Forum › Fandom › Opowiadania › Cykle opowiadań › dział tymczasowy › Kontynuacja SGU
Panowie (i panie jeśli takowe są) dajcie spokój... Przecież to jest JEGO opowiadanie i ma święte PRAWO je prowadzić jak chce. Co z tego że widzimy w nim niespójności, błędy i zwyczajne przeoczenia? I tak "miłość własna" nie pozwoli mu zastanowić nad tym. Śmiem twierdzić że to jest człowiek który im więcej usłyszy krytyki, tym bardziej umocni się w przekonaniu że ma rację. I nikt mu nie wmówi że czarne jest czarne a białe jest białe... Przecież po co się trzymać uniwersum na którego podstawie pisze się opowiadanie? Toć to bzdura, panie! Bzdura!P.S. Wiem, wiem miałem już nie pisać... Ale mam taką mendowatą naturę... nic na to nie poradzę... :blush:
Dobra, dobra, krytykuj opowiadanie, nie autora - po co nam kolejne kłótnie i moje zemsty. ;>
Nie pomyślałem o tym. A nie, czekaj...
Young niczym nie jest zdziwiony, o nic nie pyta. Mogłeś np. sprawić, że o to zapyta i "ukryć" odpowiedź w czasie przechodzenia na mostek
Hm...
No i co hmm? Sugerujesz że się zasugerowałem twoją odpowiedzią? - jesteś niestety w błędzie, ale to pokazuje że logika sytuacyjna jest wspólną cechą
tych co myślą - ja nawet nie pamiętałem co ty tam napisałeś(przerzuciłem to tylko wzrokiem bez analizowania i zagłębiania sie w szczegóły - często 'lałeś'
do tej pory sporo wody - tak że i ja straciłem trochę 'czucie' i to puściłem praktycznie 'mimo wzroku' - z tego co zapamiętałem - w każdym razie nie sugerowałem się twoim pomysłem tylko zupełnie sam go wymyśliłem dopiero później-powaga na 100%-ale przyznaję jednocześnie że to bardzo podejrzana koincydencja i na twoim miejscu myślał by pewnie to samo co i ty - czyli(przypuszczalnie): "bezczelnie 'zerżnał' 'mój' pomysł a potem się dziecinnie i bezczelnie wypiera" - to na pewno nie było to - nie mam władzy nad twoimi myślami tak że "myśleć" może każdy co tylko chce..ale jesteś na pewnym poziomie to i potrafisz pewnie myśleć tak jak chcesz a nie tylko tak jak 'musisz'.. - no i jeszcze jest możliwość projekcji(przeniesienia)na poziomie 'podświadomym' - zaspokoję tutaj może twoją domniemaną 'próżność' bo-owszem-chyba jest to nawet możliwe - nie wiem zreszta dokładnie - lecz podkreślam z całą mocą nie miałem w głowie twojej koncepcji jak pisałem swoją a jej podstawy i tak były określone dużo wcześniej już przy określaniu samej koncepcji całości(zawartości i interakcji poszczególnych jej elementów-a ten był istotny przecież -czyli wiele dni temu!) -akurat ten element był zawieszony w "powietrzu" co prawda ale był i to bez żadnego kitu bo być po prostu musiał!-nie zwykłem tworzyć pustych(bez twardych merytorycznych podstaw zwykych bzdur co możliwe jest że tak robią inni-a ty jesteś do tego 'przyzwyczajony' w trakcie swojej bytności tutaj - i stąd być może się bierze twoje lekkie 'przewrażliwienie' w tej materii-uczulenie na kiepskich 'kiciarzy' - zgadza się czy nie?)
Ale! - bynajmniej wcześniej-niż nawet sam autor-przedstawiłeś prawidłowo element układanki czyli trafiłeś w dziesiątkę-to jest punkt dla ciebie niewątpliwie) w takim razie o co miałes te wcześniejsze "pretensje"?(chyba już byłe..) - umiesz myśleć ba nawet bez specjalnych problemów domysliłeś się prawidłowo(tego co było planowane -to wyjaśnienie- przeze mnie dopiero na 'pózniej' (wspominałem że robię jednorazowy wyjątek tylko dla ciebie zamieszczając właśnie to) - tekst jest (jak się okazuje) 'strawny' dla ciebie - czyli chyba nie ma dalszych wątpliwości...
ps.jeszcze odpowiem ci szczerze i 'dodatkowo' jak w sądzie - faktycznie nie rozpatrywałem tej kwestii "anatomicznie"(technicznie ze szczegółami tylko na poziomie ogólnym-jest wyjaśnienie które ma swoje podstawy(kregosłup) lecz jeszcze jest 'gołe' tj. jeszcze nie 'ubrane' w szczegóły-tylko taka dookreślenie że nie będzie tego na początku tylko dalej "w chwili spokoju" - czyli 'unormowaniu'(uspokojeniu) sytuacji na pokładzie a związanej z obecną 'akcją' z transportem uzupełnień - jak będzie chwila spokoju,relaksu bohaterowie wyluzują się itp i zaczną mówić - no wow! - wymagający trafił się - czytelnik - mówię
ci prawdę jak na spowiedzi - jak ją olejesz to twoja a nie moja już sprawa..
P.S.2 Do moderatorów: Zdaję sobie sprawę że tym postem przekroczyłem granicę (kiedyś moderowałem) i zasłużyłem na ostrzeżenie (jeśli nie na bana) ale jestem w pełni świadom możliwych konsekwencji i zrobiłem to z premedytacją. Czyńcie swoją powinność, kaci! 🙂
Czynimy. Dostajesz ostrzeżenie. Liczę, że kolejne nie będą potrzebne, bo do tej pory umiałeś się zachować. "Piłeś - nie pisz postów" ;>
Do administratora:
Proszę coś z tym zrobić - to jest atak niczym stado hien - ja nie mam zbytniego wyboru i MUSZĘ(lub będę musiał za jakiś czas-gdy zostanie przekroczona pewna granica) się odnieść do tego w podobny sposób czyli co najmniej "nieelegancko" - należy przerwać chyba tą bezsensowną eskalację czystego chamstwa bo mnie bynajmniej nie zależy na jej kontynuacji (i to nie ze słabości - bo odpowiednio przywalić to ja na pewno potrafię) - zdyscyplinować to warcholstwo bo tego przynajmniej ja dłużej nie będę już tolerować!
Ależ oczywiście, że zdyscyplinujemy. Szkoda, że nie rozumiesz, że to na co się skarżysz, sam zacząłeś i dalej stosujesz, ale trudno. Dostajesz ostrzeżenie. Jeśli dalej będziesz to kontynuował, to czeka Cię ban. Zajmij się więc swoim dziełem.
Część postów znika. Kolejne też mogą.
Ależ oczywiście, że zdyscyplinujemy. Szkoda, że nie rozumiesz, że to na co się skarżysz, sam zacząłeś i dalej stosujesz, ale trudno.
Zupełnie nieźle to rozumiem i o wiele więcej zresztą też..
ps.dziękuję za interwencję
radzę ćwiczyć refleks
Twój zwyczaj dawania rad innym możesz sobie podarować. Nie interesują mnie. Facet, po prostu bardzo źle znosisz krytykę. To nie jest żadne dzieło sztuki, to tylko zwykły fanfic. Do tego dla mnie mało ciekawy.
Wykorzystam Twój zwyczaj i ci poradzę: więcej dystansu.
Naprawdę, wyjaśnienie kwestii o której pisze Piotr nie jest tą częścią którą należy zupełnie pominąć milczeniem. Jeśli by był to odcinek serialu, dla widza powód tak wczesnej pobudki byłby palący i powinien stanowić oś fabuły z której wychodzi następnie wyjaśnienie zagadki. Nie możesz powiedzieć, że tego się trzeba domyślać, nie, to trzeba wyjaśnić. Z reszta, jest tego więcej, ale nie mam czasu. Zazwyczaj wolę poświęcać czas na rzeczy ciekawe.
...
Następny do którego nic nie dociera...
ps.a ty możesz sobie darować odniesienia w moim kierunku - zajmij się sobą...
pps.ALE! - jesli wam tak mocno na tym zależy(na razie tylko dwóm osobom-a jeden zdaje się dał się jednak "przekonać"-bo na razie milczy w tej kwestii) to mogę się w zasadzie przychylić do tej "modyfikacji" - ale tylko i wyłącznie na zasadzie czystego wymuszenia -bo jest ona absolutnie niezgodna z moją pierwotną koncepcją - niby klient nasz 'pan' - ale akurat ta zasada sugerująca sprzedajność kultury jest mi raczej wstrętna - tak że pomyślimy ale gwarancji nie ma
Ale na razie to i tak problem czysto akademicki - bo zdołaliście mnie już tak skutecznie zniechecić do pisania że mam tego na razie dość - gratuluję
A miało być to dla nas wszystkich by jakoś zneutralizować rozczarowanie i zwykłą irytację tak samo chyba odczuwaną przez wszystkich a związaną z zakończeniem serii w tak fatalnym stylu - robione dla pokrzepienia serc no i dla ciekawości co mogło być po prostu dalej
ps.a pomysły są i to niezłe - towarzystwo złagodnieje to i będzie dalszy ciąg
Dobra... Gdzie jest kamera ukryta? :)Przepraszam za off-top, ale już nie wyrabiam. Najwyżej post będzie do skasowania.
Jeśli coś jest racjonalne i podparte czymkolwiek sensownym to dociera jak najbardziej.
Po prostu dziwi mnie fakt, że można przyjść na forum, przedstawiać się w formie objawienia i serwować nam z takim butnym podejściem swoją twórczość. Sam ten fakt już zniechęca i do twórczości i do autora. Może jakiś specjalista od PR by się przydał? I nie chodzi o niszczenie, chodzi o opinie. To zawsze będzie dla mnie zadziwiające, że są ludzie dla których krytyczna opinia jest jedynie oznaką tej naszej polskiej zawiści. Bo przecież My, tez beztalencia jedne nie znają się na sztuce i rozrywce serwowanej na poziomie stratosfery.
ale tylko i wyłącznie na zasadzie czystego wymuszenia
Nie chodzi o wymuszenie, chodzi o pomijanie wielu ważnych kwestii które wpływają na wiarygodność tego, co chcesz prezentować. Ty mówisz, że czytelnik ma się domyślać. Wyobraź sobie sytuację, np. w pilocie. Załodze udaje się naprawić system podtrzymania życia, ale zupełnie nie jest to pokazane (choć podobnie jest to oś fabuły, tak jak wybudzenie Younga, jest to punkt wyjściowy). Widz pyta ocb? Brad Wright odpowiada: domyślcie się. Skoro naprawili to znaczy, że im się udało. Łapiesz analogię? I ja naprawdę niczego nie wymuszam, bo zasadniczo nie interesuje mnie ciąg dalszy Twojej wizji trzeciego sezonu SGU. Swoją drogą, stwierdzenie, że 3 sezon, to spore nadużycie z Twoje strony.
Ok każdy ma prawo do swojej opinii - nie zamierzam już polemizować bo niby po co? - materiał powinien przemawiać sam za siebie:
A to rozmowa w drodze na mostek(z początku fabuły) między Eli a Youngiem(opcjonalnie do właczenia do tekstu):
cd.
-Ok co do tej pory przespałem?
-Sporo się wydarzyło - ale lepiej porozmawiajmy na mostku,muszę Panu coś pokazać..
Byli już w drodze kiedy Young się odezwał:
- Wierzyłem od początku że dasz sobie radę,ale co się właściwie działo?
- Oh pułkowniku to nie było wcale takie trudne - po prostu już na samym początku
stwierdziłem że jak jedna kapsuła uległa uszkodzeniu to może się tak stać z dowolną inną-dlatego ktoś na pokładzie powinien pozostać i czuwać w razie
wystapienia jakiejś awarii chociażby samych kapsuł ale przecież nie tylko..
- No dobrze ale co energią do systemów podtrzymywania życia?
- Po prostu wszedłem do komputera-trochę 'pogrzebałem' i przekierowałem energię z zasilania głównej broni Destiny na system
podtrzymywania i odizolowałem jeden poziom razem z mostkiem od reszty statku..
- A jaki jest obecny stan zasobów energii?
- No cóż aktualnie jest powyżej połowy - ale dokonałem też kilku innych drobnych usprawnień..
- Dobra o szczegółach porozmawiamy później - na razie to mi wystarczy - cieszę
że cię znowu widzę..
Aktualnie dostępna jest wersja tekstu z dodanymi nowymi fragmentami o tutaj: historii ciąg dalszy