Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Mesa › Pogaduszki
Fluor, widze, ze wiesz, o co chodzi. 😉
Jak sie podoba moj nowy avatarek by Niecnie_Knujacy_Romulak_Vash? 😀
szczerze mówiąc, nadal widzę Belannę 😀
... (dodane po 5 minutach) ...
No, dopiero teraz jest inna - to żeby nie było, że mam coś z oczami 😛
jeżeli posiadasz fotkę Diny Meyer czyli tej ładniutkiej 😀 Komandor Donatry z Nemesisa to możesz ją wkleić 🙂
No rzeczywiscie ladna, ale twarz niezbyt pasuje do mojej osoby. 😉
Dla rozładowania atmosfery ( 😉 )Środek nocy. Do domu powraca zmęczony po libacji z kolegami mężczyzna. Otwiera drzwi cichutko, delikatnie skrada się w przedpokoju, żeby tylko nie obudzić żony. Nagle słychać zgrzyt zegara, wysuwa się kukułka i kuka 3 razy. "O, rany" - myśli zaniepokojony mężczyzna. "Ale wiem, co zrobić, dokukam jeszcze 8 razy i żona nawet jak się obudziła, będzie myślała, że wróciłem o 11.00". Jak postanowił, tak zrobił i zadowolony z siebie położył się spać. Rano budzi go żona:- Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać.- A po co? Przecież dziś sobota.- Musisz wstać i oddać nasz zegar do naprawy.- A co się stało?- Coś jest nie w porządku z kukułką.- ???- Wyobraź sobie, że zakukała w nocy 3 razy, potem zachichotała szyderczo, parę razy beknęła, dokukała 8 razy, puściła bąka, zaryczała jak wół i poszła do łazienki się porzygać.
...
Dobre 🙂 . To ja może napisze co innego:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynosze pieniadze do domu, wiec jestem KAPITALISTA, Twoja mama rzadzi tymi pieniedzmi, wiec jest RZADEM, dziadek uwaza, zeby wszystko bylo na swoim miejscu, wiec jest ZWIAZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASA ROBOTNICZA, a wszyscy mamy jeden cel, aby sie Tobie lepiej wiodlo! Ty jestes LUDEM, a Twój mlodszy brat, który lezy jeszcze w pieluchach jest PRZYSZLOSCIA! Zrozumiales synku?
Chlopiec zastanawia sie i mówi, ze musi sie z tym wszystkim jeszcze przespac. W nocy budzi chlopca placz mlodszego brata, który narobil w pieluchy i drze sie wnieboglosy. A, ze chlopiec nie wiedzial co ma zrobic, poszedl do pokoju rodziców. W pokoju byla tylko mama, ale spala tak mocno, ze nie mógl jej dobudzic, wiec poszedl do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawial sie z nia ojciec, a dziadek podgladal ich przez okno. Wszyscy byli tak soba zajeci, ze nie zauwazyli, ze chlopiec jest w pokoju. Malec postanowil wiec, ze pójdzie spac i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, mozesz mi powiedziec wlasnymi slowami co to jest POLITYKA
- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASE ROBOTNICZA, ZWIAZKI ZAWODOWE sie temu przygladaja, podczas gdy RZAD spi, LUD jest calkowicie ignorowany, a PRZYSZLOSC lezy w gównie! TO JEST POLITYKA!
No rzeczywiscie ladna, ale twarz niezbyt pasuje do mojej osoby. 😉
Dlatego pisałem, że musiałbym się z Tobą najpierw spotkać 😉 i ocenić jaki avatar do ciebie pasuje 😉
Ps: Ten nowy obrazek też jest w porządeczku 🙂
To może ja też coś napisze.... UWAGA: zbereźne ;)Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.On: Najpierw weź go do ręki.Ona: ALE OBLEŚNEOn: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.Ona: Tak? I co dalej?On: Tak, a później pociągnij drugą ręką.Ona: Ach tak !?On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?Ona: I co teraz?On: Teraz possij.Ona: NO Ty chyba żartujeszOn: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią?On: Tak. Ona: Jeste pewny?On: Tak, mówiłem ci że jestem dowiadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...On: No i co ?Ona: Słonawy w smaku.On: No, to chyba dobre nie?Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?On: Teraz rozsuwasz nóżki.Ona: CO, co ty powiedziałeś?On: Rozsuwasz nogi.Ona: Tak miałeś na myśli?On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.Ona: A, rozumiem. On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.Ona: Hmmm...On: Jak go już wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.Ona: Taaak.On: Ooo, wlaśnie tak.Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbujOn: Hmm, no nie głupie.Ona: ---On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.Ona: Ooooo? On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.Ona: HmmmmmmmmOn: Można też trochę possać, to czasami pomaga.Ona: (ssie) HmmmmmmmmmmmmOn: Aaa Teraz poszłoOna: Taaak, czułam.On: I jak? Smaczne było?Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.On: Chcesz więcej?Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane?On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki.:)
Dobra a teraz lekcja polskiego...
Oto link do Tana Tadeusza 😉
http://tonybeta.w.interia.pl/54.htm
http://www.dowcipy.hg.pl/poezja.php?sub=pantadeusz
PS Tylko dla pelnoletniej czesci forumowiczow
Dobra a teraz lekcja polskiego...
Oto link do Tana Tadeusza 😉
http://tonybeta.w.interia.pl/54.htm
http://www.dowcipy.hg.pl/poezja.php?sub=pantadeusz
PS Tylko dla pelnoletniej czesci forumowiczow
Ooo!! Coś (nie) dla mnie :-D. A tak serio to XIII księgę to już dawno słyszałem :P. Zresztą nie takie rzeczy się już widziało :P.
Nie wie ktoś może skąd ściągnąć XIII księgę czytaną przez olbrychskiego??
Dobra a teraz lekcja polskiego...
Oto link do Tana Tadeusza 😉
http://tonybeta.w.interia.pl/54.htm
http://www.dowcipy.hg.pl/poezja.php?sub=pantadeusz
PS Tylko dla pelnoletniej czesci forumowiczow
Ooo!! Coś (nie) dla mnie :-D. A tak serio to XIII księgę to już dawno słyszałem :P. Zresztą nie takie rzeczy się już widziało :P.
Nie wie ktoś może skąd ściągnąć XIII księgę czytaną przez olbrychskiego??
Tak się składa, że ja ją akurat mam 😀 jak również bajkę o królewnie ... 😉 czytaną również przez niego.
A bajka o królewnie... ekhm... też jest fajna :-P. Ciekawe są też niektóre teksty Fredry 😉
Jak sie podoba moj nowy avatarek by Niecnie_Knujacy_Romulak_Vash? 😀
Ciekawy ciekawy, ale jak to niektórzy powiadają charakter się liczy nie avatar 😀
Ale z drugiej ( powiedzmy męskiej strony ) raczej pozytywne niesie nastawienie 😉
Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho: - Czy możemy chwilę porozmawiać? Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła: - Nie! Chcę się z Tobą przespać! Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza: - Jestem studentką psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach. Na to chłopak ile sił w płucach: - Dwie stówy Ci wystarczą?!* * * * * *Lekcja jez. angielskiego dla średnio-zaawansowanych:- to underpepper - podpieprzyć- penis is walking around me - h... mnie to obchodzi- oh, chicken! - o kurcze!- room with you - pokój z tobą- brain tire fire - zapalenie opon mózgowych- shit goes around me - gówno mnie to obchodzi- i feel a train to you - czuje do ciebie pociąg- it doesn't hold the shit - to nie trzyma sę kupy- in the face of a hedgehog - w mordę jeża- blind lottery-ticket - ślepy los- outpepper yourself! - odpieprz się!- volleyball of the eye - siatkówka oka- half of a K - półka- i wifed myself - ożeniłem się- Arek's garbage - śmieciarka- stick into your eye - kij ci w oko- I am from Beeftown - jestem z Wołomina- Don't make a village - nie rób wiochy- Don't turn my guitar - nie zawracaj mi gitary- I'll animal to you - zwierzę ci się- a man from iron - człowiek z żelaza- Thanks from the mountain - dziekuję z góry- Paintings by coin - obrazy Moneta- I feel a train to you - czuję do ciebie pociąg- go out on people - wyjść na ludzi- It's after birds - już po ptokach- without a small garden - bez ogródek
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta: - O! Widzę, że nie pracujemy. - Nie pracujemy - potwierdza student. - Opieprzamy się... - mówi dalej policjant. - Ano, opieprzamy się - potwierdza student. - O! Studiujemy... - mówi policjant. - Nie. Tylko ja studiuję.Dwaj kumple spotykają się w barze: - Słyszałeś najnowsze wieści? Staszek nie żyje! - Mój Boże! A co mu się stało? - Przejeżdżał tą drogą obok mojego domu, nie zahamował właściwie i bum! - uderzył w chodnik. Samochodem trzepnęło w górę, Staszek wyleciał przez szyberdach, zrobił dwa salta w powietrzu i rozbijając szybę wpadł do mojej sypialni na piętrze. - Rany, jaka okropna śmierć... - Ależ skąd, nie zabił się! Wylądował w mojej sypialni i leżał taki zakrwawiony w potłuczonym szkle. Wtedy zauważył dużą starą zabytkową szafę, która stała w pokoju. Sięgnął w górę i chwycił za nią próbując wstać. I nagle huk! Masywna szafa przewróciła się na niego, przygniotła go i pogruchotała mu kości. - Psiakrew, strasznie zginął. - Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakimś cudem zdołał wydostać się spod szafy i podpełznąć do poręczy. Próbował się na niej podciągnąć ale pod jego ciężarem poręcz złamała się i Staszek spadł z piętra. W powietrzu wszystkie połamane części poręczy tak się obróciły, że spadając na niego, przypięły go do podłogi. - Ożesz w mordę! Straszny sposób by odejść z tego świata. - No co Ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok kuchni. Wpełza do środka, próbuje podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą, i chlust! człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i popalił mu prawie całą skórę. - O rany! Okropne tak umrzeć... - Nie, nie, teraz też przeżył! Leżał tak na ziemi, poparzony wrzątkiem,gdy zauważył telefon. Próbował sięgnąć słuchawkę, by wezwać pomoc,ale zamiast tego wyrwał gniazdko elektryczne ze ściany. W połączeniu z wodą wyszła mieszanka piorunująca, potężna dawka woltów strzeliła przez niego i facet padł porażony prądem. - Cholera! Diabelnie przerażająca śmierć. - Ależ nie, wcale wtedy nie zginął... - To, do groma jasnego, jak właściwie umarł? - Zastrzeliłem go! - Zastrzeliłeś go??? A czemu do diabła go zastrzeliłeś?! - Kurwa, człowieku, przecież on rozpieprzyłby mi całą chałupę...!!! Zrozpaczona wdowa ogląda ciało męża, które pracownicy zakładu pogrzebowego przygotowali do pogrzebu. Nieboszczyk jest ubrany w czarny garnitur. - Wie pan - mówi wdowa do właściciela zakładu - mąż zawsze chciał być pochowany w niebieskim garniturze... - Proszę przyjść jutro, zobaczymy, co da się zrobić - mówi przedsiębiorca pogrzebowy. Następnego dnia kobieta przychodzi do zakładu, a tam mąż w niebieskim garniturze! - Dziękuję bardzo - zwraca się do właściciela domu pogrzebowego - Ale... jak się to panu udało? - No cóż - przedsiębiorca skromnie składa dłonie. - Świetnie się złożylo. Wczoraj przywieziono ciało innego mężczyzny. podobnego wzrostem do pani męża, w niebieskim garniturze. Jego żona chciała czarny, więc zamieniliśmy głowy... Egzamin z medycyny, z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami stoi skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: - Kiełbasa! - Proszę wyjąć - krzyczy egzaminator. W tej chwili student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu 5. Student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: - Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali? 😈 😈 :twisted:Kawały pochodzą ze stronki rotfl.pl 😀
Coś okropnego dla humanistów... 😉 świat oczami fizyka :PJadąc autobusem wpatrywałem się beznamiętnie w szybę i liczyłem wszystkie wyrazy szeregu od a1 do an. To jednak nie uspokoiło mojej ciekawskiej duszy. Przedwczoraj dostałem zaproszenie na "Imprezę fizyczną" organizowaną w znanym lokalu. Dlaczego je otrzymałem - nie wiem. Ponoć dlatego, że czuję silny pociąg fizyczny do kobiet. Mniejsza jednak o to, bo właśnie dotarłem na miejsce. Po okazaniu zaproszenia wszedłem do środka. Tuż przy wejściu jakaś para tworzyła ze sobą wiązanie jonowe. Pomimo, że tego typu związki nie należą do najtrwalszych, to ciężko byłoby ich rozłączyć. Zacząłem sączyć piwko i obserwować ludzi na parkiecie, którzy walcowali zgodnie z rozkładem Fermiego - Diraca. Nagle poczułem na moim ramieniu moment siły. A, to mój dobry znajomy - Tomasz B. Ciekawe jak się tu znalazł?Wymienialiśmy właśnie uwagi dotyczące liczb kwantowych, gdy nagle dostrzegłem osobniczkę płci pięknej, która zauroczyła mnie swoją fizycznością. Nie tracąc czasu podszedłem i zagadałem: - Cześć, jestem Piana. Może byśmy poszukali wspólnego mianownika ? - Indukuj się stąd palancie. Nie zrażony kontynuowałem:- No to może masz ochotę na małą rekombinację?Odpowiedzi nie usłyszałem, ale poczułem, że wytworzyła się między nami bariera potencjałów. W końcu nie ta, to będzie inna. Postanowiłem wrócić do mego piwa, które (zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heizenberga) powinno być mniej więcej w miejscu, w którym je zostawiłem. Niestety, moje nadzieje okazały się być złudne. Widocznie nastąpiła mała anihilacja. Mniejsza z tym, bo wokół mnie działy się różne ciekawe rzeczy. Jakiś nawiedzony gość próbował udowodnić swoją korpuskularną naturę i krzyczał : - Jak widać , lewa strona zależy od x , więc prawa także ! Ponieważ jednak prawa nie może od niczego zależeć , to lewa nie zależy od x ! Przy okazji wykonywał ruchy precesyjne. Niektóre zaś osoby miały poważne kłopoty z modulacją fal elektromagnetycznych w zakresie akustycznym . Postanowiłem nie tracić zbytnio czasu i ruszyłem na poszukiwania Tomasza, który zgodnie z moimi oczekiwaniami zdobył trochę skwantowanej energii hw, skompensowanej w dwóch szklanych butelkach. Czym prędzej opróżniliśmy je i przeszliśmy do stanu wzbudzonego. Zaczęliśmy, a przynajmniej ja, zauważać brak jakiegokolwiek inercyjnego układu odniesienia. Tomasz szybko udał się do toalety celem wydalenia z siebie zbędnej energii w postaci promieniowania wymuszonego.Po wyjściu wyglądał jakby przeszedł przez siatkę dyfrakcyjną i zachowywał się jak cząsteczka w studni potencjałów. Znaczy to, że już pora na nas. Chwyciłem Tomasza, a on mnie i stworzyliśmy wiązanie kowalencyjne. Następnie ruszyliśmy mniej więcej we właściwym kierunku wykonując na przemian ruch postępowy, obrotowy, a także drgania oscylacyjne wokół położenia równowagi .