Star Trek - w poszukiwaniu Spocka. Scena przelania katry w umyśle McCoya. Volkan który uderza w gong: Azjata pełną gębą. Więc jak widać już był. Eskimos kolejny.
O psiakość, gapiłam się na Kirka i nie zwracałam uwagi na tło. Zresztą, co mi tam. Z pamiętników Shatnera wynika, że w pierwotnej wersji scenariusza TOSu Spock miał byc jaskrawoczerwony. Zrezygnowano z malowania biedaka tylko dlatego, że większość ludzi miała wtedy czarnobiałe telewizory i jak by nie pomalowali nieszczęsnego, cierpliwego jak stół Nimoya, na ekranie wychodził... właśnie czarny. a nie o to Roddenberry'emu chodziło.