Premierowe odcinki Cosmos: A Spacetime Odyssey już się skończyły, ale na Trek.pl prezentujemy jeszcze recenzje dla tych, którzy chcą powspominać. Zachęcamy również tych, którzy nie widzieli - naprawdę warto. W tym odcinku Neil deGrasse Tyson opowiada o nieśmiertelności. Zapraszam na 11. epizod Cosmos: A Spacetime Odyssey: The Immortals!
W tym odcinku patrzymy na życie jako niekończącą się ciągłość. Spójrzmy na zagadnienie życia szerzej, nie tylko skupiając się na naszym gatunku. Weźmy za punkt odniesienia życie na Ziemi lub możliwość życia na innych planetach, możliwość przenoszenia życia pomiędzy planetami. Patrząc z tej perspektywy życie naprawdę nigdy się nie kończy.
Najistotniejszy w ciągłości życia na ziemi wydaje się kod DNA. Przenosi życie z pokolenia na pokolenie od 3 miliardów lat. Neil pięknie go opisał, że "został napisany przez naturę i wyedytowany przez ewolucję". Czy tak naprawdę wiemy, skąd wzięło się DNA? Dlaczego to cząsteczki kwasu deoksyrybonukleinowego w połączeniu z jedną z czterech zasad azotowych są uniwersalnym nośnikiem informacji genetycznej i życia na naszej planecie? Życie pojawiło się w oceanach, w czasach, kiedy na Ziemi nie było tak stabilnych, sprzyjających warunków jak obecnie. Naukowcy sądzą, ze dochodziło wtedy ciągle do wybuchów wulkanów, także tych podwodnych, do wyładowań atmosferycznych i że te zjawiska mogły wyzwolić odpowiednią energię konieczną do stworzenia złożonych cząsteczek, o takich jak DNA:
DNA
W DNA najbardziej zachwyca uniwersalność. Kod złożony z tych samych znaków, ułożonych w unikalnej dla każdego gatunku i każdego osobnika sekwencji:
Neil snuje przypuszczenia, czy coś tak skomplikowanego i uniwersalnego powstało na Ziemi? Czy życie na Ziemi mogło pojawić się z kosmosu? Tyson podaje przykład marsjańskiego meteorytu Nakhla, który spadł na Ziemię w 1911 roku. Zawierał on podobne materiały, które dostarczyły sondy programu Viking badające Marsa w latach 70. Istnieją zatem gatunki żywych organizmów mogące przetrwać nawet w przestrzeni kosmicznej, a znajdując się na podatnym gruncie innej planety mogą zapoczątkować życie.
Zatem, jeśli tam gdzieś istnieje życie, dlaczego się z nim nie kontaktujemy? Próbujemy. Project Diana rozpoczął się krótko po II wojnie światowej i miał na celu zbadanie odbicia fal radiowych od powierzchni Księżyca. System stanowiła ogromna antena, nadajnik i odbiornik. Z Ziemi nadawany był sygnał, który przenikał przez jonosferę, wydostawał się do przestrzeni kosmicznej, częściowo odbijał się od powierzchni Księżyca (co jest uchwycone na poniższym rysunku) i wracał na powierzchnię Ziemi. Wszystko trwało niecałe 2,5 sekundy.
Dzisiaj Ziemia jest otoczona nadajnikami, choćby telewizyjnymi, nadającymi sygnał ciągle od przeszło siedemdziesięciu lat. Dlaczego jeszcze nikt na niego nie odpowiedział?
Fala radiowa wysłana z Ziemi przemierzająca kosmos
Kończąc, wypada wspomnieć jeszcze o jednym aspekcie nieśmiertelności. Neil od tego rozpoczął swoją opowieść, ja na tym zakończę. Nikt nie ma wątpliwości, że wynalezienie pisma było niewątpliwie kamieniem milowym w dziejach ludzkości, ale nieśmiertelność mogło zapewnić dopiero podpisywanie własnej twórczości. Pionierką autografu była księżniczka Enheduanna.