Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - Chorąży Stephens

PBF - Chorąży Stephens

Viewing 6 posts - 31 through 36 (of 36 total)
  • Author
    Posts
  • Corvus
    Participant
    #46684

    - Chorąży Stephens? - głos dobiegł za twoich pleców. Odwóicłeś siei zobaczyłeć zgrabną Trillke.

    - Tak, pani porucznik.

    - Proszę za mną - ruszyłeś za nią krok w krok. Jedna mysl ci sie kołatała po głowie " Te dopasowane mundury to jednak dobry pomysł ".

    Szybko doszliście przed drzwi gabinetu kapitnskiego. Trillka znów sie do ciebie odwóciła.

    - Zapamiętaj. Odpowidaja szybko, prosto i na temat. Zrozumiałeś?

    - Tak, ale dla czego?

    - Zobaczysz. - i z psotnym uśmiechem otworzyła drzwi.

    Na chwile zbaraniałeś na widok Klingonki w mundurze floty i z nitami kapitana na kołnierzu. DUŻEJ klingonki. "Te dopasowane mundury".

    - Chorąży Stephens. Miał pan przeprowadzić okręt do tej stacji, gdzie miał pan podjąć słuzbe patrolową. Tymczasem pan dołała powaznie uszkodzić okret i narazić załoge. Prosze mi odpowiedzieć dlaczego?

    - No bo...

    - Nie na razie nie ważne. Ma pan 5 godzin na napisanie raportu przysłanie mi go. Za 6 godzion zamelduje się pan u mnie osobiście. Zrozumiano, chorązy?

    Kaleh
    Participant
    #46688

    Mam nadzieję, że nie widziała jak z trudem przełykałem ślinę. Cóż... wyobraziłem sobie batleth wbity w mój brzuch. Ech Klingonie.... nie znają pojęcia zabawa... łatwiej byłoby już nauczyć Nausician tańczyć niż Klingonów bawić się..... ale do picia się nadawali.... szybko wycofałem się ze stanowiska dowodzenia i dotarłem na okręt. Usiadłem w swojej kajucie i zrobiłem coś czego nie miałem w zwyczaju. Pracować na czas. Musiała mieć silną osobowość. Opisałem wszystko jak zapamiętałem i dorzuciłem odnośniki do ujęć z pokładowych kamer. Mam nadzieję, że wiedziała co to dobra bitwa. Szkoda, że nie zniszczyłem chociaż jednego z nich. Po 3 godzinach raport był gotowy. Miałem czas na wizytę w barze ale niespecjalnie miałem ochotę okazać jakąś słabość tej Klingonce. Nie byłoby to rozważne. Zastanawiałem się nad tym co mogę zatem zrobić po czym poszedłęm do mesy i wypiłem kawę. Douglas się spisał na medal. TO naprawdę przypominało kawę, a nie lurę z klasycznego replikatora. Wypiłem ją prawie duszkiem i przeczytałem jeszcze raz raport. Posiedziałem jeszcze chwilę czytając Clausevitza, którego znalazłem w bankach pamięci po czym potwierdziłem wysłanie raportu. Nie mogłem zrobić tego za szybko. Minęły 4 godziny i kilkanaście minut. Stacja dziwnym zbiegiem okoliczności nie kusiła mnie już tak bardzo. Najpierw obowiązek, potem mogę się przejść. Spojrzałem ponownie na zegar. Zostało jeszcze kilkanaście minut. Idealnie. Swobodnym krokiem ruszyłem do śluz. Wydostałem się na pokłąd salutując ochronie i przemknąłem przez noszące znamiona wczesnego stylu kardazjańskiego korytarze. Kto wie, może znów zobaczę tą Trillkę... Pomieszczenie jak zawsze pełne było ludzi. Ostrożnie zbliżyłem się do pomieszczenia dowódcy. Spojrzałem na czas. 4....3...2..... Nacisnąłem przycisk informując o swoim przybyciu.... teraz nie było ucieczki....

    Corvus
    Participant
    #46843

    klingonka tylko obrzuciła cie wzrokiem. I ponownie zagłebiła się w czytaniu pada. Niespodziewanie rzuciała pada na stół.

    - Panie Stephens dlaczego nie wykrył pan wroga wczesniej!!!!! Dlaczego nie zniszczył pana wroga!!!!!! I dlaczego nie namierzył pan wektora ucieczki piratrów!!!!!!

    .........

    - Czakam chorązy!!!!

    Kaleh
    Participant
    #46856

    Rozpocząłem równe recytowanie odpowiedzi, które przygotowałem wcześniej:- Ponieważ okręty klasy Sabre w związku z mał a ilością miejsca nie posiadają odpowiednich sensorów, ponieważ zostaliśmy zaskoczeni w głębi przestrzeni Federacji z niepełnym uzbrojeniem, ponieważ równie dobrze można to odczytać z zapisu pokładowych czujników. Informacje zostały przekazane w raporcie. Króko móiąc wróg przyłapał nas w krzakach z opuszczonymi portkami jakby powiedziano 1000 lat temu na Ziemi...

    Corvus
    Participant
    #46860

    Klingonka warknęła, ale nie skomentowała twojego tonu.

    - Jest pan wolny, jutro o 6 rano zgłosi sie pan na okręt i tam dostanie swoje nowe rozkazy. Odmaszerować!!!

    Kaleh
    Participant
    #46873

    Wyprostowałem się i zasalutowałem zamaszyście.... dobrze, że Klingonie nie znają się na sarkazmie. Wyszedłem równym krokiem przemierzając stację. Nie spotkałem tej ładnej Trill tym razem... ale na DS9 jest tak, że każdego spotkasz w barze... najlepszym barze w całym kwadrancie. A przynajmniej najsławniejszym. I tam skierowałem swe kroki podziwiając architekturę stacji...

Viewing 6 posts - 31 through 36 (of 36 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram