Hollywoodzki reżyser i producent Kevin Smith ("W pogoni za Amy, "Clerks", "Jay i Cichy Bob atakują") był gościem na jednym z wczesnych pokazów "Star Trek" dla decydentów Paramountu i wyselekcjonowanej publiczności. Opiniami o tym co ujrzał podzielił się z widzami programu "Kevin and Bean". Pomimo, iż nie mógł o tym mówić otwarcie, z kontekstu rozmowy wynika jednoznacznie, że mowa o projekcie Abramsa.
W dalszej części newsa znajduje się tłumaczenie transkrypcji rozmowy. Oryginalny zapis znaleźć można na http://trekmovie.com/
[more]Gospodarz: A zatem kciuki do góry, jeśli chodzi o "Watchmen", co jeszcze masz dla nas?
Smith: Wczoraj wieczorem widziałem pewien film, ale nie mogę o nim rozmawiać.
G: Czy był dobry?
S: Był fenomenalny.
G: Coś o gwiazdach i czy przez przypadek one nie wędrują? ("Any stars, any break out stars, and do they trek?")
S: Gwiazdy bez wątpienia podróżują w tym filmie. Jest fantastyczny. Wszyscy, którzy do tej pory się martwili - już nie muszą. O ten film, o którym nie mogę rozmawiać. Znalazł się w bardzo dobrych rękach. Reżyser odwalił kawał fenomenalnej roboty - reżyser i jego ekipa. Pierwszorzędna obsada oraz gość w głównej roli, który na pewno stanie się gwiazdą. Ten koleś będzie bardzo sławny. Jest niesamowity. Przyjął rolę, która, rzekłbym, jest niezwykle wymagająca, gdyż trzeba zagrać postać, którą grał już ktoś inny wiele, wiele razy.
G: Jak przeshatnerować Shatnera?
S: Nie wiem o czym mówisz.
G: Tak tylko sobie powiedziałem.
S: W takim razie niewątpliwie się zgadzam. Jestem raczej słaby w te klocki, pogrążysz mnie.
G: Rozmawialiśmy tu wcześniej z tobą przed premierą "Mrocznego Rycerza" i pamiętam, że zapytałem cię, czy czułbyś się na siłach wyreżyserować podobny film. Odpowiedziałeś: "do diabła, nie", a to do ciebie nie podobne. Powiedzmy, że coś takiego jak "Star Trek", nie żebyś widział ten film, lub żebyśmy o nim właśnie rozmawiali, ale przyjmijmy sobie taki przykład. To wielki hazard próbować zrobić coś podobnego. Czy chciałbyś zaangażować się w podobny projekt? Chciałbyś być tym gościem, który może zrobić taki film?
S: Zdecydowanie nie chciałbym nim być. W przypadku czegoś takiego jak "Star Trek" potrzeba kogoś szalenie utalentowanego na stanowisku filmowca scenarzysty. W przypadku "Star Trek" to właśnie J.J. Abrams. Trzeba to zatem zostawić ludziom, którzy mają do tego kwalifikacje. Ja jestem kimś taki, kto powinien oglądać te filmy.[/more]