Po prostu wątpie aby jeszcze raz tworzyli tak drogą scenografie na potrzeby filmu. Bardziej im się kalkuluje zrobić film z załogą entka albo coś w tym stylu aby zaoszczędzić kasę.
A Nemesis się opłacało zrobić? Przecież plany zdjęciowe z Insurrection nie stały przez kilka lat zajmując niepotrzebnie soundstage, tylko je złożono.
I raczej do magazynu, niż na śmietnik. Wszystkie rekwizyty uzywane w Trekach są składowane w Paramouncie (pod kierownictwem takiej miłej pani, z którą wywiad jest bodajże na jedzym bonusów do TNG na DVD) i często po przemalowaniu są wykorzystywane ponownie jako np. inne statki.
Anyway: konieczność zbudowania kartonowych dekoracji to żadna przeszkoda dla wysokobudżetowej produkcji amerykańskiej.
Przypomijmy też, że pożar mostka na planie zdjęciowym Voyagera nie zakończył jego produkcji (niestety 😛 )