Gdy do kin ma wejść film sygnowany nazwiskiem Michaela Baya, można się spodziewać wielu eksplozji, efektownych ujęć i niezbyt ambitnej fabuły. A jak będzie w przypadku serialu?

The Last Ship to produkcja oparta na powieści Williama Brinkleya. Opowiada o załodze okrętu amerykańskiej marynarki wojennej, która po kilkumiesięcznej misji wymagającej ciszy radiowej odkrywa, że świat jaki znali, przestał istnieć. Rządy upadły, a większa część ludzkości nie żyje - wszystko za sprawą wirusa, który opanował nasz glob. A tytułowy okręt okazuje się jednym z ostatnich miejsc, w których może powstać szczepionka.

Klimaty postapokaliptyczne, ciekawy pomysł i najwyraźniej niezły budżet - bo wybuchy i efektowne ujęcia oczywiście były - tyle się da wyciągnąć z pierwszego odcinka. Teraz trzeba liczyć na ciekawą fabułę.