rzecz Federacji. Wielotorowe wyrzutnie Nebul i Akir wypuściły chmarę torped, które dosięgły sfery. Jej los stał się przesądzony, ale mimo tego jeszcze ostatnią salwą rozniosła Mirandę na strzępy.
Po salwie z wyrzutni rufowych ostatni okręt Borga eksplodował. Federacja wygrała.
Było to jednak drogie zwycięstwo. W bitwie wzieło udział 27 jednostek, do jej końca dotrwało tylko 5, a 2 z nich musiały desperacko uciekać by nie zostać zniszczone. Na pokładach zniszczonych jednostek były tysiące marynarzy, z których część z nich doświadczyła horroru przemienienia w bezmyślne człony. Na szczęście los obszedł się z nimi łaskawie - zgineli wraz z resztą członów.
Federacja wygrała, plan Borga został powstrzymany. Nieliczni, którzy przeżyli mogli świętować. Tylko, że admirał Andrews nie miał dobrych wiadomości. Sektor Typhoon nie powstrzymał Borga, sześcian mknął ku Ziemi i nie wiadomo czy spotka na swej drodze siłę, która zdoła go powstrzymać.
Borg wciąż nie powiedział ostatniego słowa...
KONIEC