The End

Wykończyłem DS9 i chciałbym się podzielić wrażeniami.SPOILERS INCLUDEDŻeby się nie rozwodzić uważam DS9 za najlepszego treka, a finał tego serialu za najlepszy z trekowych finałów. Z wielu powodów, a jednym z nich jest ciągłość, którą autorzy zaczęli na serio budować od końca 2 sezonu. To właśnie ona sprawiła, że zakończenie serialu musiało być wyjątkowe, wszystkie wątki pozamykane, status postaci wyjaśniony. Jednak autorzy przez cały sezon nie dążyli do wyjaśnienia tych spraw, wprost przeciwnie tworzyli dalej, rozwijali serial jakby miał trwać dłużej (choćby wątek Sekcji 31, nowa postać Ezri - duży potencjał dla zdolnego scenarzysty). W związku z czym koncówka rozczarowała mnie pod względem fabuły, oczekiwałem więcej (za bardzo mnie rozpieszczano do tej pory :P). Imho zabrakło jeszcze 1 sezonu. Szczególnie rozczarował mnie wątek Widm Pagh, oczekiwałem czegoś bardziej hmm... spektakularnego. Pojedynku absolutów, sposobów myślenia, idei, a dostałem klasyczny pojedynek dobry-zły (co rozczarowuje biorąc pod uwagę wcześniejsze pojedynki słowno-ideowe między Dukatem-Sisco/Kirą). Za to pod względem "emocjonalnym" prawie wszystko było ok. Mogliśmy się pożegnać z prawie każdym bohaterem (poza wspominaną przez r_ADM biedną Jadzią) i dowiedzieć się choćby w zarysie co będą robić dalej. Przypomina mi to trochę Władcę Pierścieni, Frodo/Sisco uratował swój dom - Shire/Bajor, ale nie dla siebie ("Sisco jest z Bajor, ale nie zazna tam spokoju" cytując Proroków). Zostawił swoich przyjaciół i udał się na Zachód/Niebiańskiej Świątyni. Samo wstąpienie do "nieba", mogło też być bardziej widowiskowe wizualnie, przekształcenie materialnego ciała w energię, lot nad Bajor, widok na planetę z kosmosu, przelot koło DS9, jakaś sztuczka z korytarzem. Mimo to emocji było dość by uronić łezkę albo dwie. Świetnie tu pasuje cytat "To był zarazem najlepsze i najgorsze czasy" (z pamięci więc nie dokładne :P).No, ale na razie tylko narzekam, a tak naprawdę to mi się podobało. Wątek Damar, który zaczyna rozumieć co odczuwali Bajoranie podczas okupacji, jego wyjście z alkoholizmu i w końcu oddanie życia za sprawę to mały majstersztyk A pomyśleć, że to był tylko jakiś tam kardasjanin kręcący się koło Dukata gdy ten walczył z klingonami. Swoje 5 minut miał też Garak, chyba najlepsza postać 2 planowa w serialu. Wątek Ezri i Juliana, od mometu gdy zobaczyłem ich razem wiedziałem, zę to się tak skończy i w cale nie jest wada, oni po prostu idealnie do siebie pasowali :P. Miłość Odo i Kiry hmm... chyba od początku nie mieli szans, zupełnie różne światy. Świetnie pokazano też różnice między klingonami a federacją w scenie świętowania nad zwłokami :P. Wizualnie oczywiście, bardzo dobrze jak zwykle, DS9 przyzwyczaiło nas do wielkich bitew kosmicznych.Na koniec mogę powiedzieć tylko jedno:Dlaczego Morn nie dostał choćby jednej linijki tekstu w ostanim odcinku :P.

Samo wstąpienie do "nieba", mogło też być bardziej widowiskowe wizualnie(...)

ee, to by juz brazylia zalatywalo ;P

tak na marginesie to Sisko sie nie zmienil w proroka ani nie zmienil sie w energie ;P

Dlaczego Morn nie dostał choćby jednej linijki tekstu w ostanim odcinku :P.

no wlasnie o to chodzi 😛

Ok, ja jak zwykle spozniony 🙂 - ale dla mnie najlepsza byla koncowka z ST:TMP. Zadnych usciskow, lazawych scenek etc tylko kurs ot gdzies tam i cala naprzod - jak na Kirka przystalo. Z seriali ENT'ka nie ogladalem jeszcze do konca, ale (i tu sie naraze pewnie wiekszosci ludzi na forum) to co ogladalem przebija dla mnie DS9 ze o VOYu nie wspomne. Zakladam wiec ze i z koncowka bedzie tak samo. Z drugiej strony "butthead and brainless" zawsze moga zrobic cos bardziej glupiego niz dotychczas.

A z VOY, DS9 i TNG to zdecydowanie koncowka TNG. Glownie dla tego, ze nie zamyka serialu jako takiego i pozwala widzowi "domyslec" ciag dalszy miedzy TNG a Generations. Zreszta wyglada na to ze tak naprawde ostatnim odcinkiem TNG byl wlasnie Generations, i szkoda ze nie zrobili z tego mini-serialu zamias pelnometrazowki.

DS9 i wniebowziecie Sisko walcza u mnie o plame 'pierwszenstwa' z VOY super-kaska z przyszlosci i jej extra-hiper-mega technologia. Oraz tym uber-wirusem ktory to rozwalil Borga. Narazie oba sa ponizej krytyki i juz wolalby ogladnac zakonczenie ENT o tym, ze Portos jest nagle inteligentna istota (najlepiej Q) obserwujaca sobie ludzkosc.

ee, to by juz brazylia zalatywalo 😛

No raczej tak, ale trochę by nie zaszkodziło 😛

Tak na marginesie to Sisko sie nie zmienil w proroka ani nie zmienil sie w energie

Wiem, ale byłoby fajnie. Zawsze mógłby proces odwrotny przejść. Po prostu przez spoilery niedokładne wyrobiłem sobie pewien obraz, który podobał mi się bardziej od prawdziwego zakończenia ;).

no wlasnie o to chodzi

Imho to byłby fajny pomysł, w ostanim odcinku przerwać milczenie "gaduły" (tak określił go Quark w jednym z odcinków) Morna, ale ten z włosami też nie był zły.

Co do Voy to wkurza mnie to zakończenie. Załoga voya imho, została olana, nie im należą się fanfary lecz wszechmocnej Jenway. Robi sobie co chce, olewa wszytkie dyrektywy itd. Ok robi to dla przyjaciół, ale taka ingerencja w przeszłość (dostarczenie broni) na pewno zainteresowałaby temporalnych. Rozumiem też, że można posłużyć się "efekciarstwem", to też pewien środek wyrazu nieobcy trekowi, ale finał Voy to jedno wielkie zagęszczenie tego co ludzie lubią najbardziej: nowe technologie, Borg, wygląd Gwiezdnej Floty w przyszłości itd. Za dużo grzybów w barszu.

Świeży ranking zakończeń Trekowych serii:
https://www.syfy.com/syfywire/star-trek-series-finales-ranked-voyager-next-generation-enterprise

Rowan J Coleman o Trekowych finałach:
https://www.youtube.com/watch?v=8uZYNL1gGT0

Jego ranking (od najgorszego do najlepszego) wygląda tak:

"Turnabout Intruder" (TOS)
"The Counter-Clock Incident" (TAS)
"These Are The Voyages..." (ENT)
"Endgame" (VOY)
"What You Leave Behind" (DS9)
"All Good Things..." (TNG)

Narzekania na seksizm finału TOS:
https://www.youtube.com/watch?v=UuSdYL3ByX0