Do niedawna Star Trek w polskiej wersji językowej nieodłącznie kojarzył się z Klingończykami, okrętem USS Przedsiębiorczość i innymi dziwnymi nazwami, które sprawiały, że nasi trekerzy załamywali ręce. Najwyraźniej tym razem za tłumaczenie wziął się ktoś ze znajomością tematu.
Wczorajsza emisja Star Treka na TVN przyniosła sporą niespodziankę. Byli Klingoni, Spock okazał się Wolkaninem z rangą komandora-porucznika, a okręty miały osłony i poruszały się z prędkością warp. Właściwie najwięcej problemów sprawiły tłumaczowi kwestie niezwiązane z terminologią sci-fi, ale uznajmy, że to wynik stresu wynikającego z możliwości podpadnięcia fanom. Jak by nie patrzeć, coś się zmieniło - oby na długo.
Niezła robota, Mastergroove Studio. A TVN prosimy o więcej - najlepiej nie tak blisko północy.