Forum › Fantastyka › Fantasy i horror › Gra o Tron
Ok, więc się spełniło. Serial na który tyle osób czekało, napalało się i napinało w końcu trafił na ekrany. Odpowiada za niego stacja HBO, która dała się już poznać jako nie bojąca się eksperymentów i nie znająca tematów tabu.Do tego zekranizowała jedną z większych i popularniejszych obecnie serii książek, zgarniając do ekipy naprawdę znanych i lubianych aktorów.Jak im to wyszło?Cóż. Oceniając pilota z punktu widzenia osoby nie znającej książek, muszę powiedzieć, że w mojej opinii. Bez rewelacji i to niestety bardzo bez rewelacji.Odcinek jest sztampowy we współczesnym rozumieniu sztampy - czyli cycki latają po ekranie często i obficie, fucki sypią się gęsto i obficie, krew z odrąbanych głów tryska wysoko a flaki wystają z rozprutych brzuchów (to ostatnie, przyznam dla mnie dość oryginalne, za co serialowi plus).Kostiumy do tego są niezłe, plenery nie najgorsze i gra aktorska przyzwoita.Czego więc w pilocie brakuje?Cóż...wprowadzenia. Autorzy zapewne zapomnieli, że nie każdy jest znawcą sagi książkowej i w efekcie się po prostu gubi. Nie mówię tu długich dialogach czy retrospekcjach, ale krótkie, 10-20 sekundowa notka, mówiąca co, kto, skąd, jak i po cholerę by była na miejscu.Dalej brakło...błysku. Jak wspomniałem, oprócz cycków i flaków serial niczym nie błysną. Nie było żadnego nawiązania do fantasy jakiego takiego, nawet żadnej porządnej bijatyki. Wszyscy biegają tam z mieczami chyba po to aby się im kręgosłupy krzywiły bo większość nawet ich nie wyciąga. Jeden biedny Shon czyści swój majcher co jest graficznie chyba najładniejszą sceną odcinka.Jedyna walka jaką widzimy to dwóch tataro-kozaków bijących się o kobietą, którą wcześniej na przemian próbowali obracać...tyle ze unieśli się tak bardzo, że do kopulacji zapomnieli ściągnąć spodni (tu mogę się nie znać, może tak miało być...), ale walka ta wypada nędznie, mniej więcej na poziomie naszego serialowego Wiedźmina. Of, wspomniane flaki się tylko wybijają...Brakło również dobrej, naprawdę dobrej muzyk i gry aktorskiej. Ok, nie zgrzyta ani jedno ani drugie w zębach, oczekiwać można było jednak czegoś o wiele lepszego, biorąc pod uwagę ile się ludzie napinało nad tym serialem.Osobno rozpiszę się o lubianym przeze mnie wątku barbarzyńców. Niestety, wspomniani tataro-kozacy wypadli tak jak ich walka - nędznie. Wiele sztuczności i nieomal plastikowego kiczu. Daleko im do Sasów z Króla Artura, Gotów z Ostatniego Legionu czy nawet wikingów z 13 wojownika. Ok, tamto wsio to filmy, ale powinni wziąć parę pomysłów.Nawet Jason Momoma nie ratuje ich za bardzo. Nadchodzący Conan nie wygląda tu ani imponująco ani przerażająco, o sympatyczności nie wspominając. Jedyny dobry patent z nich - ten z obcinaniem kudłów po przegranej walce i gość mający koński ogon za rzyć. To jest klimatyczne.Ogólnie reasumując, serial mnie zawiódł. Nie żałuje czasu nań poświęconego ale wypadł w moim odczuciu blado. za blado jak na szum jaki wokół siebie robił. I o wiele bladzej od pilota serialu który po cichu wystartował mu u boku czyli Camelot.Porównując starcie ocen pilotów obu seriali dałbym 3 do 5 dla Camelotu. Po obejrzeniu drugiego odcinka Gry, porównam drugie odcinki obu serii. Coś mi mówi, że mogą mieć podobną ilość odcinków w ogólnym rozrachunku
Camelot seria o cyckach lepszy, litości. 😉 Jako osoba znająca książki od razu napiszę, że jeśli nie radzisz sobie z więcej niż dwoma wątkami to raczej się nic nie zmieni, książka jak i serial opierają się na kojarzeniu i inteligencji czytelnik/widza, do pewnych rzeczy trzeba dojść samemu, nic nie jest podawane na tacy, nikt nie jest takim jak się wydaje pierwotnie, dobre postacie giną, złe nie są złe tylko dlatego że tatuś ich nie kochał, zresztą podział na dobro i zło nie występuje, ludzie są ludźmi... najłatwiej to porównać z Babylonem 5 czy Twin Peaks, podzielność uwagi jest wymagana jak chcesz czegoś łatwego, przyjemnego i na znanych schematach to jest... Camelot.
Akurat w ilości cycków to GoT próbuje się wybić, niewiele więcej mając do zaprezentowania.I nie porównuj tego (zaznaczam, na razie!) gniota do B5. Tam miałeś wprowadzenie. Było powiedziane co to jest stacja, o co w niej biega, że jest jakiś sojusz i jacyś Minbari, że była między nimi wojna. A tu, w GoT pierdut, czas prast i gówno wiesz.Jest ponoć jakaś ściana, a w zasadzie nie ściana tylko ściana, z blaszaną śluzą na obu końcach. Co oddziela? Od kogo? Po co? Nie wiesz i się nie dowiesz - cel wątku z punktu widzenia laika - pokazania rozczłonkowanych ciał, zombiaka i odrąbanej łepetyny. No normalnie, kino wielkiego sortu.Do tego masz rodzeństwo albinosów, gdzie on jest ambitny a ona inteligentna-inaczej i pochodzą widać z plemienia, w którym kobiety nie znają słowa "nie". - Cały wątek z punktu widzenia laika powstały tylko po to aby blondyna pokręciła tyłkiem i pomachała cyckami oraz aby padło słowo fuck w kombinacji grupowo-zoofilskiej. W dalszej perspektywie aby komuś jelito wyskoczyło na światło dzienne, po grupowym seksie w ubraniu.Litości, już Wiedźmin zrobiony w całości za koszty cateringu dla ekipy GoTu miał więcej sensu.Nie potrzebuje od serialu aby był łatwy i przyjemny, nie bardziej niż B5 był. Potrzebuje natomiast aby był czymś więcej niż mieszanina erotyka i slashera w cenie Stadionu Narodowego
Po pierwsze ale z całym szacunkiem dla Straczynskiego to on może buty czyścić Martinowi. To jest pisarski kaliber na miarę Franka Herberta. Druga sprawa, że wypisujesz bzdury o Babylon 5 albo nie pamiętasz jaki ten serial miał tragiczny początek albo robisz to celowo. Trzecia sprawa jak już coś oglądasz to rób porządnie bo te albinosy są zupełnie kimś innym niż twierdzisz co do reszty to się dowiesz ale jak chcesz mogę ci zaspoilerować skoro już po jednym, odcinku chcesz znać wszystkie odpowiedzi...
Jak wspomniałem, książki nie czytałem, ale biorąc pod uwagę jak się wszyscy nad nią spinają i co prezentuje pilot to nie robię sobie wielkich nadziei i oczekuje czegoś na poziomie R.A. Salvatore - do pociągu czytadło zdatne, do trzymania nie wartę.A i pamiętam jaki początek miało B5, dzięki AXN niedawno mogliśmy go sobie nawet przypomnieć. I nie było to wiele gorsze od tego co pokazało nam GoT a kosztowało zapewne jedna kilkunastą tego co to dzieło.Wątek albinosów, to wsadź sobie oceny mojej osoby i to co i jak robię w buty, chłopcze, bo jestem za stary na to abyś osobistymi wycieczkami coś tu zdołał ugrać. Jak nie chcesz znać moich opinii o tym gniocie, bo przy Twoim podejściu moja opinia o tej produkcji coraz szybciej ze średniaka do gniotu się zbliża, to po prostu nie czytaj.Wracając - tak nam to przedstawia pierwszy odcinek - mamy parkę albinosów, on jest ambitny, ona nijaka, on ją chce oddać tataro-kozakom aby ci zdobyli dla niego królestwo. Jaki, gdzie, czemu sam go nie zdobędzie, czemu w ogóle go nie ma albo go chce - cisza, z makiem. Czemu ona nie powie mu aby sam się wypiął 40 000 tataro-kozaków i ich koniom, też wyjaśnione nie zostaje.
Coen zapominam jak potrafisz być tępy(uparty) czasami. Jak chcesz żeby wszystko ci tłumaczone i wskazywano palcem to lepiej trzymaj się tej miernoty SGU i książek o emo elfach.
Edit poczytaj to
http://www.popcorner.pl/popcorner/1,108011...cieni.html?bo=1
http://www.popcorner.pl/popcorner/1,108010...aterow,,ga.html
Coen zapominam jak potrafisz być tępy czasami. Jak chcesz żeby wszystko ci tłumaczone i wskazywano palcem to lepiej trzymaj się tej miernoty SGU i książek o emo elfach.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o sile argumentów na temat serialu i sagi. Cóż, widać to tylko dla takich inteligentnych, co wsio co umią to obrażać innych. A więc napinaj dalej internetową klatę, chłopcze i spinaj się nad tym cudownym serialem bez skazy ni zmazy.
Ja zaś wracając do tematu, pozwolę sobie jeszcze na komentarz - ciekawe jest to, ze wszyscy mężczyźni w tej krainie, od wielkiego pana, po dzikusa tataro-kozaka i od młodzika po sędziwego męża cierpią na totalny zanik owłosienia na ciele poniżej linii szyi. A może to ogólno-kontynentalna moda, jedyne co łączy wszystkie kultury, które dzieli nawet język?
Jeśli ktoś pisze bzdety o tym że nie wytłumaczono mu od razu o czym jest serial, kim są postacie, jaka jest fabuła i jak się skończy to wybacz miły nie będę zwłaszcza dla kogoś kto dawno skończył szkołę i studia jak przypuszczam. PS Jak oglądałeś Babylon 5 to od początku wiedziałeś kim są Vorloni i czemu Minbari sie poddali... nie sądzę.
Nie, ale wiedziałem, że są Vorloni i że mają imperium, że Minbari się poddali po wygranej wojnie z ludźmi i że są zorganizowani w kasty, że Narnowie i Centauri się nie lubią z powodu wcześniejszej wojny. Wiedzieliśmy, że stacje stworzono dla dyplomatów, podróżników, kupców, awanturników i tułaczy. W GoT wiem, że istnieje królestwo...lub królestwa, że jest jakaś ściana, jacyś albinosi, jacyś tataro-kozacy. Ale co, z czym, gdzie jak i do czego się ma - już nie. I zanim, miast zdobyć się na merytoryczny komentarz, zdecydujesz się na kolejna wycieczkę osobista, to uprzedzam, że nie, nie potrzebuje wiedzieć co robił pradziad króla o 16'stej dnia tego w którym po raz pierwszy wsiadł na konia. Ale oglądając serial fantazy chciałbym wiedzieć, przynajmniej co jest co.I nie, nie z linków, z łaski przez Ciebie rzuconych, bo Twoje podejście już mnie przekonało, że saga ta nie jest warta uwagi. Chciałbym wiedzieć to z pilotowego odcinka, po to on w końcu jest.
I to wszystko wiedziałeś po jednym odcinku... człowieku sam sobie kopiesz dołek. I jak ma cie traktować poważnie.
Co do powagi, to weź pod uwagę fakt, że nie zdołałeś przedstawić żadnego argumentu na poparcie swoich tez. NICWięc który z nas ma nie być traktowany poważnie, dzieciaku?
Mnie się tam serial podoba i od razu zaznaczę że też książki nie czytałem (jeszcze 🙂 ). Owszem jak na cały szum jaki był zrobiony wokół serialu to się troszkę zawiodłem, ale jak na serial fantasy jest bardzo dobry. Co mi się nie podobało "cycki" i "jucha". Wiem że to teraz znak rozpoznawczy HBO, ale mam wrażenie, że zbytnio to eksponują i dla mnie nie jest to żadne uatrakcyjnienie. Co do zarzutu Coena, ja też czuje niedosyt informacji o świecie, ale dla mnie jest to akurat plus o ile większość tych kwestii zostanie stopniowo wyjaśniona, zresztą akurat wiele spraw już było wyjaśnione. Budowanie opisu świata w trakcie rozwijania fabuły bardziej przyciąga, przynajmniej mnie. Zresztą nie sądzę aby książka zaczynała się od wyjaśniania co to jest mur, kim jest ta i ta osoba, co to jest Nocna Straż itd., chociaż oczywiście nie czytałem więc mogę się mylić.
Serial to idealna kopia książki... gdyby chcieć wszystko wyjaśniać jak chce tego Coen to by to zabiło istotę książki, niestety musicie obejrzeć cały sezon by wszystko zrozumieć... a ostatnia scena podejrzewam że zwali wielu z nóg.
Ok, to jak robimy? Ring i rękawice czy po wiaderku zimnej wody na głowę. Sugeruję to drugie, bo przy pierwszym ja będę walił patelnią. ;> Jak nie możecie się powstrzymać przed nazywaniem się nawzajem 'tępymi', 'chłopaczkami' czy podobnymi określeniami mającymi podbudować Wasze ego, to znaczy że czas zrobić przerwę i ochłonąć - forum nie ucieknie, posty dyskutanta też nie.
A co do tematu...
Wracając - tak nam to przedstawia pierwszy odcinek - mamy parkę albinosów, on jest ambitny, ona nijaka, on ją chce oddać tataro-kozakom aby ci zdobyli dla niego królestwo. Jaki, gdzie, czemu sam go nie zdobędzie, czemu w ogóle go nie ma albo go chce - cisza, z makiem.
Nie cisza. O tym, czemu go nie ma, kto je odebrał, była mowa tuż przed pierwszą sceną z Daenerys. Ta nagła zmiana scenerii nie była przypadkowa. Na pewno uważnie oglądałeś?
Czemu ona nie powie mu aby sam się wypiął 40 000 tataro-kozaków i ich koniom, też wyjaśnione nie zostaje.
Nie twierdzę, że aktorka jest wyśmienita, ale pewne emocje, uczucia jej postaci w spotkaniu z bratem są dość wyraźne. Sporo miejsca w swoich postach poświęciłeś 'cyckom' - było patrzeć wyżej. ;>
Ogólnie mówiąc - krytyka serialu za to, że w pilocie niewiele wiadomo o wszystkich bohaterach i ich relacjach, jest trochę bez sensu (o, mam deja vu, Barusz tak samo narzekał na DS9 ;> ), bo skoro o serialu słyszałeś niemało, to wiedziałeś, że nie jest to proste action&adventure, gdzie wszystko jest podane na tacy. Ale Twój gust, Twoje prawo. Jednak wystawanie oceny książce po tym, jak ktoś się z Tobą kłócił o serial, jest już absurdem.