Forum › Trek.pl › Newsy › Fantastyka › Caprica utonęła w chromie i krwi
Tak jak to przewidywano, stacja Syfy anulowała "Capricę", serialowy prequel remake'owej serii "Battlestar Galactica". W styczniu 2011 roku zostanie wyemitowana reszta odcinków i na tym koniec. Stacja w tej chwili bardziej liczy na nowy projekt "Blood & Chrome", który będzie osadzony w czasach pierwszej wojny z Cylonami, a jego bohaterem będzie młody Bill Adama.
Źródło: EW.com
tak za bardzo to niema się co dziwić ale że SGU nie poszedł do kasacji to jestem lekko zdziwiony 😮
I dobrze, bo nudny ten serial był jak Moda na Sukces... W SGU przynajmniej coś się dzieje.
Właśnie straszną biedą jest fakt, że SF musi kojarzyć się z "dzianiem się" inaczej jest nieoglądane. Nie ma już miejsca dla seriali czy filmów, w których nie ma akcji, lecz np obserwuje się mechanizmy społeczne, psychologiczne w innych realiach, gdzie tłem jest inna planeta, cywilizacja, wymiar. Symptomatyczne, że stacja liczy teraz mocno na Chrom i Krew gdzie będzie na pewno sporo wystrzałów, rozbłysków, statków kosmicznych i bojowych robotów...
Ale amerykany kochają wybuchy, krew i stada much nad gnijącymi ciałami wrogów :>Serial Caprica od razu był skazany na smierc, gdyz wielbiciele serialów obyczajowych nie cierpia sf i odwrotnie. Jak juz chcieli pokazywać jak stworzono Cylonów to powinni fabułę rozpisac na kilkanadscie odcinków i juz by mieli prolog do wojny...
Właśnie straszną biedą jest fakt, że SF musi kojarzyć się z "dzianiem się" inaczej jest nieoglądane. Nie ma już miejsca dla seriali czy filmów, w których nie ma akcji, lecz np obserwuje się mechanizmy społeczne, psychologiczne w innych realiach, gdzie tłem jest inna planeta, cywilizacja, wymiar. Symptomatyczne, że stacja liczy teraz mocno na Chrom i Krew gdzie będzie na pewno sporo wystrzałów, rozbłysków, statków kosmicznych i bojowych robotów...
Ale jeżeli obca planeta ma być tylko tłem, to nazywanie takiej produkcji Science-Fiction jest lekkim nadużyciem. W Star Wars naparzają się mieczami, strzelają kolorowymi laserami i używają magii. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Dzisiaj nikt już nie waży się nazywać Gwiezdnych Wojen produkcja Sci-Fi. Weź taki nBSG - naparzanek było jak na lekarstwo, wątkami religijnymi się już, za przeproszeniem - rzygało, a nachalne przenoszenie amerykańskiej demokracji w kosmos bokiem wychodziło. Mimo to, serial się ludziom podobał.
Serial się ludziom podobał, bo posiadał rewelacyjne postacie, bo miał niesamowity klimat, genialna muzykę i często trudno było przewidzieć dalsze wydarzenia. Nie chodzi o naparzankę samą dla siebie. Ale gatunek sci-fi jest na tyle specyficzny, że po prostu musi się coś dziać, co przecież nie stoi w opozycji do stworzenia świetnej fabuły. Caprica była najzwyczajniej w świecie nudna. Nie dawała fanowi sci-fi nic co by go zainteresowało. Ten serial mógłby równie dobrze dziać się w USA w 2010 i nie byłoby żadnej różnicy poza tym, że pewnie by się przyjął. Bo kierowany by był do innego targetu. Jeżeli w sci-fi nie ma elementów tego gatunku, to niepowodzenie takiego przedsięwzięcia jest chyba rzeczą oczywistą. Poza tym, co złego jest w "dzianiu się"? Ważne chyba, żeby coś za tym szło, jakaś konsekwencja.
Poza tym, co złego jest w "dzianiu się"? Ważne chyba, żeby coś za tym szło, jakaś konsekwencja.
Zatem możemy spokojnie pozbyć się potężnej części literatury SF, w której niespecjalnie się dzieje, a mimo to jest już klasyką.
E tam, jedno drugiego nie wyklucza.Poza tym Lo'Rel chyba miał na myśli, że JEMU bardziej odpowiada, gdy jest choć trochę akcji w SajFaj.
Generalnie o to mi chodziło, nie trzeba od razu łapać za słówka. Jeżeli coś jest napakowane tylko efektami i akcją, to nie świadczy to najlepiej o twórcach, natomiast jeżeli jest akcja, efekty i fabuła, to żadna z tych rzeczy nie nie przeszkadza sobie. Poza tym, jeśli tworzy się sci-fi to wypadało by trochę tego gatunku zaprezentować, a nie tylko twierdzić, że coś jest sci-fi skoro nim nie jest.Ponadto juz nawet nie chodzi o to, a o fakt, że Caprica była po prostu nudna. Postacie nie były rewelacyjne, nie były charyzmatyczne, nie były tak świetnie skonstruowane jak w nBSG. Fabuła też nie była porywająca. Dla mnie nie było tam nic interesującego. Nawet ten prototyp Cylona był beznadziejny.
Nawet ten prototyp Cylona był beznadziejny.
Mi się podobał, ale jestem maniakiem starej Battlestar Galactica. Po Caprice płakać nie będę 😉
I dobrze, bo nudny ten serial był jak Moda na Sukces... W SGU przynajmniej coś się dzieje.
Ale co się dzieje w SGU po rewelacyjnych 2 odcinkach nowej serii zapodali nam takie cuda że jest gorzej niż w pierwszym sezonie, wiem że stacja chciała zrobić serial który przyciągnie do ekranów ludzi nie będących fanami SciFi ( tak wynika z postów na oficjalnym forum ) ale czemu w taki sposób ?
To że Caprica jest smętna to fakt ( może przynajmniej zrobią konkretne wstęp do nowej serii z całym tym smaczkiem z BSG .. ) odnoszę wrażenie że ludzie odpowiedzialny za ostatni sezon BSG dostali zielone światło i poszli po bandzie. Spodziewałem się żę będzie Final Five przynajmniej z lekka, młody Adam jak zamaskował życia w mafii i potem z przyczyn .... wstępuje do armii a przez swoje pochodzenie musi walczyć o wszystko. Dodać do tego jakieś wątki z moralnym podejściem do SI.
ps: The Event też do kasacji ( nie wiem czy jest potwierdzone ale takie krążą ploty )
The Event też do kasacji ( nie wiem czy jest potwierdzone ale takie krążą ploty )
Najgorsze, że już nawet nikt nie myśli o jakimś ratowaniu kasowanych seriali. Stacje kompletnie nie szanują widza, jednak bezsilność wygrywa.
A ja jestem zły!!! Znowu jakiś księgowy podjął decyzję o kasacji serialu, który może miał minusy, ale się rozkręcał, a fabuła była bardzo intrygująca i stawała się coraz bardziej zawiła. Niestety takie czasy.. Powiem tak.. gdyby takie podejście było w latach 90-tych to byśmy nie zobaczyli Voyagera, DS9, czy nawet TNG, bo wszystkie te seriale w pierwszym sezonie były takie sobie, trzeba było czasu aby pomysł się rozwinął i serial zabłysnął. Skoro juz jesteśmy przy SG i SGU to jak dla mnie te seriale są nudne, a jednak ciągnie to się w nieskończoność. Na moją czarną listę wpisuje producenta Capriki, tuz obok :winnego kasacji Jericho i Kronik Sary Connor, Enterprise..i paru innychWiem, że moje zdanie nic nie zmieni, ale ja takiemu podejściu mówię NIE! Nie jestem przeciwnikiem akcji, i lubiłem jak w treku od czasu do czasu byłą jakaś jadka. Jednak robienie serialu/filmu, w którym oprócz akcji nie ma praktycznie nic to nieporozumienie. BSG połączyło świetną fabułę i akcję w genialnych proporcjach, ale to wyjątek.