Jak można było się spodziewać nie ominęło nas kilkanaście wpadek właściwych dla pierwszego spotkania plus wielka złośliwość matki natury w postaci oberwania chmury, co zmusiło nas do skorygowania pierwotnego planu. Niestety pierwszy najbliższy pub był w remoncie, dlatego w wyniku naporu zjawiska określanego jako deszcz wylądowaliśmy w Sphixie, po krótkiej dyskusji doszliśmy do wniosku, iż skoro tu jesteśmy warto coś zamówić. Niestety pech prześladował nadal zmuszając mnie bym dodał do swojej koszuli uroczą tłustą plamę ;). W czasie rozmowy poruszyliśmy trochę tematów trekowych, ulubionych filmów i odcinków itp. Niestety z brak czasu spotkanie zostało zakończone po około 1,5 godzinie. Cóż mogę więcej napisać niż to, że postanowiliśmy spotkania kontynuować, mając nadzieje, że z czasem nasze grono się powiększy. PS. Na spotkaniu obecny byłem ja, czyli Krusty vel Artur plus Qjaw i jego dwóch kolegów - niestety imiona wypadły mi z głowy, ale mają się pojawić na forum, więc w końcu je pewnie wbije sobie do głowy ;).