Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Star Trek: PBF PL PBF - kupiec De Soto

PBF - kupiec De Soto

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 83 total)
  • Author
    Posts
  • Pitmistrz
    Participant
    #3616

    Siedziałeś w barze na stacji Tundo Nor na orbicie Cardassi 4 w układzie Cardassiańskim i przeliczałeś swoje fundusze trochę tego było na porządny okręt i załogę starczy łącznie 2 miliony 270 tysięcy sztabek latinum. Przybyłeś tutaj dlatego że układ będący centrum Uni Cardassiańskiej był także wielkim centrum handlowym gdzie można było kupić wszystko od broni ręcznej przez okręty na całych układach kończąc. Lecąc transportowcem widziałeś tysiące okrętów od malutkich patrolowców po najnowsze krążowniki i pancerniki miałeś nawet okazję zobaczyć na orbicie Cardassi Prime Federacyjnego Prometeusa. Bar był mały cichy i spokojny prowadziła go Gornyjka w podeszłym wieku polecił ci go znajomy zanim tutaj wyruszyłeś głównie z tego powodu że można było tutaj kupić robione na miejscu piwo choć nie wiele osób o tym wiedziało ponieważ Gornyjka robiła je bez koncesji a Cardassianom na pewno by się to nie spodobało większość klientów myślała że po prostu było sprowadzane.

    Hemrod
    Participant
    #56000

    Odchyliłem się na krześle i położyłem nogi na blacie stołu. Kilka osób spojrzało w moją stronę, ale jakoś nikt nie miał odwagi zwrócić mi odwagi. Na stacji zazwyczaj było prawo ograniczające noszenie broni przez cywili, ale jakoś nigdy się tym specjalnie nie interesowałem. W mojej kaburze wisiał cardassiański dezruptor. Lubiłem ten pistolecik. Kiedy byłem najemnikiem najczęściej korzystaliśmy z ich broni. Może nie była tak zaawansowana jak Federacyjna, ale tańsza i zawsze znalazł się ktoś, kto mógłby ją naprawić. Chociaż jej niezawodność też była duża. Federacyjna jak wpadała w piasek, wodę czy błoto, to nadawała się do wyrzucenia. Chyba, że znalazło się jakiegoś specjalistę, który miał odpowiedni sprzęt i za sporo kasy potrafił ją wyczyścić. 3 duże plusy dla Cardassiańskiego sprzętu: tani, w miarę niezawodny i łatwy do naprawy. Po wojnie, demobilizacji i temu podobnych sprawach doszła jeszcze dostępność. Sięgnąłem ręką po kufel tutejszego piwa i wypiłem sporą jego część nie odrywając brzegu od swoich ust. Trzymając go dalej w ręce, zastanawiałem się co powinienem teraz zrobić. Przede wszystkim załatwić okręt, może być że trzeba będzie go odbudować, najlepiej go również było częściowo zautomatyzować. Przy małych nakładach finansowych, można było zmniejszyć liczbę załogi. Na dłuższą metę wychodziło dużo taniej, niż opłacanie żołdu, a i z podziału zawsze wychodziło więcej. Na jakieś specjalistyczne misje, zawsze znajdą się dodatkowi chętni. Podniosłem padda informacyjnego ze stolika. Może dużo łatwiej było szukać rzeczy przez terminal, ale z braku laku. Zacząłem przeglądać najważniejsze informacje, szukając jakiś starych znajomych. Może któryś z chłopaków z końca wojny, zajmował teraz jakieś stanowisko i będzie mi w stanie załatwić jakiś dobry okręcik, nie dostępny innymi kanałami. Rządy robiły się bardzo nerwowe, gdy ktoś latał na zbyt dużym lub zbyt nowoczesnym sprzęcie, jednakże dla niektórych osób robiły wyjątek. Ostatnio zainteresował mnie Defiant, był mały i silny. Na moje warunki po małych przeróbkach idealny, niestety pewnie nikt w Federacji by mi takiego nie sprzedał. Ktoś musi jednak mieć coś ciekawego, w końcu to niemalże stolica handlu w tej części kwadrantu.

    Pitmistrz
    Participant
    #56013

    Po chwili udało ci się znaleźć 2 starych znajomych jeden pracował w IHF a drugi oficjalnie handlował małymi jednostka ale jak wiedziałeś zawsze miał coś specjalnego na stanie. Po za tym było sporo handlarzy ale głównie mieli na sprzedaż małe okręty jak patrolowce czy fregaty.

    Hemrod
    Participant
    #56018

    Zastanowiłem się przez chwilę, interesowały mnie małe niszczyciele. Najlepszy byłby Defiant, K'mpec lub Shrike, jednostki mocne a do tego niepotrzebujące wielu osób załogi. Oczywiście IHF będzie miało spory wybór, mogły tam trafić się prawdziwe perełki. Nie wiedziałem jakie "Winky", mój drugi znajomy mógł mieć dojścia. Podniosłem się z miejsca odkładając pusty stolik przed ladą i żegnając się z Gornyjką. Niespiesznym krokiem ruszyłem w stronę przedstawicielstwa IHF, które postanowiłem wziąć na pierwszy ogień ...

    Pitmistrz
    Participant
    #56020

    Stary przyjaciel uściskał się na przywitanie po czym zapytany przedstawił ci co ma na stanie z większych okrętów znalazł się tam federacyjny Ambasador odrestaurowany po wojnie z Dominium 2 Galory z różnymi modyfikacjami i Klingoński K'Vort do odrestaurowania była także stasieńka K'Tinga

    Hemrod
    Participant
    #56024

    Po przywitaniu przysłuchałem się chwilę jego ofercie kiwając głową. Wszystkie to były duże okręty. Ciekawie wyglądały te Galory, również Ambassador przedstawiał ciekawy kąsek. Wolałem jednak coś z mniejszą liczbą załogi. Tak naprawdę na długą metę na małych okrętach dało się wyjść lepiej.-Hmm wiesz co przemyślę sobie to jeszcze na spokojnie, w końcu zakup okrętu, to nie sukienka, dla panienki - oboje uśmiechnęliśmy się i wyruszyłem do niezależnego handlowca. Wszedłem do jego biura i od progu krzyknąłem -Winky! Ty stary bandyto, dalej okradasz uczciwych handlowców sprzedając im jakiś szmelc?-Kolega zerwał się ze swojego miejsca i odpowiedział spokojnym głosem -Uczciwych? Widzisz tu jakiś, bo chyba nie mówisz o sobie? - uścisnęliśmy sobie prawice śmiejąc się z dobrego żartu. Po chwili popatrzyłem na niego poważniejszym wzrokiem-Dobra, nie chcę kręcić, więc powiem prostu z mostu. Szukam jakiegoś okrętu .... z tych twoich "specjalnych" najlepiej -

    Pitmistrz
    Participant
    #56029

    Oferta przedstawiała się w następujący sposób Romulański Shrike do remontu Cardassiański Galor po sporych modyfikacjach modyfikacjach i Talariański lekki krążownik.Dla specjalnych klientów był jeszcze Cardassiański Keldon i przezbrojony Federacyjny Yeager ostatni który został uratowany przed złomowaniem.

    Hemrod
    Participant
    #56032

    Kiwnąłem głową, było to na co polowałem od początku. Romulański Shirke, niszczyciele miały sporą moc ognia, nie potrzebowały wiele załogi, a towary i tak dało się nieźle transportować. Czasami w kalkulacji wychodziło lepiej, niż gdy trzeba było dzielić to na kilkaset osób załogi. Wiedząc jednak jak należy się targować o ceny, spojrzałem na kumpla-Ciekawa oferta, słuchaj jak przedstawiają się ceny Galora, Shrike i ten Keldon. Powiedz też co trzeba by na nich zrobić ... -

    Pitmistrz
    Participant
    #56034

    Galora opchnę za 180 000 sztabek co do napraw jest w doskonałym stanie ma też chwytak którym może chwycić okręt nie większy niż Tongę jest do niego jeszcze Hideki wliczony w cenę okrętu.Keldona oddam za 120 000 sztabek będziesz musiał wymienić tylko kilka mniejszych rzeczy i będzie działał jak ta lala po za tym wymieniliśmy reaktor na mocniejszy teraz wyciąga max warp 9,6 chwilowej nie sprawdzaliśmy.Shrike jest w trochę gorszym stanie znaleźliśmy go nie dawno był ciężko uszkodzony podobno został zniszczony w wojnie z Dominium i nie było czasu na poważniejsze naprawy ale główne systemy już jako tako działają 72 000 sztabek.

    Hemrod
    Participant
    #56038

    "Jak bym chciał kupić Galora, to bym poszedł do IHF, tam maję lepsze modyfikacje", nie powiedziałem jednak tego. To rozumiało się samo przez się, IHF był największą korporacją w galaktyce. Trudno było z nią konkurować, ale na szczeblach lokalnych, wiele osób całkiem nieźle sobie radziło, mając oferty niedostępne dla izby, czy zdobywając technologię, których izba wolałaby nie dotykać, żeby nie stracić koncesji. Oczywiście z tymi wszystkimi firmami córkami bywało różnie, ale najczęściej starali się być ostrożni. Chwilę przyglądałem się tej ofercie -Wziąłbym Shrike, ale 72 tysiące to strasznie dużo. Sam mówiłeś, że jest mocno uszkodzony. Poza tym to technologia Romulańska, a my jesteśmy daleko od granicy. Tutaj możesz dostać wszystko, ale technologie Cardassiańskie wychodzą najtaniej i pozostałe okręty powinieneś dość szybko opchnąć -Kumpel popatrzył na mnie krzywo -To ile twoim zdaniem?--No nie wiem, z 50 tysięcy - odpowiedziałem cały czas uśmiechając się szeroko-50 tysięcy?! 50 tysięcy?! Chcesz, żebym zbankrutował? Mam rodzinę, o którą muszę dbać. Nie prowadzę tego interesu charytatywnie ... - mówił z przejęciem, ale po chwili uspokoił się -Spuszczę ci z ceny 2 tysiące -Uśmiechnąłem się szeroko, zaczął się handel, miałem nadzieję, że uda mi się go kupić za jakieś 60 tysięcy ...

    Pitmistrz
    Participant
    #56052

    Po mimo zacientych negocjacji nie udalo ci sie ceny obnizyc ponizej 63 000 ale Winky obiecal dorzucic prom.

    Hemrod
    Participant
    #56053

    Uścisnąłem mu dłoń na znak zgody. Liczyłem na trochę mniejszą cenę, ale jak za taki okręt, mogący równać się z federacyjnym Defiantem. Mały, zwrotny, szybki i silny, jeżeli działa maskowanie, to idealny okręt na moje potrzeby. Uświadomiłem sobie, że będę potrzebował 65 osób załogi. Cóż niedługo będę mógł zacząć poszukiwania-Świetnie się z tobą robi interesy - powiedziałem do niego -Teraz czy mógłbyś mi polecić dobre miejsce, gdzie będę mógł tanio go naprawić i wprowadzić dyskretnie pewne modyfikacje?- zapytałem gdy pieniądze za okręt znalazły się na jego koncie

    Pitmistrz
    Participant
    #56057

    - Tak mam coś 7 LY z tond jest układ z 4 planetami ma tam jakąś nazwę kodową nie pamiętam teraz na orbicie 1 planety jest mała baza i 2 doki powiedz dowódcy że ja cię przysyłam - odpowiedział z uśmiechem - w za mian za tą informacje mam do ciebie prosbe abyś przewiózł pewną skrzynkę do tamtego układu i lepiej żeby żadna kontrola do niej nie zaglądała bo może być gorąco.

    Hemrod
    Participant
    #56064

    -A czy kiedyś nie jest?- zapytałem z niewinną miną -Zresztą nie takie rzeczy się już robiło, wszyscy celnicy i wszystkie organizacje wojskowe myślą podobnie. Nie ma żadnego problemu, paczka dotrze na miejsce inaczej nie nazywam się Da Sato --Nazywasz się De Soto- odpowiedział kumpel-Właśnie! - powiedziałem po czym spoważniałem -Spokojnie dotrze na miejsce, muszę tylko skompletować przynajmniej część załogi, żebym mógł tam wyruszyć. Powiedz mi, gdzie znajduje się mój okręt - gdy mi odpowiedział ukłoniłem się parodiując dyplomatów i im podobnych -Dzięki - odpowiedziałem -Niedługo go stamtąd zabiorę - odpowiedziałem wychodząc z jego biura. Nie było sensu dłużej tam siedzieć, skoro do roboty była ważna rzecz: załoga. Jacyś starzy załoganci mogli się znaleźć ....

    Pitmistrz
    Participant
    #56078

    Udalo ci sie znalez tylko 13 osub ze starej zalogi 9 z ochrony gluwnego medyka i 3 inzynieruw.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 83 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram