Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Nauka › Nieśmiertelność
Ja uważam ciało za narzędzie równe łopacie i jeżeli można łopatę naostrzyć, żeby jeszcze drwa rąbała, to czemu nie. Wszak człowiek jest określony przez swoją świadomość, nie cielesność. A religie? Pies je drapał, religie niech sobie zmuszają do określonych zachowań swoich wyznawców. Od reszty wara.
Nie mam doświoadczeń, ale przypuszczam, że decyzja o samobójstwie prosta ani przyjemna nie jest. Nie wspominając już o jego zakazie wynikającym z wielu religii.
Po pierwsze nikt by nikogo nie zmuszał do samobójstwa, a po drugi to tu chyba dochodzimy do pewnego paradoksu. Samobójstwo jest niezgodne z zasadami religii, powstrzymywanie się od leczenia umierającego też jest niezgodne z tymi zasadami (np. odłączanie kroplówki) , a co będzie jeśli postęp techniczny doprowadzi do tego, że leczenie w praktyce doprowadzi do nieśmiertelności? Decyzja by nie żyć wiecznie lecz umrzeć - będzie grzechem?
W praktyce - ciało będzie w porządku, ale umysł już nie. Z czasem nie będzie w stanie podjąć decyzji - i będzie ją musiał podejmować ktoś inny, rodzina lub inni opiekunowie zapewne.
Chipy? Po co? Po kiego czorta? Niedługo człowiek życie spędzi na krześle nie robiąc zupełnie nic. W życiu nic nie dałbym sobie do głowy wszczepić. Medycyna może doprowadzić do nieśmiertelności? Jak napisano kilka postów wyżej: chemii organicznej nie przeskoczysz.
myślałem raczej o porcie pozwalającym na bezpośredni dostęp do zewnętrznych baz danych. Takie czytanie książki bez pomocy rąk, zoom w gałce ocznej też niczego sobie (o rozbierającym rentgenie nawet nie pomyślałem. No dobra, widać pomyślałem : )
Takie czytanie książki bez pomocy rąk, zoom w gałce ocznej też niczego sobie (o rozbierającym rentgenie nawet nie pomyślałem. No dobra, widać pomyślałem : )
Czyli coś w stylu oczków jakie miał Geordi od First Contact ;]
W praktyce - ciało będzie w porządku, ale umysł już nie. Z czasem nie będzie w stanie podjąć decyzji - i będzie ją musiał podejmować ktoś inny, rodzina lub inni opiekunowie zapewne.
Dlaczego? Przecież umysł to też część biologicznej struktury organizmu. I jeżeli uda się doprowadzić do biologicznej nieśmiertelności, to niejako z automatu obejmie ona też umysł. Pomijając choroby niebiologiczne typu szaleństwo (zakładając, że da się zdiagnozować szaleństwo u nieśmiertelnego) to nie widzę możliwości zakłócenia pracy mózgu. I co za tym idzie szwankowania umysłu.
Medycyna może doprowadzić do nieśmiertelności? Jak napisano kilka postów wyżej: chemii organicznej nie przeskoczysz.
A od kiedy medycyna to tylko chemia organiczna? Chyba, że miałeś na myśli chemię organizmu, ale prawdę mówiąc też nie widzę związku. Przecież związki chemiczne, same z siebie, są relatywnie trwałe, a przy ich tworzeniu w wyniku działania orgazmu raczej nie ma mowy o degeneracji samych związków. Co innego struktury komórkowe. Ale ich degenerację w teorii, jeżeli znajdzie się sposób, będzie można powstrzymać. I wtedy masz nieśmiertelne (czyt. niestarzejące się) ciało.
Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko nieśmiertelności. Nuda? Być nieśmiertelnym znaczyłoby móc zbadać wszechświat w rakiecie podświetlnej. Wszechświat, który jak na razie ciągle się rozszerza, i to z prędkością nadświetlną, więc szybko obiektów do badania nie zabraknie. No i na Ziemi jest ciągle tyle rzeczy do odkrycia.
Z tym, że jak miałbym wybierać, to zdecydowanie wolę mechaniczne ciało, niż biologiczne. Mogą moją świadomość przelać do jakiegoś fajnego, w pełni funkcjonalnego ;> , humanoidalnego robota. A jak mi się znudzi bycie robotem, to się może przesiądę do robotki? A potem ptaka? Wilka? Ponurkuję w ciele wieloryba? Możliwości jest wiele, trzeba tylko zaawansowanej technologii i wyobraźni.
"Ludzie staną się nieśmiertelni w 2045 roku"
W ciągu najbliższych 20 lat w naszą krew zostanie wprowadzonych tysiące komputerowych nanorobotów, które będą dbać o nasze zdrowie, zwiększać produktywność, a nawet będą mogły tworzyć zapasowe kopie całej zawartości naszego mózgu - zupełnie tak, jak trzymamy pliki w komputerze - mówi Kurzweil. - To oznacza, że one będą mogły zachować każdą naszą myśl, całe doświadczenie, wszystko, co czyni nas z nas osoby ludzkie. W efekcie rozum ludzki i ciało "stopią się" z maszyną i przekształcą w supercyborga - kontynuuje.
Nanoroboty, według wizji futurologa, będą poruszały się w naczyniach włosowatych mózgu i będą wchodziły w interakcję z neuronami. Nanoroboty będzie można otrzymać poprzez zastrzyk lub będzie można je połknąć. Oprogramowanie do nich będziemy pobierać z internetu, a w razie potrzeby, będzie można je łatwo usunąć z organizmu.
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/nauka/ludzie-sta...,wiadomosc.html
To mi bardzo przypomina technologię nanorobotów którą dysponował w Star Treku BORG. W każdym zasymilowanym ciele znajdowały się takie nanoroboty. Czyżby nasze pokolenia miało już żyć wiecznie ❓ 😛
To piękna wizja, ale mogę się założyć o ogromne pieniądze, że nieśmiertelność nie będzie w naszym zasięgu prędzej niż za conajmniej 100 lat.Ale chciałbym się mylić ofkoz.
Ja tam nie chciał bym być nieśmiertelny, boje się co mógł bym zdziałać przez zbyt długi okres czasu.
Ludzie gadają o tej nieśmiertelności od dawna. Mogę się założyć o cały swój majątek (nie jest tego zresztą wiele), że jak taka technologia powstanie, to i tak będzie dostępna jedynie dla najbogatszych, a plebs będzie śmiertelny po dawnemu.
Nieśmiertelność nieśmiertelnością to wspaniała idea jak nie utopia ,ale co z przyrostem naturalnym ludzi ?Przecież taki przyrost niekontrolowanej nieśmiertelnej populacji to była by klęska .
Przypomina mi to "Podróże Guliwera", gdzie może i lud nieśmiertelnych istaniał, ale był stary, zniedołężniały i całkowicie pomarszczony.Nie chcę być pomarszczona przez całą wieczność, ale nieśmiertelność jest kusząca. Tyle gier do przejścia, leveli do nabicia, książek do czytania, czasu do nicnierobienia. Ech... Marzenia.
Po co nam nieśmiertelność ❓ Trudno znieść niektóre rzeczy przez nasze małe, któtkie życie a co dopiero przez wieczność. Jakbyśmy sie stali nieśmiertelni to byśmy się nie rozwijali. Ewolucja by stanęła. A co by było jakby się zaczęła cofać ❓ Jest dobrze teraz więc po co to zmieniać ❓
Nieśmiertelność nieśmiertelnością to wspaniała idea jak nie utopia ,ale co z przyrostem naturalnym ludzi ?
Przecież taki przyrost niekontrolowanej nieśmiertelnej populacji to była by klęska .
Jest przecież wiele galaktyk do zasiedlenia 😉
Jakbyśmy sie stali nieśmiertelni to byśmy się nie rozwijali. Ewolucja by stanęła. A co by było jakby się zaczęła cofać ❓ Jest dobrze teraz więc po co to zmieniać ❓
Nie stanęłaby ale przeszłaby na inny etap. Rozwijalibyśmy się jeszcze znacznie szybciej niż dotychczas - poprzez modyfikacje bio i nano technologiczne tak jak niektóre cywilizacje w Star Treku. No i oczywiście dzięki nim wieczna młodość dla każdego 🙄 albo dla każdego kogo na to stać 😀