Czarne chmury, jakimi wydawał się pozew wytoczony ekipie Axanar, okazał się początkiem całkowitego zaćmienia, które rzuciło cień na fandom i najwyraźniej na lata zmieni to, jak wyglądają fanowskie produkcje Star Trek. CBS i Paramount postanowiło ukrócić zapędy fanów do tworzenia profesjonalnych filmów i serii związanych ze światem Star Trek, tworząc listę wytycznych, którą śmiało można zatytułować "Jeśli nie chcesz pozwu, przestrzegaj tych zasad".
Lista jest dość długa, ale wystarczy przytoczyć kilka punktów, by zrozumieć, jak wpłynie na przyszłe fanfilmy.
- Film może trwać najwyżej 15 minut lub być dwuczęściową historią łącznie trwającą 30 minut. Nie może być kontynuowany w kolejnych częściach, sezonach itp. Czyli żadnych szans na wielowątkowe fabuły i rozwijanie postaci, które mogłyby pokazać (po raz kolejny), że fani potrafią stworzyć równie solidną produkcję co wytwórnia.
- Tytuł nie może zawierać słów "Star Trek", ale w podtytule musi znaleźć się "A STAR TREK FAN PRODUCTION". No wiecie, żeby nikt nie pomylił, skoro po jakości już odróżnić trudno.
- Produkcja musi zawierać oficjalne mundury, akcesoria i rekwizyty, a nie ich imitacje. Czyli "Zniechęcamy was do robienia fanfilmów, ale jeśli już się zdecydujecie, to wyposażenie musicie kupić od nas, a nie zrobić sami". Ferengi są wśród nas.
- W fanfilmach nie mogą brać udziału aktorzy, scenarzyści i inni twórcy związani z filmami i serialami Star Trek. Ciekawe, czy ci ludzie mają taki zakaz w kontraktach.
- Ostatnia zasada, jaką przytoczę - limit budżetu. We wszelkiego rodzaju zbiórkach funduszy jedna produkcja może zebrać maksymalnie 50 tys. dolarów. Ale nie będą tacy, na pewno pozwolą odliczyć te oficjalne mundury i rekwiyty... Nie?
- Treść fanfilmu musi być "familijna" i odpowiednia do publicznych pokazów. I o ile część restrykcji, jak zakaz treści wulgarnych lub pornograficznych, jest zrozumiała, to są wśród nich inne, np. nie wolno będzie pokazywać alkoholu, narkotyków, nielegalnej lub wyrządzającej krzywdę działalności... Trzeba współczuć nowym czarny charakterom, nie dość, że nie będą mogli się napić, to by odreagować, będą mogli najwyżej stroić groźne miny. Właściwie to nawet film o tribblach może być ryzykowny - one się ciągle rozmnażają!
Całą listę znajdziecie na Startrek.com.