Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Nauka › Jaki jest cel posiadania inteligencji?
Ostatnio zaczęło mnie nurtować pytanie: po co to wszystko? Po co Natura, Bóg czy jakaś siła sprawcza wyposażyła nas ludzi w inteligencję?Po co ludzie angażują się w jakieś dziwne plany np: badania odległych galaktyk czy wyszukiwanie coraz mniejszych cząsteczek.Dla przeciętnego mieszkańca naszej planety ważne jest to aby zaspokoić podstawowe potrzeby i tyle... a jednak są ludzie którzy chcą więcej!!!Co NAS pcha do działania! Jaki wredny wirus zmutował małpy aby przekształcały całą planetę dla własnych potrzeb?!
Po co Natura, Bóg czy jakaś siła sprawcza wyposażyła nas ludzi w inteligencję?
To pytanie dla biologa ewolucyjnego 🙂
Po co ludzie angażują się w jakieś dziwne plany np: badania odległych galaktyk czy wyszukiwanie coraz mniejszych cząsteczek. Dla przeciętnego mieszkańca naszej planety ważne jest to aby zaspokoić podstawowe potrzeby i tyle... a jednak są ludzie którzy chcą więcej!!!
A teraz socjologia i piramida potrzeb Maslowa.
Co NAS pcha do działania! Jaki wredny wirus zmutował małpy aby przekształcały całą planetę dla własnych potrzeb?!
Co nas pcha do podporządkowania sobie terytorium wedle naszego uznania? Myślę, że to prosty objaw egoizmu, wcale nie rozumianego jako coś złego.
Po co Natura, Bóg czy jakaś siła sprawcza wyposażyła nas ludzi w inteligencję? [...]
Po co ludzie angażują się w jakieś dziwne plany np: badania odległych galaktyk czy wyszukiwanie coraz mniejszych cząsteczek. [...]Co NAS pcha do działania! Jaki wredny wirus zmutował małpy aby przekształcały całą planetę dla własnych potrzeb?!
Gdyby nie ten "wirus" nie moglibyśmy się rozmnożyć tak bardzo jak jesteśmy rozmnożeni obecnie. Gdyby cywilizacja ludzka zatrzymała się na etapie kamienia łupanego to Ziemia byłaby w stanie wyżywić co najwyżej kilka milionów osób. Dzięki rozwojowi cywilizacji osiągnęliśmy sukces populacyjny. Genetycy twierdzą, że rządzą nami nasze geny - to one chcą się powielać i rozmnażać za wszelką cenę 🙄 My ludzie jesteśmy tylko ich nośnikami i tylko dorabiamy sobie ciągle ideologię do tego by mieć jakąś uświadomioną motywację do ekspansji 😆 Celem inteligencji jest dorabianie ideologii by przyśpieszyć ekspansję genów. A genom "chodzi o to" by zasiedlać kolejne planety chociaż wcale nie są tego świadome, po prostu mają to wpisane w program i tyle 🙄 A jeśli ta koncepcja Ci się nie podoba 😉 to możesz jeszcze przyjąć religijną koncepcję bożego planu dla świata i możliwości poznania Boga, albo jedną z teorii "szalonego" programisty (lub kolejnych programistów tworzących kolejne światy) o których możesz sobie poczytać w dwóch innych tematach forum :
http://www.trek.pl/forum/index.php?showtopic=156&st=30
http://www.trek.pl/forum/index.php?showtopic=5919&st=0
A może celem inteligencji jest właśnie zastanawianie się nad tym celem 😆 Gdyby jej nie było nie byłoby komu się zastanawiać 😀
@ Erixin,Jeśli założymy, że Boga (w katolickiej interpretacji) nie ma: bo to per saldo się opłaca. Dzięki wyszukiwaniu coraz mniejszych cząsteczek mamy leki, znamy zasady genetyki itd., żyjemy coraz dłużej, jesteśmy coraz silniejsi, mniej podatni na choroby. Dzięki wyprawom galaktycznym mamy coraz lepszy szprzęt by podporządkowywać sobie naturę, więc i na przykład produkować jedzenie. To trochę tak jak w naszym życiu, w choćby nauce, uczeniu się, pójściu na studia. Na krótką metę to się nie opłaca, nic z tego nie masz, nie zarabiasz, musisz dopłacać (nawet jak nie czesne, to podręczniki kosztują, a i coś trzeba jeść i gdzieś mieszkać). Ale na dłuższą... tak: będziesz lepiej zarabiał za kilka lat, i też lepiej żył (bo lepiej pracować mózgiem, niż siedzieć na kasie w Biedronce). I analogicznie postąpiła matka natura - jeden z gatunków zainwestował. W mózg, nie w pazury i futro, w mózg. Opłaciło się? Jasne, w końcu to my rządzimy planetą, możemy, mamy techniczną możliwość zabić każde inne zwierzę, każdą inną istotę na niej.A jeśli Bóg jest, no to prosta sprawa - przecież stworzył nas na swoje podobieństwo. I stworzenie nas było czymś dobrym, a dobro ma naturalną i oczywistą tendencję do rozprzestrzeniania się.
Jeżeli by bóg nas stworzył na swoje podobieństwo, to powinniśmy być boskimi istotami.Aha, byłbym zapomniał, przeca to mity są i bajeczki.Ufff.
Jeżeli by bóg nas stworzył na swoje podobieństwo, to powinniśmy być boskimi istotami.
Rozumując tak powinieneś stwierdzić, że posąg i lalka są istotami ludzkimi, bo urobiono je na ludzkie podobieństwo.
Jeżeli by bóg nas stworzył na swoje podobieństwo, to powinniśmy być boskimi istotami.
Aha, byłbym zapomniał, przeca to mity są i bajeczki.
Ufff.
Daruj sobie. Wiem, że wyśmiewanie się z religii jest teraz trendy, ale mimo to dowodzi nie inteligencji, tylko złośliwości.
Zgadzam się, to, że x osób nie odróżnia od siebie pojęć "podobieństwo" i "identyczność" to kolejny przykład jak źle wygląda nasz system szkolnictwa.
Na szczęście ja skończyłem szkoły jeszcze zanim wprowadzono upośledzone gimnazja :]@Eviva- pisałem już dużo razy, że nie odrzucam istnienia jakiegoś boskiego Absolutu, jednak moim zdaniem chrześcijaństwo absolutnie nie reprezentuje (teoretycznych) zamiarów, działań ani dziedzictwa Boga. I nazywanie tego bajkami i mitami wcale nie jest z mojej strony złośliwością, tylko prywatną opinią.Patrząc z drugiej strony- ja mógłbym strzelać fochy za to, że ludzie wyznają jakiegoś domniemanego przyjaciela z nieba, który steruje ich życiem i obserwuje w każdej sekundzie życia; podyktował biblie pełną nielogiczności, absurdów, sprzeczności w której sam okazuje ludzkie słabości niegodne i uwłaczające boskiej istocie. Ale tego nie robię.I soreczka za mały offtop ;D
Bardzo widowiskowo nie strzelasz fochów...I owszem, panie wykształcony-nie-przez-gimnazja, każda złośliwość jest też opinią, a jak nie każda to wiele z nich. Te dwa pojęcia bynajmniej się nie wykluczają.
Diabeu Przestań udowadniać jaki to z ciebie jest wojowniczy ateista, bo jedynie zaśmiecasz forum swoimi komentarzami.
Dokładnie przemyślałem ten problem i stworzyłem temat aby skonfrontować go z innymi opiniami. Moja wersja jest prawie taka jak Romana.Mam wrażenie że jest prawie totalna, za jedynym wyjątkiem po co we wszechświecie zaistniało życie?Teoria egoistycznych genów które dążą do ekspansji jest tak mi bliska jak moja żona, inteligencja potrzebna do tego aby z kolonizować inne światy też.Ale natura mogła iść na skróty i stworzyć od razu stworzenia które doskonale radziły by sobie w przestrzeni kosmicznej, bez tej udupiającej yntelygenci. Jakieś takie kosmiczne pantofelki.Co do problemów z BOGIEM: Kiedyś jeździłem po Europie stopem, podczas tych podróży zabrał mnie macedoński muzułmanin. Rozmawialiśmy na różne tematy i w pewnym momencie pyta mnie: wierzysz w jednego BOGA? Ja odpowiedziałem TAK!!! I problem się rozwiązał sam.
Ale natura mogła iść na skróty i stworzyć od razu stworzenia które doskonale radziły by sobie w przestrzeni kosmicznej, bez tej udupiającej yntelygenci. Jakieś takie kosmiczne pantofelki.
A ja mam jeszcze jedną koncepcję do rozważenia która od czasu do czasu mi się przypomina. A mianowicie takie pytanie na początek. Jesteśmy powszechnie przekonani że człowiek stanowi ostatnie najwyżej rozwinięte ogniwo ewolucji na Ziemi. Ale jeśli to wcale nie prawda - jeśli nam się tylko tak wydaje. Jeśli ewolucja stworzyła tu inteligentne byty które żyją obok nas ale my ich nie potrafimy dostrzec i które cywilizacyjne wyprzedzają nas ogromnie i mogą bez problemu przenosić się z planety na planetę i z galaktyki jednej do drugiej ;P Istoty które w starożytności uważano za bogów ? 🙄
Mam wrażenie że jest prawie totalna, za jedynym wyjątkiem po co we wszechświecie zaistniało życie?
Odpowiedź jest tyle prosta, co banalna. Bo zaistniały ku temu warunki. Jest to naturalna konsekwencja ewolucji wszechświata. Naturalna, bo zaistniała. Oczywiście nikt, ani nic nie "wiedziało" ( z góry uprzedzam, nie piję do Boga, wiary itp.), że to co powstaje na tej planecie to żywe istoty. Po prostu zaistniały i zaczęły się rozwijać.
Jakieś takie kosmiczne pantofelki.
Skąd wiesz, że takich nie ma, gdzieś tam. Tutaj były warunki takie jakie były i powstało życie w znanej nam formie. Nie oznacza to, że w całym kosmosie schemat jest identyczny.
A po co nam inteligencja? Po to by móc przetrwać, przekazać geny następnemu pokoleniu. Bo zasadniczo o to właśnie chodzi. Teoria samolubnych genów jest kusząca również dla mnie. To człowiek stwarza pozory, że nad wszystkim panuje. Tworzy kulturę, filozofię, sztukę, naukę itd. Ale to tylko bardziej rozwinięte formy panujących na Ziemi schematów, które mają jeden "cel": przekazanie genów. A że człowiek może świadomie doświadczać przez swoje życie tylu dobrych i złych rzeczy, to zasługa chyba naszej determinacji i tego, że matka natura zwyczajnie nam na to pozwoliła. Radziliśmy sobie i zostaliśmy nagrodzeni. Ale wszytko to służy czemuś.
Racja gdzieś tam daleko coś może być. Ale puki (stare słówko ale jak brzmi 🙂 ) co jedynym odnośnikiem do tego aby wyciągać wnioski mamy to co jest na Ziemi. Nawet pomysł z dublowaną inteligencją na naszej skorupie nie może być brany pod uwagę, choć przyznam że wyczytany w nie jednym opowiadaniu czy książce SF, nie przeczę atrakcyjny. Inteligencja jako narzędzie natury do rozprzestrzenienia genów: zgoda!!! Cywilizacja jako konsekwencja istnienia rozumu u zwierząt: zgoda!!!Pozostaje pytanie po co życie we wszechświecie i jaki jest jego cel? Uniwersum pełne ekstremalnych sił, wielkich odległości itp. a tu proszę: pantofelek się przyplątał 😆 ps. Nie macie wrażenia że miłośnicy SF to tacy neopozytwiści?
Pozostaje pytanie po co życie we wszechświecie i jaki jest jego cel?
Po nic? W kontekście całościowym. Po prostu powstało. Jaki cel? Być może żaden. Kosmos nie zastanawiał się po co tworzyć życie. Ale widzę jeszcze kontekst lokalny, a jest nim właśnie znalezienie odpowiedzi na pytanie jaka jest natura wszechświata, czyli wszystkiego czym jesteśmy.
Jesteśmy zwyczajnie częścią tych ekstremalnych sił, wielkich odległości.