Forum › Fantastyka › Star Trek › Niezwykłe rasy Star Treka
Cóż.... znając Romulan oczywiste jest że chcieliby przetrzymywać Goomtuu w celu dokonania badań.... kto by nie chciał?A tak przy okazji Romulan, to może ich mały eksperyment czyli Mintakanie? Też byli dosyć ciekawi ale nie przebiją mojej drugiej ulubionej rasu pobocznej tzn. Tamarian.... spróbuj się z nimi dogadać 😀
Zar - sam pomyśl czasem to nie boli. Zkąd ci przyszło do głowy iż ta istota w ogóle odczuwa ból/zmęczenie/cierpienie fizyczne? To nie jest niezbędne do życia. Co więcej, co do twojego pytania: wolał bym aby ktoś ukręcił mi kark niż siedziec przed owoą atomicą i patrzyc jak z wolna przeskakują sobie cyfry na detonatorze.
Poza tym gdyby faktycznie miał byc taki super ekstra wytrzymały to tez nie musiał niszczyc. Mógł spokojnie odleciec/odepchnąć romulan. Nie miał żadnej potrzeby zabijać.
The D - Tyle że G'amtu i Elbrun byli w kontakcie od kilku dni/tygodni, dłużej niż misja Entka a on też troche leciał. Kilka minut nie miało by już takiego dużego znaczenia.
Pah Wraith:
Podejrzewam, ze Romulanie raczej nie chcieli ubić stwora, ale jakoś go pochwycić i wl;aśnie jak najdłużej utrzymac przy życiu aby go badać itp.
Elbrun: Taki był ich rozkaz. Jeśli nie udało by im sie nawiązać kontaktu mieli zniszczyć Tin Mana > to raczej nie zostawia miejsca na interpretacje. Mieli i chcieli go zniszczyć.
Poza tym, kazdy woli decydować za siebie, a to co widzieliśmy bylo normalną reakcją, emocjonalną i nie miało znaczenia to, ze G'amtu chciał umrzeć. Instynkt.
Instynkt wyrabia się poprzez ciągłe zagrożenia jakiemu podlega dana rasa w procesie naturalnej ewolucji. Tin Man wyraźnie nie powstał naturalnie nie bardzo mugł wiec mieć instynkt.
Poza tym, można założyć, ze Szyszka się zainteresowała Tamem i może nabrała choc odrobinę ochoty do życia...
Tyle że po 'zainteresowaniu' sie Elbrunem mówi on Pikusiowi o tym że G'amtu chciał umrzeć. Poza tym jakby nabrał ochoty do życia to (korzystając z analogii Zarathosa) przestał by się wylegiwać na atomicy.
Do Moda: No i właśnie my cały czas rozmawiamy o rasie Tin Mana a konkretnie o jedynym znanym przedstawicielu i o tym czy zabijał on bez potrzeby czy nie.
Moją ulubioną, mało znana rasą są Bynardzi. Scenarzyści mieli fajny pomysł z easą, która jest podłączona do komputerów. To że ich lubię dałem wyraz w swoim PBF-ie, gdzie byli mechanikami. Niestety Wolf zabił ich, więc raczej już nie wystąpią. 😥
Co więcej, co do twojego pytania: wolał bym aby ktoś ukręcił mi kark niż siedziec przed owoą atomicą i patrzyc jak z wolna przeskakują sobie cyfry na detonatorze.
Ty byś wolał, aj pewnie nie. Z resztą jak napisałem, Szyszek sam sobie wybrał tą atomówkę. Jakby chciał sobie skręcić karka na pewno znalazł by na to sposób.
Poza tym gdyby faktycznie miał byc taki super ekstra wytrzymały to tez nie musiał niszczyc. Mógł spokojnie odleciec/odepchnąć romulan. Nie miał żadnej potrzeby zabijać.
Nie musiał, ale pewnie nie znał wytrzymałości statku Romulan. Poza tym działał pod wpływem impulsu, to był raczej odruch niż przemyślane działanie.
The D - Tyle że G'amtu i Elbrun byli w kontakcie od kilku dni/tygodni, dłużej niż misja Entka a on też troche leciał. Kilka minut nie miało by już takiego dużego znaczenia.
Zaprzeczasz temu co widzieliśmy na ekranie. Siła kontaktu zależała od odległości. Z początku Elbrun wyczuwał tylko obecność, potem tylko podstawowe emocje. Prawdziwe porozumienie nastąpiło dopiero w wyniku kontaktu fizycznego.
Instynkt wyrabia się poprzez ciągłe zagrożenia jakiemu podlega dana rasa w procesie naturalnej ewolucji. Tin Man wyraźnie nie powstał naturalnie nie bardzo mugł wiec mieć instynkt.
Tego nie wiemy do końca. Możliwie że gatunki Tin Mana i jego pasażerów ewoluowały w naturalnej symbiozie. A nawet wychodowany sztucznie organizm może mieś ślady instynktu, jeżeli powstawał na bazie jakiegoś naturalnego gatunku.
Do Moda: No i właśnie my cały czas rozmawiamy o rasie Tin Mana a konkretnie o jedynym znanym przedstawicielu i o tym czy zabijał on bez potrzeby czy nie.
A ja uważem, że posty o Tin Manie powinny wylądować gdzie indziej 😉
Nie musiał, ale pewnie nie znał wytrzymałości statku Romulan.
Skoro miał tak zawnsowany wygar to wątpie aby czujniki były słabe. takiej istocie wystarczyło by 'miknięcie oka' aby ocenic wytrzymałość Warbirda do poziomu molekularnego.
Jeśli zas założymy iż czujniki nie były adekwatne do siły udeżeniowej to nie mozemy też założyć iż była wytrzymałośc. A Więc romulanie zmietli by go wydzielinami z rury wydechowej.
Zaprzeczasz temu co widzieliśmy na ekranie. Siła kontaktu zależała od odległości. Z początku Elbrun wyczuwał tylko obecność, potem tylko podstawowe emocje. Prawdziwe porozumienie nastąpiło dopiero w wyniku kontaktu fizycznego.
Teraz z kolei Ty zaprzeczasz temu co widać na ekranie bo do kontaktu fizycznego doszło dłuugo po zniszczeniu romulan. Poza tym sama świadomośc istnienia czy wymiana emocji to już jest nawiazywanie kontaktu.
Tego nie wiemy do końca. Możliwie że gatunki Tin Mana i jego pasażerów ewoluowały w naturalnej symbiozie. A nawet wychodowany sztucznie organizm może mieś ślady instynktu, jeżeli powstawał na bazie jakiegoś naturalnego gatunku.
Gdyby ewoluowali symbiotycznie to najpewniej to co zabiło by jednych zabiło by i drugich. Dodatkowo kształt korytaży oraz siedzenia były dostosowane do humanoidów z normalnej załogi.
A ja uważem, że posty o Tin Manie powinny wylądować gdzie indziej
Ja natomiast nie 😉
coen, to jaka sobie wybral smierc to jego sprawa. zreszta zabic sie a dac sie zabic to dwie rozna sprawy. i ze ty bys wolal nie znaczy ze inni tez, - swiadczy o tym reakcja gomtuu. a twoje spekulacje jaki super truper albo extra slaby bylby gomtuu sa smieszne. betazed uznal romkow za zagrozenie a gomtuu to zdanie podzielil i ich zniszczyl. i tyle. pomijajac fakt ze romulane nie maja rur wydechowych ;P
Dla mnie jedna z niezwyklych ras Treka sa Elaysianie - rasa,ktora z powodu znikomej grawitacji na swej planecie fruwa sobie po niebie... Fajna sprawa moc tak sobie polatac 😀 Przedstawicielka tej rasy byla Melora (DS9).
Jeśli zas założymy iż czujniki nie były adekwatne do siły udeżeniowej to nie mozemy też założyć iż była wytrzymałośc. A Więc romulanie zmietli by go wydzielinami z rury wydechowej.
A to dopiero ciekawa logika: Skoro nic nie wiemy, to jest tak jak mówię 😉
Teraz z kolei Ty zaprzeczasz temu co widać na ekranie bo do kontaktu fizycznego doszło dłuugo po zniszczeniu romulan.
No i o to mi chodzi. Gdyby dał się zniszczyć, wtedy nie nawiązałby fizycznego kontaktu. A skoro był ciekawy to nie dał się zniszczyć właśnie żeby go nawiązać.
Gdyby ewoluowali symbiotycznie to najpewniej to co zabiło by jednych zabiło by i drugich. Dodatkowo kształt korytaży oraz siedzenia były dostosowane do humanoidów z normalnej załogi.
Ja nie widzę żadnego związku.
Duskusja zaczyna się robić monotonna, więc wspomne jeszcze o Allasomorfach. W zasadzie rasa jak wiele innych, ale zapadła mi w pamięć ta ich bojowa miśkowa postać, która wyglądała groźnie i śmiesznie zarazem.
No coz i ja mam swoja ulubiona i niezwykla rase trekowa ;>. To rasa zamieszkujaca kwadrant Delta i wystepujaca w odcinku 3x03 Voyager The Swarm. W samym odcinku zbyt wielu informacji o nich nie ma mimo to moim zdaniem to mocno intrygujacy obcy. Ich mowa jest nierozpoznawalna przez translatory federacyjne, stosuja unikatowa jak na swiat Treka taktyke walki kosmicznej. 😉 Jednym slowem tajemniczy lud. Dla zainteresowanych podaje link do tematu wlasnie o tej rasie
Gorn byli dwa razy + gry.
[post="28884"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Z ciekawości. W którym odcinku byli Gorn poza TOS: "Arena"?
Ja jeszcze wspomnę o obcym, który zaatakował Kirka w Rura Penthe w ST:VI. Najpierw oglądałem DS9 na Polsacie, a po kilku latach ST:VI i wtedy sobie pomyslałem, że ten obcy to James Hadar. Teraz dopiero w porównaniu widać wyrażnie, że oba gatunki się różnią. Swoją drogą, szkoda, że Hadarowie nie mają genitaliów na kolanach i nie zmieniają kolorków... 😆
Swoją drogą fajnie by było ujrzeć Jem Hadarke kobitke 🙂 Ciekawe jak wypadłaby w porównaniu z Klingońskimi białogłowami
Hihihi. Właśnie to sobie wyobraziłem - znając utylitaryzm Założycieli istota taka składała by się głównie z organów roznych, by jak najsprawniej mogła rodzić jak najwięcej małych żołnierzy. Na tej samej zasadzie na której Vorta i Jem'Hadar pozbawieni byli wszystkich cech nie potrzebnych by służyc Zmiennym i walczyć. Jejku!!!
Mnie natomiast fascynuje rasa Breen. Taka zaawansowana technologia. I jak fajnie wyglądają ich okręty.