Forum › Fantastyka › Star Trek › Skąd się bierze popularność Klingonów?
Tak się zastanawiam, co sprawia, że Klingoni są popularną wśród fanów rasą? Czy chodzi tylko o to, że są bardzo rozwinięci (fabularnie, przez scenarzystów) i często występują na ekranie? Czy w Klingonach jest coś fascynującego?
Klingoni mają w sobie coś z ludzi prymitywnych, coś takiego pierwotnego. Oprócz tego te polowania, kodeks honoru i wszystkie te rytuały- to jest naprawdę ciekawe i nie dziwię się, że wielu ludziom to także się podoba. Sama nazwa Klingoni też zapewne działa jak magnes.Poza tym myślę, że sama postać Worfa z TNG i DS9 w znacznym stopniu przyczyniła się do popularyzacji tego gatunku.
Wśród fanów Tolkiena Krasnoludy (rubaszne, lubiące się spić od czasu do czasu, niespecjalnie dbające o higienę) też ponoć mają więcej fanów niż kulturalne, piękne i tworzące poezję Elfy 😉 Wiem, że nie jest to analogia 1:1, ale jakaś tam jest.
Są chyba najczęściej pokazywaną poprzez wszystkie serie rasą.Znaczenie ma też rozwinięcie tematu przez scenarzystów, choćby motyw walki Worfa o odzyskanie dobrego imienia rodziny - przecież to było dużo, dużo odcinków, wprowadzających widza w świat Klingonów.A z innych ras? Pojedyncze odcinki, lub pojedyncze postaci przewijające się przez 726 odcinków - za mało, za mało.(choć przyznam, że moi idole to Kardasjanie, nie Klingoni)
A ja Klingonów nie lubię. Dlaczego?Zauwazcie, że ten ich honor, kodeksy i rytuały są tylko na pokaz. Na początku wszystko ładnie pasuje, ale im bardziej przybliżani są widzowi tym widac więcej rys. Przykłady?Sklonowanie Kahlessa - nie jakieś tam spełnienie przepowiedni tylko zwyczajna chęć do rządzenia innymi przez grupkę odsuniętych na bok mnichów.Honor? To co z Wysoką Radą, która wie kto zdradził, a mimo wszystko boi się skazać Durasa bo "jest za potężny".Sama wojna domowa pokazuje, że ważniejsze są interesy rodu niż państwa, tak samo postepowanie Gowrona pod koniec wojny z Dominium.To tylko pare przykładów. Co dziwniejsze gdy bardziej zajeto się Kardazjanami czy Romulanami okazało się, że sa oni mniej mroczniejsi niż nam początku zaserwowali twórcy.I na marginesie gdyby odrzucić ST XI to groźniejsi dla Federacji są właśnie Klingoni, a nie Romulanie, gdyż romki nie pchają się do wojen za wszelką cenę, a Klingoni gdy nie walczą to im najzwyczajniej odbija.
No kto inny mógł założyć taki temat?Ale zabij, ja ich nie lubię.Krzywe zęby, wielkie cielska, skłonność do bójki miast do myślenia. Wyrosłam już z fascynacji do sarmackiej duszy, jaką to oni reprezentują.Ale zwyczaj okazywania uczuć przez Klingonkę biciem jest taki uroczy 😀
Powód popularności Klingonów jest w zasadzie taki sam jak gangów motocyklowych czy wikingów na zachodzie a szlachty u nas w kraju. Jest to połączenie kultu siły i jednostki, indywidualistów, którzy biorą sprawy we własne ręce i sami rozwiązują swoje problemy, miast babrać w to innych i instytucje. W Star Treku dodatkowo potęguje to właśnie na urzędniczość Gwiezdnej Floty którą podziwiać musimy na każdym kroku. W przeciwieństwie do jej sterylności u Klingonów mamy hmm... ludzkie podejście, jakkolwiek to by nie brzmiało. Tam gdzie w GF mamy formularze, raporty i regulaminy u Klingonów widzimy zabawę, bójkę i charyzmę.Klingoński wojownik gdy ma problem z kimś z załogi, albo nawet przełożonym nie składa na niego raportu po wysłaniu którego czeka 14 dni roboczych na odpowiedź, nie ma kolejek w urzędach, ba, za bardzo nie wiadomo czy są jakieś urzędy. Gdy czegoś potrzebuje to idzie i bierze, jak ktoś staje mu na drodze to dostaje z piąchy za swoje starania. Każdy kto stał w kolejce w ZUSie czy skarbówce doskonale rozumie jaka to przyjemna perspektywa. Naturalnym jest zaś, że w swoich marzeniach na ten temat nie jesteśmy nigdy tym co staje na drodze i dostaje z piąchy.Dodatkowo wizerunek Klingona, silnego, aroganckiego i pewnego siebie stoi w jawnej sprzeczności z lansowanym obecnie ideałem chudego intelektualisty, będącego bardziej ciapowatym/doroślejszym (nie pasujące do twojego światopoglądu - skreślić) od innych w swoim otoczeniu. A zwykle już tak jest, że jak coś jest forowane to sporo osób zacznie iść w przeciwnym kierunku, szukać dla siebie alternatywy aby - czy to świadomie, czy nie - się odróżnić od reszty stada.To by było na tyle amatorskiej analizy socjologicznej. U mnie osobiście fascynacja klingonami wzięła się z tego, że najbardziej ze wszystkich trekowych ras ich ideały odpowiadają moim, oraz, dlatego, że są najbardziej Polscy z całego treka. Czy są idealni? Ni fek'lara, ale dzięki temu są realniejsi.
Ja się zastanawiam, jakim cudem oni wynaleźli napęd warp i pojazdy zdolne do bycia wyposażonym w niego ;]
To kwestia otwarta na dyskusje, ale nigdzie u trzeźwego Klingona nie widziałem żadnej oznaki braku intelektu. A u pijanego..cóż, u pijanego przedstawiciela żadnej rasy nie widziałem przejawów żadnego intelektu.
Właściwie, to najważniejsze przyczyny popularności zostały już wyżej określone. Z punktu widzenia Polaka - na widok klingońskiej popijawy natychmiast wyobrażam sobie sceny z Trylogii. Pijana szlachta, honorowe pojedynki.Star Trek ma nas uczyć, że kiedyś będziemy lepsi, że znajdziemy sposób na zażegnywanie konfliktów bez pomocy broni, ale czy jest wśród nas ktoś, kto nie chciał komuś kiedyś za coś "strzelić"? Picard wstaje, obciąga piżamkę i już chce się dogadywać na drodze dyplomatycznej, ale tam z tyłu czai się Worf i możemy być pewni, że phasery naładowane a torpedy gotowe :)@I. ThorneJak w każdym społeczeństwie, tak i u Klingonów są jednostki źle funkcjonujące. Wśród prawników i lekarzy masz łapowników, wśród księży masz pedofilów, wśród Klingonów masz tchórzy i cwaniaków. Nie znaczy to, że wszyscy są tacy sami. Ci źli są małą częścią, pojedynczymi czarnymi owcami w dużym stadzie.
Coen, chyba nie wierzysz, że takie państwo oparte na "prawie piąchy" jest tak potężne i silne. Anarchia raczej nie buduje siły, ze Federacja robi w gacie na ich widok.Uważam, że taka anarchia to może być raczej na małą skalę. Państwo jest trzymane silną reką Kanclerza i Wielkiej Rady i każdy kto przesadza z prywatą to sam otrzymuje wjazd od KSO.W treku jest troche przekłamania. Pamiętacie TNG "Suspicions"? Był pod koniec 6 sezonu. Niech no mi ktoś wyjaśni, jak nielubiani przez ich naukowcy (tak mówi Crusher o Klingonach) mają tak dobrą technologię wojenną? Nie da się jej zdobyć na wrogu, bo jak wróg ma lepsze okręty to raczej likwiduje nasze floty, a nie pozwala się podbić.Już nie wspomna o lustrzanym wszechświecie. Tam jak się z Kardazjanami dogadali to rozjechali Imperium Terrańskie, a one Federacji nie przypominało, nawet po spockowskich reformach. A technologia kardazjańska zawsze była o 20 lat w tyle za "Wielką Trójką".
No jednak w ENTku jest wyraźnie powiedziane, że jednak naród Klingonów składa się nie tylko z wojowników i krzykaczy, ale także naukowców, inżynierów, biologów itp itd...
Racja Diabeu - było w tym odcinku, co Archera na Rura Penthe zesłali.
Tak, wszystkie te skojarzenia (krasnoludy, Wikingowie, XVIIwieczna szlachta) są słuszne. Jak i możliwość utożsamienia się z kimś/czymś bardziej pierwotnym. krwiożerczym i dzikim (na podobnej zasadzie wielu fanów ma teraz Darth Maul).
Do tego dochodzi fakt, że jest to najlepiej (najpełniej) dopracowana rasa w ST. Szczególowość ich przedstawienia przywodzi na myśł raczej najlepiej pomyślane obce kultury z utworów Le Guin i Vance'a. Oraz intrygujący język (podobnie językotwórczo zabawiał się Tolkien).
Wreszcie: Klingoni post-TMPowscy wpisują się w znany (reprezentowany wcześniej choćby przez nivenowskich Kzinti, póżniej przez Yautja) schemat Obcej-rasy-bardziej-drapieżnej-od-ludzkości.
No i - last-but-not-least - to właśnie przedstawiciele tego gatunku byli pierwszymi pokazanymi w mniej teatralny sposób trekowymi Obcymi, którzy w dodatku odgrywali istotną rolę w większości okołoTOSowych filmów.
Kiedy zmiksujemy to wszystko, powstaje naprawdę niezły, mogący fascynować na wielu płaszczyznach, koktajl 😎 . Inna rzecz, że akurat ja nigdy jakimś szalonym fanem Klingonów nie byłem.)
Edit:
Pisząc powyższy post uświadomilem sobie, jak bardzo w swojej "obcologii" ST jedzie na schematach znanych z fantasy.
Kolejno:
-elfy - szpiczastousi Wolkanie,
zatem
-mroczne elfy - Romulanie,
-krasnoludy (fakt, że wyrośnięte) - Klingoni,
-armia nieumarłych - Borg,
-chciwe gnomy - Ferengi,
-lizardmeni - Cardassianie,
-armia orków (wręcz uruk-hai) - Jem'Hadar,
-obdarte gobliny - Kazoni,
-smurfy - Andorianie.
No dobra, to ostatnie to dowcip ;).
Tak się zastanawiam, co sprawia, że Klingoni są popularną wśród fanów rasą?
Też się zastanawiam, co się może podobać w tych porykujących troglodytach 😐
Jest oczywiście wiele powodów, dla których ta rasa cieszy się pewną popularnością, wymieniliście większość z nich, ale żeby tak komuś się po prostu podobała, budziła zainteresowanie, jakąś wewnętrzną sympatię, przychylność, chęć oglądania ich dużo i często, nie, przyznam, że tego nie rozumiem...