W kioskach pojawił się pierwszy numer kolekcji książek "Star Wars". Będzie ona obejmowała 26 tytułów, z których ostatni ukaże się 24 stycznia 2013r.
Już dziś można zamówić prenumeratę. Szczegóły znajdują się na stronie wydawnictwa.
No - paru tytułów nie mam na półce. A i cena przystępna.
11zł za sztukę i nie trzeba bulić za przesyłkę.Dla mnie boba.
Idź na ulicę i zapytaj kogoś co to jest Star Trek. Albo popatrzą się na ciebie jak na wariatkę, albo dowiesz się że to o takiej głupiej gadającej żabie i facecie z astmą. No, to właśnie masz książki Star Trek 🙂
Star Trek jest u nas traktowany po macoszemu. I tu Eviva ma rację, zadając pytanie.
Star Trek jest w zasadzie w Polsce nieznany. Nawet koledzy z pracy, informatycy którzy (jak to informatycy) z niejednego pieca sci-fi chleb jedli Star Treka specjalnie nie kojarzą. Nawet ostatni film wiele nie zmienił. ST nie jest traktowany po macoszemu. ST po prostu w Polsce nie ma. Nie na skalę która uzasadniałaby wydawanie książek. Pojawiła się zresztą swego czasu jedna - "Rebelia". Nie słyszałem, żeby odniosła jakiś specjalny sukces, a była adaptacją filmu który w Polsce wyświetlano. Nie oczekujcie, że wydawnictwa utopią pieniądze w komercyjnych książkach które się nie zwrócą.
Tak... Niestety, to jest pokłosie ówczesnych decyzjii włodarzy . Po przemianach ustrojowych nie było inaczej. ST był niewygodny, bo burzył wizję socjalizmu , potem trzeba było tłumaczyć, co to jest Star Trek, itepe.No i tak zostało, niestety. Tylko my, fani wiemy o co chodzi. Reszta..., reszta patrzy na nas jak na kosmitów.
Tylko trylogia Thrawna (Timothy Zhan) ;). Jeśli będzie w kolekcji to koniecznie kupcie.Co do reszty to może jeszcze by się coś niezłego znalazło (np. "Ja, Jedi"), ale nie radzę kupować w ciemno książek starwarsowych.
A prawa autorskie nie pozwalają tłumaczyć i wydawać na własną rękę... Jesteśmy, z przeproszeniem, udupieni na cacy.
Według mojego kumpla trek to " Taka dziwna podróbka gwiezdnych wojen" ale to było kilka lat temu i jest już bardziej oświecony.
Osobiście czytałem kilka książek se świata ST i nawet się nie zdziwiłem że żadnej po polsku nie mogłem dostać.
Ale może kiedyś w przyszłości....
Teraz czytam http://www.fanfiction.net/s/1580711/43/Those_Who_Stand
Wśród moich znajomych nie jest źle z Trekiem. Kiedyś rysowałem sobie Entka w zeszycie podczas wykładu. Kumpel gapi mi się przez ramię i mówi: O! Enterprise! Tak na marginesie - ze dwa tygodnie temu podchodzi do mnie z wielkimi oczami i pyta: "Ej - to Spock zginął i go potem wskrzesili?" :DDwa wnioski:1) Z rozpoznawalnością nie jest tragicznie. Kolega woli Star Wars, ale jako takie pojęcie o Treku ma. Kilku innych też się orientuje, a nie jest to środowisko trekowe.2) Moje bazgroły też nie są tragiczne ;)Co do książek trekowych - nie wiem czy sam bym kupował. Chyba, że dla logo na okładce, co było by głupotą. Na razie kupiłem jedną - "Ferengi Rules of Acquisition", która jak się łatwo domyślić - powieścią ani opowiadaniem nie jest. Mam jeszcze "Constelations", którą dostałem w prezencie, zacząłem, ale nie dokończyłem. Prawdę powiedziawszy mam większą ochotę przeczytać trzy książki "Torchwood" zanim zrobię drugie podejście do "Constelations".
Ja przeczytałem całą trylogię Star Trek Destiny i jest całkowicie godna polecenia. :DTen kto to napisał naprawdę miał głowę.
Kupiłem dziś ten pierwszy tom (zamiłowanie do autora, głównie za Mass Effect 😉 ). 5,99 w inmedio. Zastanawiam się nad prenumeratą (bo nie będę pamiętał co 2 tygodnie chodzić po nową książkę), która prawdopodobnie będzie tylko 2,5zl tańsza niż edycja kioskowa. Ale... to jest 26 książek, z czego większość kupowana w ciemno... No nie wiem. Książka w typowym "recyklingowym" wydaniu, nie robi szału. Przyklejona niestety do tekturki - ta klejąca "guma" słabo schodzi i zostawia ślady.
Spróbuj podgrzać.Rzuciłem okiem na spis - z tego wszystkiego znam jedynie "Mroczne widmo" - książkowa adaptacja scenariusza. Dało się czytać, ale nic poza tym.