Forum Fantastyka Star Trek Totalne wkręcenie się w Star Treka

Totalne wkręcenie się w Star Treka

Viewing 13 posts - 1 through 13 (of 13 total)
  • Author
    Posts
  • Darth_Plagueis
    Participant
    #8540

    Witam!

     

    O Star Trek mało wiem, ale sporo do ogarnięcia jeszcze przede mną. Wkręciłem się w to totalnie, ze względu na sympatię do  fantastyki naukowej, tematyki futuryzmu  podróży w czasie, nanotechnologii, a głównie ze względu na sympatię do takich naukowców jak Michio Kaku, Stephen Hawking - daleko wybiegających w przyszłość, już mających pomysły na kreowanie świata i technologii na kilka dziesięcioleci do przodu. Zaczynam powracać do  klasyki klasyków jeśli chodzi o literaturę science fiction: m.in. do Verne'a, który pisał w II połowie XIX wieku, a  jego pomysły wyprzedzały aktualną epokę o Eony i lata świetlne! 

     

    Postanowiłem więc wziąć się także za Star Treka, bo ciekawiło mnie  przedstawienie koncepcji teleportacji, tych słynnych napędów WARP, bomb protonowych, osłon energetycznych, różnych cywiizacji, ras obcych, doświadczyć rozmiaru i rozmachu Galaktyki itd. Na Star Treku z kolei wychował się nie jeden dzisiejszy futurysta, nie jeden genialny fizyk, czy nanoinżynier. To ten serial, ten film i ta ,,Trekowa" historia spowodowała, że znajdujące się tu pomysły tchnęły ideę i  zaczęto się zastanawiać jak je wcielić w życie. 

     

    O Star Treku słyszałem, dużo dużo wcześniej, ale nie wiem czy dobrze zrobiłem, że zacząłem swoją przygodę ze Star Trekiem od obejrzenia dwóch megaprodukcji spod ręki J.J. Abramsa, a chodzi oczywiście o "Star Treka z 2009". i  ,,Star Trek W ciemność" z 2013 roku. Chciałem zacząć akurat od tych 2-óch filmów raczej ze względu na pokazanie Star Treka od strony efektów specjalnych i muzyki, bo efekty i muzyka powaliły mnie na kolana: to wrażenie głębi przestrzeni, wielkości statków: USS Enterprise, wykreowanie WARPu, Sam efekt jak wygląda statek w środku też był imponująco. J.J. Abrams dodał nam tu świetną muzykę, która jest chyba znakiem rozpoznawczym Star Treka, a nie wiem np. czy występowała ona we wcześniejszych, starszych częściach i czy jest to oryginalna ścieżka dźwiękowa: jednym słowem : Mind blowed! Jest tu też humor i świetna fabuła: postać Checkova i starszy Spock z pierwszej części. I tu się zaczyna ,,zabawa” z czasoprzestrzenią. Moim zdaniem z tej pierwszej wersji z 2009 roku, która miałaby być otwierać tryptyk kinowych produkcji, motyw ze Spockiem jest strasznie zawiły. I właśnie tu zaczyna się ,,zabawa z czasoprzestrzenią”  Mamy dwóch Spocków. Pierwszy młodszy, którego grał Z.Quinto – poznajemy go już jako młodego Wulkanitę, który sprzeciwił się ,,Radzie Starszych” i wstąpił do Akademii Federacji. Później mamy go jako początkowo rywala i nauczyciela Kirka a w końcu jako przyjaciela. Został nam jeszcze drugi Spock, który moim zdaniem Jest tym ,,pierwszy – młodym” Spockiem , ale z przyszłości tylko z innej linii czasowej. Pomógł pokonać m.in. Nero. Warto jeszcze zwrócić uwagę na Simona Pegga, który świetnie zagrał tu Scottiego i na B. Cumberbatcha genialnie wcielającego się w rolę ,,300” letniego przestępcy, którego sam wyraz twarzy, mimika, ten głos i postawa ciała – innego aktora w roli Khana sobie nie wyobrażam.

     

    Mówiąc krótko w Star Treku jestem na ten moment totalnie zielony. Dopiero zaczynam wkręcać się w tą tematykę. Od jakiego ,,Star Treka” mam zacząć oglądać zaraz po tym z 2009 i 2011 roku, by bardziej wkręcić się w tematykę?

     

    Dzięki i Pozdrawiam! 😀 😀

    swgs1994
    Participant
    #122565

    Jeżeli nazywasz to "coś" co nakręcił Abrams Star Trekiem to od razu ci powiem: Odpuść sobie, jeżeli szukasz tego samego w reszcie filmów i serialach. Wróć lepiej do Star Wars. Jeżeli Khan był dla ciebie idealny i efekty specjalne też, to nie dla ciebie jest to uniwersum. Nie pojmiesz przesłania.

    Darth_Plagueis
    Participant
    #122566

    właśnie się nad tym zastanawiałem. Świat ,,Star Wars" a świat ,,Star Treka" to dwie różne bajki. Ja zacząłem od Star Warsa - sporo przeczytałem - wszystko obejrzałem kilka razy, wciągam się w tą tematykę strasznie długo, a wiem że sporo do ogarnięcia przede mną: W tym sporo tzw. ,,Starego klasycznego Kanonu". 

     

    Jeśli chodzi o Star Trek to może coś tam sobie obejrzę, może spróbuję coś innego, starszego bez tych, tzw. ,,efektów specjalnych" zobaczyć z ,,czym to się je"

     

    A ,,Star Wars" uwielbiam nie za efekty, ale za fabułę, postacie, za samą ideę : za tą tzw. MOC- jest w tym coś na prawdę wyjątkowego.  A ja jako raczej fan ,,Star Wars" w ,,Star Treku" raczej szukałbym czegoś innego, bardziej przelotnego ( nie obraź się jeśli jesteś fanem Star Treka - bez urazy )

    Piotr
    Keymaster
    #122568

    Nie da się porównać Star Treka i Star Wars. To zupełnie inne światy, gatunki zresztą też - SW to niemal baśń, okraszona efektami i muzyką tak, by oczarowywać widzów, a ST od początku starał się być wizjonerski i poruszać ważne tematy. Poza tym ST to seriale, przynajmniej tak zaczynał, SW to przede wszystkim seria filmów. Ale czy można lubić jedno i drugie? Jasne że tak, mnie się to udaje bez problemu. Więc, drogi swgs, spuść z tonu i nie oceniaj, co ktoś pojmie po tym, co polubił.

    Darth_Plagueis, poznawać Star Trek możesz na wiele sposobów i zaczynać od różnych rzeczy. Każdy serial oferuje coś innego, filmy też prezentują różne tematy. Pierwszy serial, TOS, pewnie uznasz za archaiczny - trochę taki jest, nie da się ukryć - ale to on stworzył pierwowzory Kirka, Spocka, McCoya, a nawet Khana. The Next Grneration to serial już nowocześniejszy, u nas najbardziej kultowy, ale powstał w czasach, gdy telewizja była zupełnie inna - to bardziej seria oddzielnych historii, które łączą główne postacie. Odcinki bywają dobre, bywają świetne, ale bywają też mierne, zwłaszcza na początku. Zupełnie inaczej wygląda Deep Space Nine, to już prawdziwa space opera z wątkami rozciągającymi się na kilka sezonów i złożonymi relacjami między postaciami. Jeśli chcesz go poznać, to musisz nastawić się na całość - DS9 nie doceni się, oglądając na wyrywki. Chyba nawet nie warto. Dalej jest Voyager - to takie trekowe action&adventure z postaciami, które łatwo polubić - choć nie wszystkie. Ostatni jest Enterprise - serial, który nie mógł się zdecydować, czym jest, ale ma swoje jasne strony i chyba jest najbliższy filmów, które tak polubiłeś. A filmy? Pierwsze sześć to czasy załogi TOS, z czego części 2,3 i 4 to trylogia zupełnie inna niż część pierwsza - więc nie kończ po pierwszym filmie. Film siódmy połączy załogi TOS i TNG, a 8-10 to już tylko TNG i już całkiem nowoczesne wykonanie.

    Powiem Ci tak - nie znajdziesz Star Treka jak ten z 2009. Wcześniej był inny i według fanów był lepszy. Nawet jeśli masz inny gust czy nie lubisz starszych produkcji, to warto sprawdzić, czy nie mają racji. Możesz się przekonać, że eksploracja kosmosu oraz poznawanie ludzkiej (i nieludzkiej) natury też Cię zaciekawi.

    kotek
    Participant
    #122570

    Świetne podsumowanie, Piotrze!

     

    Darth_Plagueis, a musi być Star Trek? Chłopcy próbują Ci delikatnie dać do zrozumienia, że tradycyjny trek może Ci nie przypaść do gustu. Ja moją podróż z fantastyką zaczęłam od Firefly, Star Wars i Battlestar Galactica, ten ostatni szczególnie polecam, chociaż tam środek ciężkości nie koncentruje się na technologii 😉

    Star Treka warto poznać. Naprawdę. Przebogate uniwersum.

    Lo'Rel
    Participant
    #122575

    Do kolekcji warto dorzucić jeszcze Stargate. Przy czym szczególna uwagę zwróciłbym na SG1 i na jakże niedocenione Stargate Universe. O Star Treku zostało chyba napisane wszystko przez Piotra co powinieneś na początek wiedzieć. ST 2009, nie bez błędów, ale całkiem nieźle odświeżył markę. Into Darkness to jednak całkowite nieporozumienie.

    A Khan? Khan jest tylko jeden i nie jest to B. Cumberbatch 🙂

     

    p.s. Nigdy nie rozumiałem do końca istoty odwiecznej rywalizacji fandomów ST i SW. Cenię i bardzo lubię oba uniwersa, które są czymś absolutnie różnym. Łączy je tylko to, że dzieją się w kosmosie.

    snowman
    Participant
    #122576

    Serial Deep Space 9 jest w mojej opinii najbardziej przereklamowanym z treków. Prawdziwie interesujący staje się dopiero wraz z początkiem sezonu szóstego. Do tego momentu pozostaje natomiast "niezdecydowany" w stopniu nie mniejszym niż Enterprise. Pod tym względem obydwa seriale wykazują znacznie więcej podobieństw aniżeli różnic. Dość ślamazarnie się rozkręcają, by wreszcie pod koniec osiągnąć prawdziwie zadowalający poziom "treka w treku". I na dodatek obydwa kończą pozostawiając po sobie ogromny niedosyt w postaci urwanych, przemilczanych lub nieśmiało wyłaniających się dopiero zza najbliższego zakrętu wątków. W świetle powyższego zdecydowanie najbardziej polecam The Next Generation. Moim zdaniem to serial, który jest kwintesencją treka i to od niego najlepiej zaczynać swoją trekową przygodę. Pewnie, że niektóre jego sezony będą mniej atrakcyjne od innych, ale w przeciwieństwie do pozostałych seriali żaden z sezonów TNG nie był słaby. W każdym z nich można odnaleźć wiele dobrych, ciekawych a nierzadko fascynujących epizodów. Wbrew komentarzowi Piotra już pierwszy sezon zawiera mnóstwo znakomitych odcinków (otwierający Encounter at Far Point, The Last Outpost, The Battle, The Big Goodbye, Datalore, 11001001 czy choćby zamykający The Neutral Zone). Właściwie tylko dwa z nich nazwać można ewidentnie słabymi - The Naked Now (w tym przypadku można się przynajmniej troszeczkę pośmiać :P) oraz Justice (to już prawdziwy dramat :D).

    Jamjumetley
    Participant
    #122577

    Właśnie oglądam TNG, bo nigdy nie wziąłem się za niego od A do Z. Zgadzam się ze Snowmanem. Mówisz "Star Trek", myślisz "The Next Generation". Każdy sezon jest co najmniej niezły. Jedynie początek był nieco niemrawy, ale wszystkie seriale muszą przez chorobę wieku dziecięcego.

    Co do DS9 też się zgadzam 😀 

    Lo'Rel
    Participant
    #122578

    Trudno nie poprzeć tezy dotyczącej DS9. Choć nie-wiadomo-czym nazwałbym trzy pierwsze sezony. Kolejne już jakoś zaczynają budować historię. Choć nie odmawiam tej serii swojej zasłużonej wielkości. Ale nie ma tam tego ducha Star Treka. Siła DS9 polega na czymś innym.

    Kwintesencja ST? Tak, The Next Generation. Seria najbardziej rozpoznawalna w Polsce i najdokładniej oddająca to, czym ST jest. Pytasz kogoś o Treka, słyszysz: a, to te Gwiezdne Wojny z łysym kapitanem? 😉 Sam też powoli dobijam do końca TNG, którego nigdy nie obejrzałem od początku do końca. Oryginalna seria jest już chyba dla ludzi o sporej odporności na absurdy i dla prawdziwych hardkorowych geeków. Jest to fundament całego uniwersum i wypadałoby je znać, ale chyba już tylko jako ciekawostkę.

    kotek
    Participant
    #122579

    Będę bronić honoru DS9. Uwielbiam go! 

    snowman
    Participant
    #122580

    DS9 pomimo wszystkich swych wad wciąż pozostaje dobrym i wartościowym serialem. Odcinki takie jak In the Pale Moonlight czy The Magnificent Ferengi bądź Take Me Out to the Holosuite mógłbym oglądać bez końca. Nikt zatem nie odbiera honoru DS9. Star Trek wiele by stracił, gdyby go zabrakło. Po prostu TNG uważam za obiektywnie lepszy, bardziej "trekowy". 🙂

    Jamjumetley
    Participant
    #122586

    W sumie, to mało treka w DS9. Ciągle siedzą w miejscu 😉 A In the Pale Moonlight to naj-naj-naj-naj-lepszy odcinek Stacji Kosmicznej. Pokazuje, że czasem jednak cel uświęca środki. No i Garak mistrz!

    Tymen
    Participant
    #122705

    DS9 był inny, bo był "statyczny" ale dzięki temu mamy dopełnione uniwersum. Poznajemy jak wygląda życie na stacji, tam dzieje się nie mniej niż na statkach. Jednak dzieje się co innego. Wątki są dłuższe. I osobieście pierwsze sezony DS9 uważam za wstęp który przedstawił stację i bohaterów aby później uderzyć z genialną fabułą.

Viewing 13 posts - 1 through 13 (of 13 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram