Forum › Fantastyka › Star Trek › Star Trek: Insurrection (Rebelia)
Dyskutowaliśmy już o nim wiele razy przy okazji jakości tłumaczenia w polskiej telewizji czy porównywania innych filmów, ale nie ma tematu, w którym można wyrazić same opinie o filmie.A to jest dla mnie jeden z wyjątkowych filmów - oglądając na małym ekranie człowiek żałuje, że nie widział tego w kinie, gdzie ta całkiem znośna fabuła i muzyka podziałałyby z jeszcze większą mocą.Ten film to było intro dla wielu wielu osób, którym pokazywałem "co to jest Star Trek". Dlaczego? Postaci nie są tak mocno uwikłane w "kanon" jak w przypadku First Contact - spora część akcji dzieje się na planecie, a sporo trekowych niuansów jest wyjaśnionych od razu. Son'a to nowi "wrogowie", nie to co dobrze znany fanom Borg, tak więc dowiadujemy się od nich wszystkiego w tym filmie.Przygody na planecie są fajne, ale to co może razić to kulminacja fabuły - wielkie działo rodem z Bonda i w podobnym stylu poprowadzona akcja (przycisk ABORT, który trzeba wcisnąć).W walkach kosmicznych zaskakuje, chociaż nie tak bardzo, taktyka okrętu Gwiezdnej Floty. Zostają ostrzelani dwiema torpedami i dopiero wtedy oficer dowodzący ogłasza czerwony alarm - przysnął? :)Jeszcze jedna sprawa - w wydanej w Polsce powieści "Star Trek: Rebelia" (co swoją drogą jest fenomenem 😉 ) motywacja admirała Dougherty'ego była nieco inna niż w filmie - o ile dobrze pamiętam liczył na ożywienie swojej martwej lub ciężko chorej żony.Jak Wy odbieracie ten film?
Fantastyczna muzyka, idylliczny klimat niezobowiązująca fabuła, ciekawe postacie. Taka historia na niedzielne popołudnie. Bardzo lubię ten film, ale o wiele bardziej cenię First Contact. Książkę czytałem i posiadam w zbiorach i myślę, że nie zmienia motywacji admirała, tylko ją rozwija, dopowiada wiele z tego, czego nie pokazano w filmie. Ale film lubię za ten właśnie cudny klimat, choć fabuła ma trochę nieścisłości i błędów z zakresu technologii trekowej.
Ja lubie ten film, ale jak dla mnie jest troche schematyczny - mamy tutaj negatywnego admirala, ktory po latach sluzby nastawia sie na prywatne korzysci, obcych ktorzy mu pomagaja, kapitana, ktory znow ma romans i biedych obcych ktorym trzeba pomoc.
Fajny jest i troszkę leci w stronę Brazylii, ale ogólnie jest dla mnie zaraz po First Contact.
Jak dla mnie Rebelia jest dobrej jakości produkcją, ale trochę za ckliwa ;] W odróżnieniu od moich przedmówców moim ulubionym filmem jest "Star Trek VI: The Undiscovered Country" :yo:
To mnie pewnie powiesicie, bo wolałem "Rebelię" od "First Contact". 😉
Dlaczego?
Definitely feeling aggressive tendency, sir!
Tia... 😉
Ja też zdecydowanie wolę Rebelię od First Contact, ale jest kilka rzeczy w tym filmie, które nie są potrzebne - np. wielkie działo na końcu (jak z Bonda!) czy to, że Worf w tym filmie ma trochę rolę takiego popychadła, z którego się wszyscy podśmiewają (coś jak krasnolud Gimli lub Jar Jar Binks).
Dodaj jeszcze sterowanie Sovereignem za pomocą joysticka - "Bridge Commander" na żywo 🙂 Nie zmienia to jednak faktu, że IMO "Insurrection" daje widzowi chwilę oddechu między "FC" a "Nemesis". Momentami mniej poważny od wymienionych dwóch "braci" - ale to dobrze...Poza tym nie przypominam sobie innego filmu/odcinka, gdzie pokazano by zachowanie Klingona w wieku dojrzewania - nie najgorszy kontrast w zestawieniu z typowym Worfowym zachowaniem 😉
Film przejściówka między FC a Nemesis. Gdyby był to odcinek TNG nazwał bym go klasycyzmem; dobra akcja, fabuła, muzyka, efekty, aktorstwo. Ogółem lekkostrawny.
Jak dla mnie "zbyt lekkostrawny". Jako odcinek byłby ok, ale jako film, hm, nie za bardzo mi się podoba, fabuła niespójna, brakuje akcji, obcy, którzy niewiadomo skąd się wzięli...W ogóle za filmami z ery TNG nie przepadam, ale to już całkiem inna historia.W moim prywatnym rankingu "Insurrection" zajmuje miejsce dziewiąte, tuż przed "The Final Frontier".
Za grzeczny i niewykorzystana szansa by wykorzystać sukces FC. Szkoda zwłaszcza, że pierwsze wersje scenariusza były lepsze i bardziej mroczniejsze i posępniejsze. Federacja naprawdę była zła, admirał bardziej zmotywowany a bunt naprawdę miał swoją konsekwencję i cenę. Kolejny zmarnowany materiał taki trekowy średniak.
Bardzo dobry film,dobra akcja, dobrzy aktorzy i świetne efekty specjalene. Ocena 9/10.
O INS na 20-lecie premiery (a ja wrzucam dopiero teraz... 😛 ):
https://www.cbr.com/defending-star-trek-insurrection-20-years-later/
ps. I tradycyjny bliźniak 😉 :
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=2&topic=2148
Ciekawostka... Jak wynika z książki "The Fifty-Year Mission - The Next 25 Years: From The Next Generation to J. J. Abrams. The Complete, Uncensored, and Unauthorized Oral History of Star Trek"* Braga żałuje, że wycofał się z pracy przy INS, i twierdzi, że byłby to lepszy film, gdyby powstawał z jego udziałem:
https://redshirtsalwaysdie.com/2021/08/07/braga-says-insurrection-would-have-been-better-with-him/
* https://www.amazon.com/Fifty-Year-Mission-Generation-Uncensored-Unauthorized/dp/1250089468/