Skąd negatywne emocje wobec George'a Lucasa? Powstający od ponad 2 lat dokument "People vs George Lucas" (Lud kontra George Lucas) będzie miał premierę w marcu 2010 r. na festiwalu filmowym South By Southwest (SXSW) w Austin, w Teksasie.
[more]
Dokument składa się z zebranych z całego świata wypowiedzi fanów, zarówno chwalących jak i krytykujących twórcę Gwiezdnych Wojen. Twórcę interesuje przede wszystkim odpowiedź na pytanie, co powoduje złość fanów. Jak możemy przeczytać w wywiadzie, który udzielił serwisowi starwarsy.pl:
Nie chcę czynić, rzecz jasna, uogólnień ale według mnie niemal wszyscy fani Star Treka przejawiają tendencję do idealizowania Gene'a Roddenberry.
Nie w sensie sekciarskim oczywiście, ale nigdy na przykład nie słyszałem aby fani Star Treka wypowiadali się negatywnie na temat Gene'a Roddenberry lub jego twórczości.
Fani Star Wars, natomiast, miewają mieszane uczucia względem George'a Lucasa. Zamknij dwóch w jednym pokoju a zaczną się sprzeczać na temat Edycji Specjalnych, Boby Fetta, umiejętności latania R2-D2 w Epizodach I-III, o to czy należy im się od George'a Lucasa kolejne DVD z poprawioną wersją Oryginalnej Trylogii, etc. Fani Star Wars uwielbiają się spierać i narzekać na Star Wars.
Trailer filmy można zobaczyć na Youtube.
Reżyserem filmu jest Alexandre O. Philippe, twórca odpowiedzialny m.in. za "Earthlings: Ugly Bags of Mostly Water" (2004) - dokument przedstawiający członków Instytutu Języka Klingońskiego i użytkowników tego języka.
Źródło: SCIFI Wire, starwarsy.pl[/more]
Nie chcę czynić, rzecz jasna, uogólnień ale według mnie niemal wszyscy fani Star Treka przejawiają tendencję do idealizowania Gene'a Roddenberry.
Nie w sensie sekciarskim oczywiście, ale nigdy na przykład nie słyszałem aby fani Star Treka wypowiadali się negatywnie na temat Gene'a Roddenberry lub jego twórczości.
Ten pan nie czytał trek.pl ==> Link.
Nie wspominając o fakcie, że Lucas jest krytykowany za późniejsze dzieła, te, których odpowiednikami "u nas" są produkcje Ricka Bermana.
PS: Będzie, że się czepiam, ale moim zdaniem w tytule newsa powinno być "Lud", nie "Ludzie", skoro to nawiązanie do terminologii sądowego oskarżenia publicznego.
Cóż, Roddenberry a Lucas to dwóch facetów na zupełnie innym poziomie. Lucas, gdy nadarzyła się okazja, sprzedał szacunek dla swej sagi za pakę dolarów, robiąc z dobrze opowiedzianej historii nędzę naszpikowaną efektami specjalnymi. Roddenberry, póki żył, pilnował, by jego uniwersum nie zostało spaprane i za żadne pieniądze by do tego nie dopuścił. Ileż to razy skakał do oczu szefom wytwórni, nie dopuszczając do wprowadzenia niewłaściwego jego zdaniem wątku lub skrzywieniem któregoś z istniejących. Ryzykował wszystko, łącznie z przerwaniem produkcji, gdy chciał utrzymać swe przesłanie. Co się działo po jego śmierci, to już inna sprawa.
Eviva, z całym szacunkiem...
Gdyby to była prawda, to TOS by nie powstał, bo wytwórnia nie chciała Pierwszego Oficera w spódnicy.
Eviva, z całym szacunkiem...
Gdyby to była prawda, to TOS by nie powstał, bo wytwórnia nie chciała Pierwszego Oficera w spódnicy.
GR ustąpił wtedy tylko częściowo - wytwórnia zażądała skreślenia dwóch osób, Majel i Nimoya, bo Spock źle im się kojarzył. Gene wytargował, że będzie mógł zatrzymać jedno z nich. Ujął to w swych pamiętnikach tak :
"Zatem zatrzymałem Spocka, a z Pierwszym Oficerem się ożeniłem... Mógłbym odwrotnie, ale... Nie zrozumcie mnie źle, Leonard jest uroczy, jednak nie byłoby to właściwie przyjęte."
Tak naprawdę, to szefom wytwórni nie spodobała sie Majel, nie sama postać. To ją chcieli usunąć, dlatego do roli siostry Christie Chapel ufarbowała włosy, oraz zmieniła imię i nazwisko.
Zarzuca się Trekkerom, że nie krytykują swego. Może po prostu w wielu przypadkach nie ma czego krytykować. Coś tam nam czasem nie pasuje, ale litości - gdyby się nam Star Trek nie podobał, nie siedzielibyśmy w nim po uszy. Roddenberry póki mógł, wkładał w Treka całe serce. Jak mu się coś nie podobało, głośno to mówił. Czy to nie on przypadkiem powiedział, że nie zalicza Final Frontier do kanonu? Czy w przypadku The Motion Picture nie wykłócał się ze studiem?
Różnica między obu panami polega na tym, że George Lucas ma całkowitą władzę nad Star Wars i jego słowo jest święte. Jeżeli coś nie wypala, to właśnie on jest winien. Gene Roddenberry musiał się liczyć ze studiem. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że sprzedaż praw do Star Trek była błędem, a przynajmniej brak pozostawienia sobie większego wpływu na rozwój serii. No i jak wspomniane wyżej - Gene'a nie ma wśród nas od dłuższego czasu, więc kto inny steruje naszym okrętem.
Barusz: poprawiłem w tytule, podczas pisania nawiązanie do procesu mi umknęło.
Co do krytyki... jest w tym trochę prawdy, że przy Star Treku GR nie miał aż takiej swobody. Sama krytyka fanów rozkładała się m.in. na duet B&B czy jak ostatnio Abrams et consortes, którzy często są ukazywani w opozycji do wizji GR (np. argumenty to już nie jest Star Trek).
A ja nie cierpię Lucasa i jego star warsów takie to puste, denne i bez przesłania.
Lucas straci w moich oczach bo i nowa trylogia jest filmem podobno skierowanym do dzieci z obradami senatu :), dowiedziałem się też jak miały wyglądać oryginalne gwiezdny wojny ( Han Solo jako wielka żaba ❗ ❓ ) i tylko dzięki ingerencji studia wyszło tak jak jest. No i na koniec to że w Powrocie Jedi mieliśmy mieć Wookiee a dostaliśmy Ewoks i w sumie nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt że do Lucasa przyszli panowie z firmy robiącej zabawki i stwierdzili że Wookiee będzie się kiepsko sprzedawał i trzeba robić nowy projekt a oni mają już małe miśki tylko wystarczy je ubrać i .... a raczej $$$ A co do Gene'a Roddenbery to moim zdaniem miał wizję swojego uniwersum i trzymał się tego tworząc całkiem spójny świat w obrębie swojego pomysłu i nie wyskakiwał z rzeczami typu Jar Jar Binks lub Han Solo strzelał drugi bo trzeba było tą postać zrobić bardziej atrakcją żeby nikt się nie czepiał.
GW zawsze były dla dzieci. Lukas w odpowiedzi na narzekania fanów po premierze Mrocznego Widma powtarzał, że dorośli fani zachowują się jak goście zaproszeni na imprezę dla dzieciaków, którzy nagle wściekają się, że są tam klauny, baloniki, cała oprawa skierowana do dzieciaków.
Znalazłem gdzieś takie zdanie, że fani SW są źli na GL właśnie za to, że nie pozwolił SW dorosnąć razem z nimi.
Stara trylogia Lucasa była adresowana nie tylko do dzieci, ale do wszystkich, mimo że miejscami była trochę dziecinna (choć rzeczywiście Ewoki były błędem taktycznym). Nowa trylogia nie jest nawet dziecinna, jest zdziecinniała jak staruszek ze starczym uwiądem, i do tego żałosna. Zabrać efekty specjalne i nie zostanie nic. Zabrać je ze starej trylogii, i zostanie ciekawa historia, która można opowiedzieć na wiele sposobów..
Ewoki znalazły się w jakimś rankingu najbardziej znienawidzonych obcych, o ile pamiętam tuż za Słoikiem-Słoikiem. Nie jest źle, gdy film wzbudza skrajne uczucia, bo przecież zawsze to jakieś uczucia, ale skrajne z takiego powodu jak banalne pluszaki lub przygłup?
Zamiast czekać na ten film polecam http://www.youtube.com/watch?v=FxKtZmQgxrI najlepsza godzinna recenzja Star Wars cz.1, no coś pięknego.
Można też zobaczyć reckę Avatara i paru Star Treków 😛
Już 10 razy to oglądałem i ... no coś pięknego.
ps.: No i Lukas zafundował nam The Star Wars Holiday Special za samo to powinien ... ( polecam zobaczyć bo nie da się tego opisać ) Tak na marginesie to kazał zniszczyć wszystkie kopie ale jak widać nie wyszło 🙂
A ja lubię Ewoki... Co prawda pokochałam je dzieckiem będąc i często pytałam tatę "A kiedy będą misie?". Nowa trylogia jest... nie za dobra (pomijam Mroczne Widmo milczeniem i nie rozumiem jak mogli zabić Qui Gona), ale Clone Wars, choć 3D itd. całkiem nieźle nadaje się na serial akcji nie tylko skierowany do młodzieży. Z tym, że... Lucas nie przykłada ręki do scenariuszy i reżyserii. Ma tylko swoje stempelki: approved & disapproved.