Nie żyję za bardzo netflixowymi serialami, bo za dużo tego na rok produkują, ale ten przykuł moją uwagę przez po pierwsze tytuł, a po drugie, że to euroejska produkcja, a ściślej rzecz ujmując z Norwegii. Kraju nie tak odległego co do nordyckiej mitologii, a może nawet takiego, który opiera się na niej? No właśnie, głównie przyciągnęły mnie do serialu odniesienia do mitologii nordyckiej, którą ostatnio zgłębiam i której jestem fanką 🙂
Jeśli ktoś nie oglądał serialu, to proszę uprzejmie wyść z tego wątku, bo teraz na pewno pojawią się spoilery.
Każdy odcinek jest opatrzony krótką notatką z mitologii, na przykład wyjaśnione jest kim jest Thor, Tyr, Odin. Warto na to zwrócić uwagę 🙂
Naszych bohaterów poznajemy, jak przeprowadzają się do miasteczka o wdzięcznej nazwie Edda (cha cha...), położonego wśród pięknych norweskich fiordów. Naszymi bohaterami są: Magne, jego młodszy brat Laurits, oraz ich matka. Ojca niedawno stracili.
I wkrótce wokół nich zaczynają się dziać dziwne rzeczy, albowiem jak się okazuje, nasi bohaterowie są wcieleniem nordyckich bogów. Od razu wiadomo, że Magne będzie repprezentować Thora, a Laurits Lokiego, chociaż do końca nie jest to powiedziane, ale domysły są słuszne.
Oczywiście musiał się pojawić główny Zły serii, czyli w tym przypadku rodzina Jutul. Urzędują sobie oni w wielkiej posiadłości nazywanej Jutulheim i... owszem, są olbrzymami żyjącymi od wieków. Ich głównym celem jest zniszczenie świata, czyli doprowadzenie do tytułowego Ragnaroka. Kto im stanie na drodze? Oczywiście Thor z całą watahą wiernych przyjaciół.
Akcja jest ciekawa od samego początku, ale rozkręca się powoli. Nim Magne rozpozna swoją moc mija wiele odcinków. W pierwszym sezonie najmocniejsza była jego walka z Vidarem, przywódcą olbrzymów, która nastąpiła w ostatnim odcinku.
Ogólnie postacie są bardzo dobrze napisane. Magne ma wszelkie cechy Thora z mitologii, czyli "smash'em all", każdy konflikt zdaje się rozwiązywać tylko siłowo. Jest takim osiłkiem przepełnionym agresywnością, co zresztą przyczyniło się do jego problemów ze szkołą. A jak poznał swoich wrogów to cho cho... tylko by wszystkich rozwalał.
Laurits, jak to Loki, wspaniale podstępny i zmieniający często front, do tego rewelacyjny aktor i świetny w wyglądzie 🙂 Czego tu więcej chcieć od Lokiego? <3
No i w tym wszystkim trochę zagubiona ich matka, która stara się wszystko sobie racjonalnie tłumaczyć, ale w tym świecie się nie da 😉
Mamy też bardzo dokładnie zarysowanych tych złych, czyli rodzinę Jutulów. Włada nią Vidar, biznesmen, prowadzący przedsiębiorstwo, które zatruwa wodę i działa na szkodę środowiska, ale kto by się tam przejmował XD Jego żona Ran jest podstępna i ma bardzo zabójcze instynkty. Słabiej wypada Fjor, który jest głównie playboyem, potem się beznadziejnie zakochuje, a potem znów zdradza swoje ideały. Nie cierpię Saxy, jego siostry, bo to zimna sucz, ale wydaje się, że jako jedyna z rodziny trzyma łeb na karku i stara się zawsze dobrze wyjść z beznadziejnej sytuacji. Zimna i wyrachowana, ale ma predyspozycje do bycia główną Złą.
Staruszka, jako Volva też daje radę, jest taką mentorką na początku. Później w drugim sezonie jej pałeczkę przejmuje Wotan, czyli Odin, ale nie przemawia on do mnie aż tak bardzo. Ot, zwykły staruszek z Alzheimerem...
Ogólnie ogląda się z fascynacją. Polecam zdecydowanie norweską ścieżkę dźwiękową i napisy. Jestem w połowie drugiego sezonu i nie mogę się doczekać, co dalej będzie...
Pisałam tę recenzję na szybko i na szybko oceniam ten serial 9/10.
Ktoś widział? Coś więcej potrafi powiedzieć? Jestem ciekawa Waszych opinii 🙂
