Prawda. Oryginalny Tigh, Lando i Storm są sporo późniejsi. I nawet gdyby w latach '50* faktycznie żył Benny Russell i stworzył wówczas swojego Sisko, ten jego Ben miałby pewnie mniejszy impakt, bo czym jest niszowy magazyn SF na tle popularnego serialu...** (Popatrzmy zresztą na T'Challę - wymyślony w roku '66, pierwszą samodzielną historię dostał w roku '73, serię - limitowaną - w '76, a na dobre sławny stał się dopiero teraz.)
* Samuel R. Delany debiutował w latach '60, Octavia E. Butler dekadę później.
** No i postać napisaną łatwo poddać w głowie whitewashingowi, kłania się postrzeganie Geda. O Johnny'm Rico też mało kto pamięta, że to Juan.
ps. Przy czym warto dodać, że mieliśmy, jeszcze w latach '50, własnego, czy raczej lemowskiego Roberta Smitha, i nikt z jego powodu - zdarzających się dziś - cyrków nie robił (choć może i dlatego, że w powieści jego kolor skóry był najmniej istotny - prawda, tak powinno być między cywilizowanymi ludźmi - a w ekranizacji zastąpił go dalece bardziej drugoplanowy - większość uwagi została skierowana na Arseniewa - Tulua).
