Forum Replies Created

Viewing 10 posts - 1 through 10 (of 10 total)
  • Author
    Posts
  • eshelon
    Participant
    #110685

    Nie - bo dla Ciebie początek wojny to umieszczenie przez USA lasera do obrony Ziemi, a dla mnie początek wojny to będzie dopiero próba uniemożliwienia Rosji, Chinom lub innemu państwu umieszczenia własnego lasera.

    Początek, ale najprawdopodobniej wojny niejawnej. Ty sugerowałeś otawrtą, ale później dopuściłeś też możliwość niejawnej.

    Ten system którego rysunek jest na początku umieszczony i tak wymaga wyniesienia nie jedną rakietą ale co najmniej kilkoma. Równie dobrze można wykonać 20-30 startow łącząc to z satelitami cywilnymi.

    20-30 startów to żart? Z im więcej elementów satelitę bojowego zbudujesz, tym bardziej zwiększasz ryzyko, że podczas składania coś się nie uda i zakończy się on niepowodzeniem, inczaczej utrudniasz sobie życie. Będzie on zbyt drogi i zbyt ważny, żeby sobie na to pozwolić. Po drugie satelitę uzbrojonego w laser można już dzisiaj zbudować, ale będzie wymagał on więcej elementów. Wraz dalszym rozwojem techniki i postępem w minaturyzacji potrzeba będzie mniej elementów. Za tym, żeby go dopiero wtedy zbudować będzie przemawiało to, że będzie on wtedy bardziej skuteczniejszy niż obecnie. To jest właśnie powód nie budowania ich dzisiaj, na co ma wpływ to, że obecnie można się bez nich obejść i jeszcze trochę będzie można.

    Oczywiście że nie trzeba więcej niż jeden taki system ale to nie zmienia faktu że USA nie mogą nikomu tego zabronić bez wywołania wojny. Każde państwo może twierdzić, że z jednym systemem nie jest jeszcze wystarczająco chronione.

    Kiepski to argument patrząc się na to ile rocznie jest Czelabińsków.

    A ja nigdzie nie twierdzilem że każde mocarstwo jest do tego zdolne ale Rosja, Chiny i UE są do tego technicznie i finansowo zdolne.

    Rosja ma technologie, ale nie ma kasy. Chiny mają kasę, ale nie mają wystarczającej technologii.

    Typowy przykład tutaj to amerykański GPS. Teoretycznie wszyscy mogą z niego korzystać ale i tak Rosja, Chiny i UE rozwijają swoje odpowiedniki bo nie ufają do końca Amerykanom.

    GPS nie jest dobrym porówaniem, ponieważ laser nie będzie na codzień potrzebny dla mieszkańców naszej planety.

    Wyobraź sobie że teraz nagle USA by chciały wymóc na Rosji i Chinach by zlikwidowały swoją broń jądrową. Czy byłyby w stanie zmusić te państwa innymi środkami bez wywoływania wojny ? Moim zdaniem NIE. Tak samo nie byłyby w stanie zmusić ich do rezygnacji z kosmicznej broni laserowej bez wywoływania konfliktu zbrojnego. A do takiego działania USA się nie posuną.

    To dwa różne przypadki. Chińczycy i Rosjanie mają już broń nuklearną, więc jak też ją posiadające USA miałyby wymusić na nich rezygnację z niej? Nawet mając satelitarną tarczę skutecznie uniemożliwiającą przeprowadzenie rakietowego ataku nuklearnego, Amerykanie nie robiliby tego. Co innego w przypadku orbitalnego lasera, jeżeliby Amerykanie pierwsi umiescili takiego, to znaczy, że przez jakiś czas tylko oni mieliby taką broń. Jak najbardziej mogliby wtedy niedopuścić do pozyskania jej przez inne kraje.

    eshelon
    Participant
    #110585

    W takich przypadkach najpierw się przeprowadza elektroniczny atak wirusowy na naziemne centrum sterowania laserem,

    Atak cybernetyczny owszem jest możliwy, ale obecnie (i raczej w przyszłości się to nie zmieni) bardziej możliwe jest jego niepowodzenie niż powodzenie. Podanymi przykładami strzelasz sobie w stopę, ponieważ nie pokazują one jak taka metoda walki jest skuteczna, tylko jak jest nieskuteczna. Danych do wykradnięcia, w tym jeszcze bardziej tajnych jest o wiele więcej niż Chińczycy do tej pory ukradli (byli w stanie zrobić), co potwierdza ich słabość. Amerykanie dobrze wiedzą o możliwości takiego ataku i dlatego wydają na zabezpieczenia dużo kasy i zatrudniają najlepszych fachowców. I to się sprawdza. Także szukaj innego sposobu, bo ten jest słaby.

    a następnie podkłada tam bombę lub niszczy pociskiem rakietowym,

    Te Twoje propozycje też są dalekie od rzeczywistości. Pocisk rakietowy odpada, a bomba nie zniszczy całego ośrodka, chyba, że walizkowa nuklearna. A nawet jeżeli ośrodek zostanie zniszczony, to pozostaną pozostałe ośrodki dowodzenia satelitami. Satelita z laserem nie będzie wymagał jakiegoś specjalnego zaplecza - tak jak innym satelitom będą jemu wydawane komendy do wykonania.

    a dopiero później umieszcza się własny laser na orbicie.

    Żeby to było takie hop-siup jak ci się wydaje. Przygotowania do startu trochę trwają i przez ten cały czas można satelitę zniszczyć.

    Tak czy inaczej jest to początek wojny jeśli nie jawnej to ukrytej.

    Doszedłeś do wniosku, o którym mówiłem już od samego początku.

    Poza tym piszesz tu o absurdalnej sytuacji. Satelity z laserami można wysyłać w zestawach łącznie z kilkoma innymi satelitami cywilnymi jedną rakietą.

    Póki co absurdy wypisujesz Ty, także w tym przypadku.

    Taki laser, którego dałoby się zmieścić z innymi satelitami będzie za słaby do zestrzeliwania lotnictwa, a więc ze strategicznego punktu widzenia nieprzydatny. Sam system obserwacji obszaru i naprowadzania sporo miejsca zajmie, a gdzie do tego pozostałe elementy, jak optyka, która mała nie jest i zasilanie? Wymyślona przez ciebie możliwość nie istnieje.

    Poza tym gdyby USA chciały po cichu umieścić taki system laserowy na orbicie to po co miałyby nagłaśniać projekt lasera do niszczenia planetoid. Albo się robi to po kryjomu albo się oficjalnie głosi, że to do obrony przed planetoidami i umieszcza laser oficjalnie. A skoro już oficjalnie to nie można zabronić Chinom, Rosji czy jakiemukolwiek państwu robić tego samego nawet pod przykrywką obrony przed planetoidami, bo w końcu zniszczenie czyjegoś oficjalnie istniejącego systemu obrony przed planetoidami to już całkiem wystarczający powód do wypowiedzenia wojny. Tak więc jakby na to nie patrzeć zaplątałeś się nieco w swojej argumentacji.

    To, że się zaplątałem tylko się tobie wydaje. Nagłaśnianie projektu wcale nie wyklucza umieszczenie lasera po cichu. Słowa słowami a czyny czynami. Poza tym laserów do obrony Ziemi nie trzeba tyle, żeby każde mocarstwo umieszczało swój i nie każde z nich będzie zdolne do tego - Rosjanie nie bez powodu stawiają na atomówi. Umieszczania bojowych systemów w kosmosie nie można nikomu zabronić, ale na wiele sposobów można do tego niedopuścić, będzie to równoznaczne z zabronieniem tego.

    eshelon
    Participant
    #110571

    Innymi słowy, że wojna miałaby wybuchnąć po zniszczeniu satelity bojowego innego państwa podczas wysłania go w kosmos?Wtedy to państwo się wkurzy, ale szanse na to, że z tego powodu rozpocznie wojnę są minimalne. Powodów tego jest wiele. Przede wszystkim jest to słaby powod do wojny - państwo niechętnie się dzieli ze swoimi obywatelami informacjami o broni mającej znaczenie strategiczne (jak okręty podwodne z pociskami balistycznymi) - była by to więc tajna misja, o której mało kto by wiedział. Nie zginąłby żaden Chińczyk, czy Rosjanin, a państwo, które zniszczyło rakietę z takim ładunkiem mogło by odeprzeć ataki pod jego adresem tłumacząc to awarią techniczną, która nie jest przecież mało prawdopodobna. Trudno wtedy, żeby mieszkańcy poszkodowanego kraju uwierzyli w prawdziwą wersję. Co innego zatopienie niszczyciela - to znacznie mocniejszy i bardziej widoczny powód do wojny. Wojna w kosmosie, jak i pod wodą jest niejawna, w przeciwieństwie do tej na lądzie. Państwa mogą sobie tam umieszzczać bronie, a my nawet o tym nie będziemy wiedzieli i się o tym nie dowiemy, bo nie mamy do tego odpowiednich środków.Poza tym tylko samobójca rozpocząłby wojnę po przekonaniu się, że satelita bojowy przeciwnika działa. Jak strącił rakietę transportową, to i pociski międzykontynentalne strąci, czyniąc tym samym atak rakietowy nieskutecznym. Nie ma sensu rozpoczynac wojny jak się nie może zadać ciosu. Logika podpowiada, żeby w takiej sytuacji zaczekać i wykorzystać ten czas na znalezienie środka, który by tą przewagę zneutralizował.

    eshelon
    Participant
    #110567

    Wychodzisz z założenia że ten kto pierwszy umieści broń ten od razu rozpocznie wojnę by inni podobnej broni nie rozmieścili 😀 To jest błędne przekonanie (...)

    Masz rację, że to błędne przekonanie, tylko nie wiem jakim sposobem na nie wpadłeś, bo z tego co wcześniej napisałem nic takiego nie wynika.

    Kto pierwszy umieści broń w kosmosie, ten będzie miał monopol na nią i dzięki niej będzie mógł zapobiec zrobieniu tego przez pozostałe państwa. Mając ją nie będzie musiał rozpoczynać żadnej wojny, bo i po co. Użyje jej w przypadku, gdy sam zostanie zaatakowany.

    Oficjalnie żadne państwo nie dąży do militaryzacji kosmosu. Jest wiele powodów tego (duże koszty, brak odpowiednich technologii), ale głównie dzieje się tak dlatego, że mogłoby to doprowadzić do wojny - konkurent za wszelką cenę starałby się niedopuścić do tego by ktoś inny wygrał ten wyścig, ponieważ oznaczałoby to przegraną pozycję, być może nawet na zawsze. Ale powoli, pod pokojową przykrywką dąży się do tego, bo kluczem do wygranej na ziemi są satelity, a je najlepiej zwalcza się właśnie z kosmosu. Przygotowania do wojny na orbicie trwają, czego są dowodem satelity stealth, bezzałogowe pojazdy kosmiczne, rakiety ziemia/woda-kosmos, projekt rozproszonych satelitów i wykorzystania wyłączonych już z użytku.

    Tak więc takie teorie o dominacji nad światem zdobytej dzięki kosmicznej broni laserowej to tylko bajanie i teoria spiskowa jedna z wielu.

    Żadne bajanie, to fakt jak istnienie Księżyca. Mając satelity uzbrojone w laser niepodzielnie panujesz w powietrzu.

    eshelon
    Participant
    #110542

    Rakiety odpadają, a inne środki potencjalnie mogące zostać do tego użyte będą droższe, a tym samym mniej dostępne. Poza tym gdy satelity bojowe będą już w kosmosie mogą zniszczyć instalacje z bronią przeciwsatelitarną zanim zostaną ukończone. Kto pierwszy, ten wygrywa.

    eshelon
    Participant
    #110458

    (...) Tak więc jeśli rozwój broni przeniesie się w kosmos to moim zdaniem nic nie zmieni układu sił. Jeśli USA zaczną rozwijać systemy broni kosmicznej to Rosja, Chiny i UE będą robić to także, aczkolwiek pewnie w mniejszym zakresie. W każdym razie i tak nikt nie zaryzykuje konfliktu z użyciem broni jądrowej, a kosmiczne lasery nie są w stosunku do niej poważniejszym zagrożeniem. Straszak jądrowy i tak pozostanie głównym straszakiem. Jedynie umieszczenie broni jądrowej na orbicie mogłoby znacznie zwiększyć polityczne napięcie, a na to na razie na szczęście się nie zanosi.

    Zmieni i to bardzo:

    1. Umożliwi odparcie ataku nuklearnego wrogiego państwa, co spowoduje, że będzie można go nią zaatakować i tym samym powód nie rozpoczęcia takiej wojny jakim jest wznajemne zniszczeni zniknie.

    2. Umożliwi bezwzględne panowanie w powietrzu, a także niszczenie celów lądowych, któremu wróg nie będzie mógł zapobiec, jak to jest dzisiaj (bombardowanie kinetyczne).

    Państwo które opanuje orbitę okołoziemską będzie mogło kontrolować cały świat.

    eshelon
    Participant
    #110435

    Najpierw rosyjski "Kapkan", a teraz amerykański(?) laser. Obrona przed kosmicznymi kamykami to bardzo dobra przykrywka do militaryzacji kosmosu. Kosmiczne systemy bojowe już teraz bardzo by się przydały, więc należy się spodziewać dalszych podobnych pomysłów. Rozwój techniki wojskowej sprawia, że militaryzacja kosmosu jest nieunikniona. A kto pierwszy zdobędzie przewagę w tym, ten już zawsze będzie krok przed przeciwnikiem.

    eshelon
    Participant
    #97467

    Widzę, że nikt nie wspomniał o izraelskim systemie Iron Dome - tarczy przeciw atakom Hamasu.

    Otóż pierwsza bateria Żelaznej Kopuły została pod koniec marca rozlokowana na terytorium Izraela.

    Iron Dome to jedyny na świecie rakietowy zestaw C-RAM (Counter - Rockets, Artillery and Mortar. Dostępne info nt tego systemu zebrane w jednym miejscu można znaleźć tutaj.

    eshelon
    Participant
    #96024

    Odnośnie dział elektromagnetycznych to powszechnie wiadomo że takie działo dla marynarki jest obecnie opracowywane, ale już mniej wiadomo jest takim dziale dla armii USA nazwanym Blitzer, które z powodzeniem już przeszło testy i wstępnie jest gotowe. Blitzer jest mniejszy i posiada "gorsze" parametry, które jednak są wystarczające by sprawdzał się w swojej roli. A jego zadaniem jest głównie obrona przeciwlotnicza, gdzie nie trzeba wielkiego zasięgu. Potrzebuje też mniej mniejszego źródła zasilania, dzięki czemu może być powszechniej stosowany.A teraz ciekawostka. Marynarka USA (a któż by inny?) chce zbudować podwodne działo, którego pociski osiągały by także duże prędkości ale w wodzie i nie ma to być DEM.Opracowanie zbiorcze o działach elektromagnetycznych z dużą ilością szczegółów i obrazków poglądowych jest dostępne na moim blogu (także jak inne ciekawe uzbrojenie i wyposażenie). Kto chce może poczytać.

    eshelon
    Participant
    #95969

    Ale ja się nie pytałem o napęd. Nie za bardzo istotne jest jaki rodzaj zastosują bo zastosują na pewno taki który jest efektywny.

    Mnie interesuje jak może wyglądać (w odniesieniu do fikcyjnych myśliwców) i czy operował by z Ziemi. W polecony temat czytałem przed założeniem tego tematu.

    Tak prawdę mówiąc to na razie jest stanowczo za wcześnie na stawianie takich pytań. Na razie nie ma żadnych nawet wstępnych projektów takich pojazdów, a więc byłyby to tylko czyste bezpodstawne spekulacje.

    E tam, gadanie. To że dziś być może nie ma wstępnych projektów takich pojazdów nie znaczy że nie można sobie pofantazjować (w pewnych granicach). I żadne tam bezpodstawne spekulacje - znam przynajmniej 2 projekty "kosmicznych myśliwców" z okresu Zimnej Wojny, poza tym stosunkowo niedawno było słychać o wymaganiach dla myśliwca 6-tej generacji, któremu niewiele brakuje by stać się kosmicznym myśliwcem (video + part9).

    Kto jak kto ale po twoich wcześniejszych postach myślałem że coś konkretnego w tym temacie napiszesz.

Viewing 10 posts - 1 through 10 (of 10 total)
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram