Forum › Fantastyka › Battlestar Galactica › BSG 1978
Kufnia oglądało się to kiedyś. Efekty jak na swoje czasy niezłe, na VHS chyba odcinki były posklejane w filmy po 2-3. Lektor dziwny. Ale działało to. Teraz przytłoczone nieco rimejkiem. Kosmos nawet niezły był. W rezimowej TV nie puszczali tego jednak.
Kosmos nawet niezły był.
Najlepsza była tam (IMHO) - o czym już pisałem* - przemyślana estetyka tego i owego (głównie hełmów 😛 ) dobrana tak, by widz mógł uwierzyć, że zapoczątkowała pewne mody u ziemskich starożytnych. Nie było jej zbyt wiele, a jednak robiła dobre wrażenie (bo budowała klimat swoistej wiarygodności, zgodności z założeniami) i zapadała w pamięć. Moore - co by dobrego o jego wersji nie gadać - wykazał się w przedmiotowym zakresie znacznie większym lenistwem kopiując na żywca amerykańską ziemskość (w nieco ufuturystycznionym, podpatrzonym u twórców SAAB, wydaniu).
* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=479&page=1#msg325260
Powtarzam stare BSG i powoli oglądam nowe. Na Amazonie chyba nie ma pilota nowego. Blaszani Cyloni są starej daty przedstarwarsowej: gadają między sobą z metalicznym przydźwiękiem i nie mają wifi. Ale nowe Cylony, które mają się tak do starych jak Data do tej nowej z Picarda są słabe. I ukierunkowanie filmu na szukanie szpiona. Ci skaczą, tamci ich śledzą. Drama z krojeniem na żywca była jednak lepsza.
Nieuleczalna głupota rządzących. Dziadki przed atakiem były głupie a dziadki po ataku, rządzące uchodźcami, jeszcze głupszy. Pomysł z jednostronnym rozbrojeniem jest lewacki w swej strukturze a beka z niego prawacka.
Czy Rajanek czasem nie zerżnął pomysłu pościgu nadprzestrzennego w Ostatniem Jedi z owej Galaktyki?
Na Amazonie chyba nie ma pilota nowego.
Jest, jako mini-seria:
https://www.amazon.com/Battlestar-Galactica-The-Mini-Series/dp/B000VFUJQ4
I ukierunkowanie filmu na szukanie szpiona.
A wiesz, że to początkowo były moore'owe, szufladowe, pomysły na Voyagera i cylońscy szpiedzy to - prawdopodobnie* - miały być ofiary nowej generacji, podstępniej atakujących, borgowych nanitów? 😉
* Tak, w każdym razie, zgaduję:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=1329&page=3#msg252489
Czy Rajanek czasem nie zerżnął pomysłu pościgu nadprzestrzennego w Ostatniem Jedi z owej Galaktyki?
Możliwe, że uznał, że to fajne. Pytanie - po obejrzeniu której wersji (jeśli już).
A wiesz, że to początkowo były moore'owe, szufladowe, pomysły na Voyagera i cylońscy szpiedzy to - prawdopodobnie* - miały być ofiary nowej generacji, podstępniej atakujących, borgowych nanitów?
Dobrze że to nie weszło.
Nie wiem w którym temacie. W sytuacja zastanego scenarzysty-idioty jest to za duży overkill, czyli nano za dużo może.
Albo mamy lucasowskie Whillsy i wchodzimy w jakieś dziwne rozważania o niewiadomoczym.
Albo to co zobaczyłem w nowej Galaktyce i jakieś miłosno-perwersyjne romanse z Cylonami.
Albo Cyloni się różnią od ludzi i można te różnice znaleźć i ich identyfikować. Albo się nie różnią.
Albo Data jest blaszany albo jest biologiczny. Przy okazji Picarda to wyszło. Czemu robotka jest nakoksowana skoro jest biologiczna?
Za mało materiału neoBSG wchłonąłem aby się tu definitywnie wypowiedzieć.
Jeśli Cylon się nie różni od człowieka to jest człowiekiem. Dlaczego jego cylońskość ma być zdefiniowana przez pochodzenie?
Tak se scenarzysta pierniczy a publikę bolą zęby.
W końcu jeśli mamy nanoBorga to czemu nie zarażą nanobotem wszystkich i po sprawie?
Sztuczna inteligencja jest sztuczna więc jak może być naturalną?
Jeśli Cylon się nie różni od człowieka to jest człowiekiem. Dlaczego jego cylońskość ma być zdefiniowana przez pochodzenie?
No, to jest akurat jedno z centralnych zagadnień nBSG, podebrane zresztą od Dicka (ze Scottem).
E to głębokie może jest?
I stanęło na czymś konkretnym?
2. Staremu BSG zabrakło trochę pomysłu na przygody w czasie ucieczki. Takie budżetowe nieco są.
E to głębokie może jest?
Bywa 😉 .
I stanęło na czymś konkretnym?
I tak, i nie. Bo z jednej strony temat bywa dość satysfakcjonująco analizowany na przykładach jednostkowych (choćby - by szczególnie nie spoilerować - pewnego małżeństwa), z drugiej tonie to wszystko w dość dziwacznym metaplocie (syndrom późnego DS9 nieco), a motywacja stojąca za Wielkim Planem Cylonów okazuje się, owszem, ludzka, ale infantylno-edypalna (znów mówiąc w skrócie i celowo ogólnikowo).
Staremu BSG zabrakło trochę pomysłu na przygody w czasie ucieczki. Takie budżetowe nieco są.
Można rzec, że SGU (ostro u nBSG zadłużone, więc za dalszą rodzinę robiące 😉 ) to - po latach - nadrobiło 😉 .
Pooglądałem sobie wyrywkowo trochę starego BSG (m.in. słynny two-parter "Lost Planet of the Gods"). Podstawowe podobieństwo do nowej serii niemal zaskakuje w świetle wszelkich różnic - tak samo mamy gwałtowne plot twisty i podkreślany (choćby na siłę) dramatyzm, podobnie fabuła w pierwszym odruchu wydaje się nudna i przytłacza nadmiarem postaci drugoplanowych, by po jakimś czasie niepostrzeżenie wciągnąć. Nawet próby mętnawego teologizowania i filozofowania zbliżone. (Dlatego, nawet gdyby ktoś pozmieniał nazwy, widz po jakomś czasie by się kapnął, że to siostrzane projekty, z których nowszy pochodzi od starszego.) Odmienny jest natomiast klimat - tam gdzie Moore postawił na skopiowny z SAAB amerykański (mimo zmiany nazw) militaryzm, politykę i pogłębioną, nieraz sięgającą rejonów patologicznych, psychologię, Larson z Bellisariem idą w realia egipskie (czasem dosłownie egipskie, pewne sceny nad Nilem kręcono), dänikenowski "rekonstrukcyjny" retrofuturyzm i technologię przedstawianą czasem (np. w wypadku grobowca na Kobolu) w mistycznawej otoczce. Designy są oryginalniejsze*, ciekawsze, nastrój serii zupełnie inny, natomiast życia psychicznego bohaterów - u RDM-a na pierwszym planie - w wypadku oryginału trzeba się w zasadzie domyślać z pojedynczych odruchów, min, spojrzeń.
Przy czym obie serie są jednak na tyle od siebie inne, że żadna nie odbiera drugiej racji bytu.**
* Ot, choćby taki Lucifer - skrajnie kiczowaty, ale nie przypominam sobie w SF jakichś znaczących robotów podobnych do tego typu Cylonów:
https://en.battlestarwikiclone.org/wiki/Lucifer
** Czego, jak się domyślacie, i Babylonom będę życzyć. (Nawiasem: jeśli Straczynski zdoła skutecznie sprzedać nam, widzom, te same pomysły dwa razy, mój podziw dla niego jeszcze wzrośnie.)
O tym, jak to z cancelacją starej BSG było:
https://www.youtube.com/watch?v=FIGCrALk6KM
Fanfilm klasycznej BSG - "Perseverance":
https://www.youtube.com/watch?v=5etGBUm9Ltg