Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Star Trek: PBF PL › PBF - SoghHom Kruge
podchodze do gabloty, gdzie leza interesujace mnie bronie, po czym oddzywam sie- jak sie ta bron nazywa? i kto jej uzywa? - pokazuje na bron przypominajaca te, ktora walczyl ziemianinandorianin chwile polerowal trzymana przez siebie bron, po czym lekko podniosl lekko wzrok i odpowiedzial- katana. tak brzmi nazwa tej broni recznej. z tego, co pamietam, to uzywal jej jeden z pradawnych narodow zamieszkujacych Ziemie.spogladam na klingonski odpowiednik- a ta? nigdy nie widzialem takiej klingonskiej konstrukcji... a widzialem sporo broni - zwracam sie do andorianinaten, widzac ze ma przed soba znawce klingonskiego oreza, chwile sie zastanawia, nim po raz kolejny oddzywa sie...- historia tego typu klingonskiej broni jest dosc zawila... ok. 2000 lat temu jeden z rodow klingonskich wyslal w podroz maly statek z trzy osobowa zaloga... kazdy z trzech klingonow byl doskonale wycwiczonym wojownikiem w walce bronia biala. po klikuletniej wedrowce w poszukiwaniu nowych konstrukcji broni dotarli na Ziemie. tam natraflil na jeden z klanow na jednym z kontynentow... tzw. samurajow. byli to honorowi wojownicy, perfekcyjnie wyszkoleni w walce katanami. ekipa klingonska najpierw przez kilka dni obserwowala ludzi, by potem, jednej nocy, zakrasc sie do jednej z wiosek. niestety, zostali pojmani. jednak szybko okazalo sie, ze oba gatunki dziela podobne idealy. nastepne kilka miesiecy spedzili w tej wlasnie wiosce, uczac samurajow klingonskiej sztuki walki, w zamian otrzymujac szkolenie samurajskie. rowniez, w podziece za pomoc w obronie przed atakiem innego klanu, uzyskali dostep do procesu tworzenia tych doskonalych broni. po powrocie na Qo'noS, dzieki uzyskanej wiedzy, stworzyli wlasnie te bron... polaczenie rzemiosla ludzkiego i klingonskiego... ostrosc i twardowsc tej broni nie ma sobie rownych. wyszkolony w walce ta bronia wojownik jest w stanie siac niesamowite spustoszenie w walce wrecz...zamyslilem sie chwile, widzac w wyobrazni rozpolowiane ciala romulan, kardazjan i innego plugastwa. usmiechnalem sie tylko do siebie... otworzylem gablote, wyjalem ow hybrydowa konstrukcje i wykonalem jeden obrot. bron byla niesamowicie lekka i rownie nieprawdobodobnie wywazona. brawie sama rozcinala powietrze...- taaaak. to jest bron dla mnie...usmiechnalem sie po raz kolejny, zamruczalem z zadowoleniem po czym...- biore najelpsza, jaka posiadasz. - odezwalem sie do andorianina - obciazysz skarbiec rodu Da'toK. wynagrodza Cie za ten miecz sowicie.wzialem pochwe do tego niezwyklego miecza, schowalem do niej bron, ktora przyniosl mi andorianin, przewiesilem przez plecy i podalem PADD sprzedawcy...- a wiec zakonczmy transakcje.usatysfakcjonowany wyszedlem od handlarza i podszedlem do konsoli informacyjnej...- no... zobaczmy... moj statek powinien dotrzec lada moment. oby tak bylo, nie lubie, gdy sie ktos spoznia... - pomyslalem, wciskajac odpowiednia sekwencje klawiszy, by wywolac harmonogram przylotow jednostek klingonskich.
Andorianin pokiwał głową, poczym przyniusł ci długa na połtora metra katane z czarno-czerwonapochwa i rękojescią oraz niezdobionym jelcem. Na ostyrzu był wygrawerowany jakis ciag znakuw których nie umiesz odcvzytac. Wreczajac ci go powiedział
- Mam nadzieje ze umiesz sie nim posługiwac, bo w niewprawnych w tej konkretnej broni rece, miecz ów przynosi zgube - poczym wrucił do pilegnacji kolejnej broni, tym razem masywnego, oburecznego meicza
Miecz jest mniej wiecej tak ciezki jak betleH.
Na konsoli informacyjnej dowiadujesz sie ze twoja jednostka bedzie za pięc minut, jakby na potwierdzenei tych słuw odezwał sie twój komunikator
- Lagh Kruge, twój okret własnie dokuje przy stanowisku drugim
zadowolony z komunikatu kieruje sie w kierunku stanowiska numer dwa. po krotkiej chwili docieram do sluzy, klikam o panel i wchodze do przejscia miedzy stacja a okretem. podchodze do wejscia na statek ponownie klikajac w panel...- Kruge do mostka IKC Cha'Tang. otworzyc wlaz wejsciowy...po chwili slysze krotkie 'luq' i moim oczom ukazuje sie wnetrze statku. wewnatrz widze jednego z moich zalogantow, ktory po chwili sie oddzywa...- wojownik Goron, pierwszy oficer IKC Cha'Tang.podchodze do niego i odpowiadam...- wojownik Kruge z rodu Da'toK.spogladam na mojego pierwszego oficera. jest mlodym klingonem, zapewne nie dawno ukonczyl akademie. niestety oznacza to, ze nie posiada zbytniego doswiadczenia w walce, co nie wrozy za dobrze dla reszty zalogi. jednak beda z nich jeszcze wspaniali wojownicy. Goron odwraca sie i idzie przed siebie, uprzednio mowiac:- kapitanie, mostek jest tutaj...kieruje sie za nim, po drodze na mostek mijam kilkoro innych zalogantow, wszyscy klingoni, jednak zaden z nich nie zwraca wiekszej uwagi na mnie, wyraznie bedac zajetym swoja czynnoscia. wchodze na mostek, ktory, ku mojemu zadowoleniu, jest lekko przyciemniony. na stanowiskach jest jeszcze 4 innych czlonkow zalogi - jedna klingonka i trzech klingonow. ci, slyszac otwierajace sie drzwi odwracaja sie i wstaja, by powitac nawego dowodzce.- jestem Matok - oddzywa sie naukowy- jam jest Darth - kontynuuje komunikacyjny- me imie to Torlek - zza prawej konsoli oddzywa sie taktyczny- Daras do twych uslug, kapitanie - konczy sternik, mloda klingonka, ktora na moj widok wyraznie zostala... pobudzona.rozgladam sie po wzsystkich, usmiecham sie lekko z abrobata, po czym oddzywam sie.- Kruge... z rodu Da'toK. zaszczytem dla mnie bedzie dowodzenie tym okretem.podchodze do fotela, siadam, po czym kontynuuje.- Darth, przeslac do stacji, ze odbijamy. Matok, pelen status systemow. Torlek - stan uzbrojenia, oslon i maskowania. Daras - po otrzymaniu zezwolenia odbijamy od stacji - 1/4 impulsowej.wszyscy spowrotem zajeli swoje stanowiska i cichym 'luq' potwierdzili rozkazy...- (po klingonsku) czas wyruszyc ku naszemu przeznaczeniu...powiedzialem, dodajac otuchy obsadzie mostka...
Natychmiast posyupały sie meldunki o pełnej gotosci okretu, a i na zgode na odcumowanie nei trzeba było długo czekac. Już po chwili okret majestatycznie odsuna sie od stacji, wykonał zwinny nawrót i ruszył w strone korytaża gdzie przy wejsciu miał napotkać oczekiwać przybycia konwoju
spojrzalem na ekran- sternik. kurs na obrzeza systemu. pelna impulsowa. jak dlugo do przybycia konwoju, Goron?- wedle planu powinni wejsc do systemu za 30 minut. - odpowiedzial pierwszyspojrzalem na Matok'a- mamy ich na skanerach dalekiego zasiegu, Matok?- tak... leca zgodnie z planem - odpowiedzial naukowyusmiechnalem sie lekko- dobrze... Goron, przejmij. ide zwiedzic okret.to powiedziawszy wstalem i wyszedlem z mostka. wpierw poszedlem do swojej kajuty. nic szczegolnego, stworzona akurat dla klingonskiego wojownika. wzialem PADD z informacja o zalodze i wyszedlem.- tak... 36 zalogantow razem ze mna. 35 klingonow i jeden czlowiek... bardzo dobrze.poszedlem do maszynowni. przejscier zajelo mi tylko kilkanascie sekund... okrety klasy B'Rel nie naleza do najwiekszych. wewnatrz spotkalem glownego inzyniera... jak sie okazalo wlasnie tego jedynego czlowieka.- Kruge... kapitan tej jednostki - zwrocilem sie do niego.- porucznik Max Payne, glowny inzynier - odpowiedzialfakt, ze czlowiek bedzie glownym inzynierem na moim statku nie zachwycal mnie. jednak za duzo w tej sprawie nie moglem zdzialac... takie byly rozkazy dowodztwa. z tego, co czytalem, doskonale sie znal na fachu. spojrzalem na rdzen okretu.- z tego, co czytalem, ulepszeniu ulegl rdzen okretu... jak bardzo? - spytalem Max'a.- nowe urzadzenia umozliwily zwiekszenie wydajnosci o 7%. jednak Ci, ktorzy sie za to zabierali, raczej zbyt duzego pojecia o kalibracji rdzenia nie mieli. udalo mi sie podniesc ogolna wydajnosc o kolejne 4%, co daje lacznie 11%. w najbardziej wymagajacych momentach energii nam nie zabraknie, kapitanie. - skwitowal wyraznie zadowolony Max.- dobrze...z tymi slowami wyszedlem z maszynowni i zwiedzilem reszte okretu. wszyscy byli zabiegani, wyraznie przygotowujac sie do eskorty konwoju... 30 minut minelo i wrocilem na mostek. wszedlem, nastepnie usiadlem w swoim fotelu.- Darth... jakies wiesci od konwoju?- tak. dotra tutaj za 3 minuty. - odpowiedzial komunikacyjny- wywolac ich. - ponownie odezwalem sie do komunikacyjnegopo krotkiej chwili na ekranie pojawil sie dowodzca konwoju, lekko podstarzaly klingon.- tu Kruge z IKC Cha'Tang. bedziemy was eskortowac do ukladu Maj'pa.- tu Gre'toH z konwoju kolonizacyjnego Mev'ho. zrozumialem.transmisja zostala zakonczona, po czym odezwalem sie.- sternik. wyrownaj z konwojem. kurs na system Maj'pa. Warp 6.zwinny B'Rel wykonal maly zwrot przez prawe skrzydlo po czym uruchomil swoje silniki nadswietlne i wyruszyl wyznaczonym kursem.
Konwój jest dośc pokaźny. 3 ogromne transportowce z kolonizatorami, 7 mnijszych z dalszymi, w sumie 22 tysiace osób, do tego 5 transportowców ze sprzetem. Do eskorty oddelegowano oprucz twojego okretu 2 klucze B'Relów, w sumie 8 jednostek, oraz 3 K'Vorty i jednego starego Berr'Taa, oraz jeden Vor'Cha na którym znajdował sie dowódca konwoju.
Przelot przez korytaż trwał krutko, w porównaniu z 50 latami które było by potrzeba na przelecenie tej odległosci konwencjonalnymi metodami. Po wyjsciu z korytaża odrazu ruszyliscie w droge. Po 3 godzinach lotu zostałeś wywołany przez Gre'toHa, czujniki Vor'Chy wykryły małe fluktuacje energji w 3 mijscach w pobliskiej mgławicy i jestajesz wysłany razem z 2 innymi B'Rel aby to sprawdzić, kazdy z was ma sprawdzic jeden z tych śladów, i tobie przypada ten najbardziej na prawo, dwaj pozostali sprawdza dwa pozostałe ślady.
Czujniki twojego okretu również wykrywają drobne ślady energetyczne wewnątrz mgławicy, jednak nie da sie narazie okreslić ich źrudła
przelot przez tunel jak rowniez 3 pierwsze godziny lotu przebiegly bezproblemowo. jednak po 3 godzinach przebywania w kwadrancie Gamma czujniki Vor'Chy wykryly trzy dziwne anomalie przy najblizszej mglawicy... na trzy B'Rel'e szybko pomknely komunikaty... jeden z nich brzmial.- lagh Kruge. tu general Va'mok z IKC Ve'tagh. nasze czujniki wykryly trzy anomalie w poblizu najblizszej mglawicy... przesylamy na wasz statek wspolrzedne jednej z nich. masz za zadanie zbadac ow anomalie i oszacowac jej potencjalne zagrozenie... masz pelne prawo do ataku i zniszczenia wszystkiego, co uznasz za zagrozenie dla konwoju.Kruge siedzial na swoim fotelu na zaciemnionym mostku IKC Cha'Tang i w spokoju wysluchal rozkazu. spojrzal na Daras...- Darth. przeslij generalowi, ze lecimy na podane wspolrzedne.komunikacyjny szybko spojrzal na swoja konsole i potwierdzil wykonanie rozkazu generala.- Daras. kurs na podane wspolrzedne. Warp 8.klingonka z blyskiem w oczach szybko wykonala rozkaz i po chwili zwinny B'Rel przechylil sie na lewe skrzydlo jednoczesnie zwiekszajac swoja predkosc do Warp 8.- Kruge do maszynowni... rdzen stabilny?po ulamku sekundy odezwal sie glowny inzynier...- tu Payne. wszystko sprawne w 100%. zadnych problemow.Kruge usmiechnal sie lekko, po czym wydal kolejne rozkazy.- Matok. uruchomic maskowanie. skan najblizszego otoczenia... tylko bierny.naukowy, zapatrzony w swoje urzadzenia, potwierdzil rozkaz krotkim 'luq'. majestatyczny B'Rel zaczal zanikac, by po chwili zupelnie zniknac z wszelkiego rodzaju urzadzen skanujacych.- jak bedziemy 500 tysiecy klikow od anomalii pelna stop i dac na glowny ekran...Kruge z cierpliwoscia czekal, az doleca do anomalii...
Lot do mgławicy zają dosłownie krutka chwilkę. Skanery zlokalizowały źrudło energji, znjadowało sie ono 14 267 kelikanów wewnątrz mgławicy i poruszało powoli pod katem ostrym do Cha'Tanga wgłąb. Naukowy odrazu informuje iż wlot w mgławice uczynie bezurzytecznymi osłony i maskowanie, oraz obnizy znaczaco czułośc sensorów
zwinny B'Rel szybko podlecial do mglawicy i ustawil sie w rozkazanej pozycji.- jestesmy 500 tysiecy kelikanow od mglawicy... - powiedziala Daraswstalem- na ekran... - wydalem rozkazobsadzie mostka ukazal sie widok mglawicy... lekko fioletowa z wyraznymi czerwonymi i zielonymi elementami. lekkie rozblyski sugerowaly drobne wyladowania wewnatrz...- gdzie jest anomalia? - spytalem Matok'a- niecale 15 tysiecy kelikanow wewnatrz... porusza sie powoli wglab mglawicy- odpowiedziallekko zmruzylem oczy, jakby starajac sie dopatrzec ow anomalii na glownym ekranie...- wchodzimy do mglawicy. 1/4 impulsowej. zawiadomic flote o naszym odkryciu... mozliwe, ze to okret.lekko zaskoczony naukowy ponownie sie odezwal...- kapitanie... maskowanie i oslony nie beda sprawne w mglawicy... skutecznosc czujnikow zostanie drastycznie obnizona...reszta mostka rowniez jakby sie zawahala...- naszym zadaniem jest bronic konwoju jak rowniez honoru wlasnego i Imperium... mamy zwrotny okret, jestesmy klingonskimi wojownikami! nie przestraszymy sie jakiejs malej anomalii... - powiedzialem rozgniewanym glosem. - a teraz wlatujemy!rozejrzalem sie dookola...- kazdy, kto odmowi wykonania mojego rozkazu, zginie...nie musialem dodawac tego ostatniego stwierdzenia... to bylo oczywiste... obsada mostka szybko zaczela wykonywac poprzedni rozkaz. zwinny B'Rel zaczal zblizac sie do mglawicy, by po chwili wleciec do srodka. tuz przed wejsciem okret zdjal maskowawnie i naladowal wszystkie bronie... gdy okret wszedl do srodka, jednostka lekko zatrzasnelo i swiatla przygasly na mostku... jednak po chwili wszystko wrocilo do normy. po chwili odezwal sie Goron.- wybacz nam, kapitanie, ze zwatpilismy w Twoj rozkaz... to sie juz wiecej nie powtorzy. - podsumowal swa wypowiedz.- mam nadzieje - odparlem - Kruge do maszynowni. pelna moc do pol integrujacych i sensorow... najlepiej, zeby z tych dwoch systemow wycisnac cos ponad norme.- tu Payne... sprobuje zwiekszyc wydajnosc systemow... maksymalnie 10% wycisne wiecej, chociaz to tez niepewne. - odparl glowny mechanikusmiechnalem sie lekko. chociaz glowny mechanik jest kompetentny. i to w dodatku czlowiek.- dobrze... wykonac.spowrotem usiadlem na swoim fotelu.- skanowac anomalie... jak bedzie w zasiegu czujnikow optycznych, dac na glowny ekran... - zakonczylemcalym zamieszaniem najbardziej przejela sie Daras, ktora zdala sobie sprawe, ze duzo stracila w oczach swego kapitana...zwinny B'Rel z naladowanymi broniami posuwal sie w glab mglawicy, coraz bardziej przyblizajac sie do anomalii...
Okręt leciał powoli wśród migocżacych smug, zakłujacych odczyt z sensorów przez co nawet beac w odległosci 3000 kelikanów od celu dalej nie dalo sie określic co to jest. nagle kiedy jednak B'Rel wyleciał z chmury gazu na ekranie pojawił sie obraz 5 okretów dominium, 4 myśliwców i jednego transportowca na którym według danych było 15 000 Jem'Hadar
caly czas maly B'Rel zblizal sie do anomalii... glowny ekran pokazywal wnetrze mglawicy... wtem.- wchodzimy w mniej gesta czesc mglawicy, kapitanie... - odezwal sie Matoknagle moim oczom ukazala sie mala flota Dominium. tylko sie wyprostowalem po czym szybko krzyknalem- nawrot... SZYBKO! wracamy! 1/2 impulsowej... pola integracyjne powinny wytrzymac - wydalem szybko rozkazyDaras bez mrugniecia okiem wykonala rozkaz. zwinny okret poderwal dziob i zrobil nawrot do gory, by po chwili spowrotem zniknac w mglawicy. spojrzalem na Matok'a.- ile ich tam bylo? -spytalemnaukowy szybko spojrzal na swoje instrumenty, po czym odrzekl- 5 jednostek... 4 mysliwce Jem'Hadar i jeden transportowiec z - poraz kolejny spojrzal na swoje instrumenty - 15 tysiacami zalogi. - dokonczyl.chwile sie zastanawialem... po czym wydalem rozkazy- wracamy do konwoju. sami nie damy im rady... - chwile sie zamyslilem - jezeli te dwie poprzednie anomalie tak samo sie skonczyly, mamy na karku zasadzke. trzeba powiadomic generala.wstalem i podszedlem do stanowiska Matok'a.- jest za nami jakis poscig? - spytalemnaukowy po raz juz kolejny spojrzal na swoja konsole...- narazie nic nie wykrywam, ale w tej mglawicy i tak sie nie dowiemy - odpowiedzialwrocilem na swoj fotel, oparlem prawy lokiec o oparcie, na prawej dloni glowe, jednoczesnie kladac lewa reke na lewym kolanie.- jak tylko wyjdziemy z mglawicy uruchomic maskowanie. Warp 8 do konwoju...jednostka zwiadowcza KSO coraz bardziej zblizala sie do wyjscia z mglawicy...
Po chwili w odległości 6000 kelikanów od granicy na sensorach za okretem pojawił siedwa myśliwce Jem'Hadar, szykujące siedo ataku, poruszaja sie z pełną impulsową, widocznie bedąc lepiej przystosowane do warunkó wewnątrz mgławicy
spokoj nie trwal dlugo. po kilku minutach odezwal sie Torlek...
- wykrywam dwie sygnatury... to Jem'Hadar. wyslali za nami dwa mysliwce...
kontynuowal Matok...
- 6000 kelikanow. leca z pelna impulsowa... widac, ich systemy sa przystosowane do warunkow panujacych w mglawicy.
spojrzalem na naukowego
- jak dlugo, nim dotrzemy do wyjscia z mglawicy? - spytalem
Matok przelaczyl kilka ustawien na swojej konsoli po czym odpowiedzial
- 47 minut. niestety dogonia nas, nim tam dotrzemy... - skwitowal swa wypowiedz.
chwile sie zastanowilem.
- z czego sklada sie ta mglawica? - spytalem ponownie Matok'a.
po kilku sekundach uzyskalem odpowiedz.
- glownie gazy szlachetne... oraz troche wodoru... minimalna ilosc pierwiastkow ciezszych.
przyszla mi do glowy pewna mysl.
- Kruge do maszynowni. ile litrow plazmy mozemy sie pozbyc, bez utraty wydajnosci okretu?
chwilke czekalem na odpowiedz
- tu Payne... mysle, ze 200 litrow... moze 220.
usmiechnalem sie do siebie...
- powinno starczyc. maszynownia. przygotowac sie na wyslanie 200 litrow plazmy przez awaryjne szyby chlodnicze. zrobimy mala chmure plazmy. czekac na moj rozkaz! - zakonczylem tymczasowo polaczenie z maszynownia.
ponownie spojrzalem na Matok'a
- chmura z plazmy, mimo iz nic nie zrobi tym mysliwcom, na pewno drastycznie zmniejszy skutecznosc ich czujnikow, jezeli chodzi o odczyty z tej chmury. umiescimy dwie uzbrojone miny w chmurze... nie wykryja ich... sami zwolnimy do 1/4 impulsowej... powinni polknac haczyk. nadzieja sie na te miny, az milo. - podsumowalem swoj plan.
zaczalem wydawac rozkazy...
- Kruge do hangaru. uruchomic dwie miny i na moj rozkaz wyslac w przestrzen. uzbroic, gdy bedziemy 300 kelikanow od nich. wykonac na moj rozkaz.
uslyszalem krotkie 'luq' na potwierdzenie moich rozkazow. po chwili...
- tu hangar. miny gotowe do wyslania... - jeden z mlodych wojownikow wyslal wiadomosc na mostek
wyprostowalem sie na swoim fotelu i...
- Kruge do maszynowni. zaczac wysylac plazme w przestrzen. Kruge do hangaru. wyslac miny! - wydalem serie rozkazow.
maly Bird of Prey zaczal wypuszczac chmure gazu za soba, jednoczesnie z otwartego hangaru wylecialy dwie miny, ktore po chwili zniknely w chmurze plazmy. po nastepnych paru sekundach na mostek przyszla informacja, ze miny sa uzbrojone.spojrzalem na Daras
- sternik, zwolnic do 1/4 impulsowej - powiedzialem zimnym tonem, majac w pamieci moment, w ktorym obsada zawachala sie wykonujac moje rozkazy.
- Torlek... pelna moc do broni. zaladowac wyrzutnie. jezeli miny ich nie wykoncza, to my na pewno...
ponownie spojrzalem na Daras
- jak tylko zarejestrujemy wybuch, badz przeleca przez plazme bez szwanku, pelen nawrot z 1/2 impulsowej
- tak, kapitanie - odpowiedziala
taktyczny chwile zajal sie swoja konsola, by w koncu powtierdzic pelne przygotowanie bojowe okretu. zwinny B'Rel, lecac w mglawicy, oczekiwal przybycie swoich wrogow.
B'Rel błyskawicznie odskoczył od napotkanych, dobrze znanych wrogich okretów w celu powiadomienia jak najszybciej dowódźtwa konwoju o wrogich jednostkach w pobliżu. Jednak Jem'Hadar zapewne nei chcąc aby ich obecnośc wyszła na jaw błyskawicznie wysłało w pościg 2 szturmowce. Będąc lepiej przystosowanymi do warunków panujacych w mgławicy zblizali się oni szybko do Drapieżnego Ptaka, przez co jasnym stało sie iż walke z nimi trzeba będzie stoczyć tutaj, jednak dowódca Cha'Tanga nie ma zamiaru rzucac siedo walki na dwuch przeciwników odrazu, najpierw postanawia zmnijszyc ich przewage liczebną przeciwników.
Szturmowce szybko podchodzą na 3000 kelikanów i otworzyły ogień. Jasnoniebieskie wiązki przecieły mgławice uderzając w rufe B'Rel, jednak zatrzymały się na polach integrujących nie uszkadzając kadłuba, zaś torpedy zostały bez trudu wymanewrowane, w końcu B'Rel po modernizacji był 4tym co do zwrotności znanym oketem w kwadrancie. Po tej akcji jego dowódca decyduje się wprowadzić w życie swój plan. Nagle za jego oketem formuje sieszybko rosnąca chmura czerwonej plazmy w której niespostrzerzenie umieszczone zostaja dwie miny. Jem'Hadar rodzielając się, jeden z nich, zapewne dowodzony przez starszego, bardziej doświadczonego Pierwszego odbił w dół aby wyminąc chmurę, drógi zaś czując zapach ofiary woleciał prosto w chmurę. był to jego ostatni błąd w życiu. Czujniki nieomal odrazu wykryły dwie następujące po sobie eksplozje w chmurze, z czego dóga była dwustopniowa. Energia udaru jednak była wystarczająca aby zapalić plazmę napędową która znikneła w jasnym rozbłysku nie pozostawijąc nieomal zadnego sladu po szturmowcu. Fala uderzeniowa jednak dopadła oba pozostałe okety powodując dodatkowe uszkodzenia i pozbawijac okety na chwile zdolności manewrowych, jednak oba okety szybko sobie z tym radzą...
Cha'Tang - osłony 0%, pola integrujące 32%, brak uszkodzień kadłuba
Szturmowiec 1 - zniszczony
Szturmowiec 2 - osłony 0%, pola integrujące 3%, brak uszkodzeń kadłuba
okretm lekko wstrzasnelo, gdy otrzymal kilka trafien od mysliwcow jem'Hadar.
- zadnych uszkodzen. pola integracyjne spadly do 70%. szybko powiedzial Matok
jednak po chwili na ekranie jednostki klingonskiej widac bylo wielki wybuch... jeden z mysliwcow zostal zniszczony. jednak fala po wybuchu okretu wraz z plazma zaczela szybko zblizac sie do okretu. widzac to krzyknalem...
- wszyscy trzymac sie... zaraz nas dosiegnie! - jednoczesnie lapiac sie mocno za fotel.
okretem mocno wstrzasnelo, kilka iskier polecialo z dwoch konsol.
- raport! - krzyknalem.
- zadnych uszkodzen. wszystkie systemy sprawne... integralnosc pola spadla do 32%. - szybko odpowiedzial Matok.
Goron, pierwszy oficer, lekko sie usmiechnal i dodal...
- jeszcze drugi i po sprawie.
usmiechnalem sie tylko...
- Daras. pelen nawrot... lecimy prosto na tego drugiego. - wydalem kolejny rozkaz
klingonka bez zawachania zaczela obslugiwac swoja konsole i po chwili maly B'Rel wykonal zwinny nawrot przez lewe skrzydlo i obral bezposredni kurs na drugi z mysliwcow.
- Torlek... strzelamy do niego, jak bedziemy bardzo blisko... zrozumiano? najpierw dezruptory, potem torpedy... dezruptory celuj w naped. jak pociski dojda celu, poslij mu torpede... najlepiej w maszynownie lub w mostek. chyba, ze zacznie uciekac, to wtedy otworz ogien, bo nam umknie - odezwalem sie do taktycznego.
- Kruge do maszynowni. przekierowac energie z generatora oslon i z zapasu do pol integrujacych.
- tu Payne... przekierowuje... juz. zrobione.
spojrzalem na Daras
- wzmocnione pola powinny umozliwic nam przyspieszenie. Daras, przyspiesz do pelnej impulsowej... musimy dogonic ten drugi mysliwiec.
okret przyspieszyl znacznie i zaczal sie zblizac do jednostki Jem'Hadar. taktyczny czekal na odpowiedni moment, by otworzyc ogien zgodnie z rozkazami...