Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy USS Tiger - 3 - Dzień jak co dzień

USS Tiger - 3 - Dzień jak co dzień

Viewing 3 posts - 1 through 3 (of 3 total)
  • Author
    Posts
  • Coen
    Participant
    #2069

    Star Trek; Federacja; Wojna z Dominium; USS TigerDzień jak co dzieńU.S.S. Tiger powoli przemierzał kolejny przygraniczny sektor. Komandor Matusz z całych sił powstrzymywał się, aby nie ziewać. Mieli być na patrolu bojowym, a tym czasem od rozpoczęcia misji kilka dni temu nie działo się dosłownie nic. 'Marzę choć o odrobinie akcji' - szepnął do siebie. Zapomniał o tym, że uczono go kiedyś, aby uważać z takimi życzeniami, gdyż życzenia często lubią się spełniać w najmniej oczekiwany sposób. 'Komandorze' - odezwał się nagle typowo spokojnym głosem porucznik Vashar - 'wykrywam jakąś anomalię w przestrzeni.' 'Dystans?' - spytał machinalnie komandor, wyrwany z odrętwienia. 'Jedna czwarta roku świetlnego, właśnie się pojawiła' - odpowiedział mu Volkan. 'Przeskanujcie ją i dajcie na ekran.' 'Tak jest' - powiedział Vashar i przebiegł szybko palcami po swojej konsoli. Na głównym ekranie pojawił się obraz przestrzeni, w której była wyrwa, świecąca lekko bladym światłem na obrzeżach. Wszyscy przez chwilę patrzyli w ekran oniemiali. Prawie wszyscy. 'Dowódco' - odezwał się ponownie oficer naukowy, porucznik Vashar - 'to anomalia czasowo podprzestrzenna.' 'Tunel podprzestrzenny?' - spytał Matusz.'To mało prawdopodobne' - zaczął Volkan, lecz nagle przerwał i ponownie sprawdził odczyty. 'Odbieram słaby sygnał podprzestrzenny... o sygnaturze Federacji.' Peter Matusz przez chwile patrzył na naukowego z niedowierzaniem, po czym błyskawicznie zreflektował się i powiedział: 'Posłuchajmy tego.' Lecz Vashar tylko przecząco pokręcił głową. 'Za dużo zakłóceń, musimy podlecieć bliżej.' 'Sternik' - komandor zwrócił się do porucznika Hugha Beneta - 'proszę doprowadzić nas na 10km od anomalii.' 'Tak jest' odparł młody Terranin i anomalia zaczęła się wyraźnie zbliżać. Chwilę później byli już na miejscu. 'Jak teraz?' - spytał Peter. 'Da się odczytać' - odpowiedział mu Volkan, lecz jego twarz jak zawsze nie wyrażała żadnych emocji. - 'Przełączam.' Z ekranu zniknął obraz anomalii, a zastąpiło go wnętrze federacyjnego okrętu sprzed jakichś 100 lat. Sądząc po schemacie na tylnej ścianie, był to okręt klasy Excelsior, a czerwone mundury załogi świadczyły dobitnie o okresie czasowym, z którego pochodził okręt. Lecz to postać Volkana siedzącego na fotelu kapitańskim przyciągnęła uwagę wszystkich. Mimo iż postać miała krótką brodę, wszyscy bez problemu ją rozpoznali. Z osłupienia wyrwał ich dopiero dźwięk komunikatu, wypowiadanego przez tą postać: 'Kapitan Spock, dowódca U.S.S. Odyssey do wszystkich okrętów w zasięgu. Jesteśmy atakowani przez przeważające siły. Czy ktoś nas słyszy?' Jakby na potwierdzenie jego słów jedna z konsol na mostku Odyssey eksplodowała, zasypując połowę mostka odłamkami. 'Panie Benet' - odezwał się Matusz, czując silny przypływ adrenaliny - 'wyznaczyć kurs na anomalię, maksymalna impulsowa.' 'Kapitanie!' - powiedział poważnie i głośno Vashar - 'jakakolwiek pomoc udzielona U.S.S. Odyssey stanowi naruszenie dyrektyw Floty, gdyż oznacza podróż w czasie.' 'W danych Floty nie ma wzmianki, aby pan Spock kiedykolwiek dowodził U.S.S. Odyssey' - odparł mu komandor - porucznik Michael Neuor, El'Aurianin do niedawna sprawujący funkcję głównego mechanika, lecz obecnie zajmujący stanowisko szefa ochrony i oficera taktycznego. 'To niczego nie zmienia. Należy wykluczać możliwości zmiany historii' - zripostował Volkan. Komandor przez chwilę rozważał decyzję, po czym westchnął ciężko: 'Panie Benet, ciąg wsteczny, oddalić nas na 1000 km.' Hugh tylko na niego spojrzał, chcąc się upewnić co do rozkazu, po czym zaczął go wypełniać. Z początku nic się nie działo, lecz nagle okręt zaczął delikatnie wibrować. 'Kapitanie, jakaś siła trzyma nas w miejscu' - powiedział Benet. 'Poprawka, zaczyna nas przyciągać w stronę szczeliny' - zakomunikował Vashar. 'Pełny ciąg' - powiedział głośno Peter. Lecz Tiger tylko zatrząsł się silniej i zanim zdążyli zareagować, wleciał do szczeliny. Wszyscy spodziewali się czegoś podobnego do wnętrza korytarza podprzestrzennego, lecz wypadli z anomalii równie nagle, jak się w niej pojawili. 'Status!' - krzyknął Peter gramoląc się z pokładu, na który rzucił go wstrząs. 'Wykrywam 4 okręty Federacji' - powiedział Vashar. - 'Dwie Mirandy i jeden Constitution atakują uszkodzonego Excelsiora.' 'Czerwony alarm' - powiedział Matusz. - 'Zbliżmy się do walczących i przekażcie atakującym, że Odyssey jest pod naszą ochroną.' 'Wiadomość wysłana' - powiedział po kilku sekundach Neuor i okrętem nagle zatrzęsło. 'Jedna z Mirand trafiła nas torpedą' - zakomunikował Michael. - 'Osłony trzymają.' 'Odpowiedzieć ogniem' - rozkazał błyskawicznie komandor. Intrepid zrobił nagły zwrot, unikając kolejnej torpedy, po czym wystrzelił z fazerów. Żółto-pomarańczowe wiązki trafiły w spodek atakującej Mirandy, zostawiając czarne zgorzeliny na kadłubie. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. 'Constitution kieruje się na nas i ładuje wyrzutnie' - powiedział Michael. - 'Strzela!' 'Przytrzymajcie się czegoś' - szepnął cicho Matusz. Po kilku sekundach silny wstrząs nieomal rzucił niektórych na kolana. 'Odpowiedzcie im tym samym' warknął komandor. Tiger uniósł się trochę, po czym z przednich wyrzutni wystrzeliły dwie jasne gwiazdki i uderzyły we wrogi krążownik. Pierwsza trafiła w łączenie mostka z sekcją maszynową, rozrywając je nieomal, druga natomiast trafiła bezpośrednio w maszynownię i wrogi okręt zniknął w jasnej eksplozji rdzenia warp. 'Constitution zniszczony' - potwierdził oczywisty fakt porucznik Vashar - 'a Odyssey zniszczył jedną z Mirand. Druga wyłączyła się z walki i wchodzi w warp. Uciekła''Żółty alarm' - rozkazał szybko komandor, po czym zwrócił się do El'Aurianina: 'Jakie zniszczenia?' 'Minimalne' - odparł mu oficer taktyczny. - 'W końcu wyprzedzamy ich o jakieś 100 lat pod względem technologii.' 'Dowódco, Odyssey nas wywołuje' - zakomunikował Volkan. 'Na ekran' - powiedział Matusz. Na ekranie głównym pojawił się ponownie obraz archaicznego mostka, a kapitan wstał i przemówił spokojnie: 'Dziękuję za pomoc, kapitanie. Czy mogę poznać pańskie nazwisko i oznaczenie pańskiego okrętu?' 'Jestem komandorem, kapitanie Spock, a nazywam się Peter Matusz. Mój okręt zaś to U.S.S. Tiger.' 'Sądząc po waszych mundurach i możliwościach Tigera zakładam, że pochodzicie z przyszłości. Sądzę więc, że musimy o tym porozmawiać. Aby uniknąć jakiegokolwiek ryzyka, uważam, że najlepiej będzie się rozmówić na moim okręcie.' 'Zgadzam się z panem, kapitanie' - odparł komandor. - 'Zaraz się do was prześlę.' Volkan kiwnął tylko głową na znak zgody, po czym połączenie zostało skończone. 'Neuor, Vashar, ze mną' - rozkazał Matusz idąc w stronę turbowindy, a wspomniani oficerowie poszli za nim. Komandor, jakby przypomniawszy sobie o czymś, kliknął w komunikator: 'Doktorze Tihon, proszę się zgłosić w przesyłowni.' 'Tak jest' - doszło w odpowiedzi. Po niespełna 10 minutach wszyscy byli już na swoim miejscu. Główny oficer medyczny jak zawsze na wypad zabrał swoją staromodną skórzaną czarną torbę lekarska, zaś szef ochrony miał ze sobą karabin fazerowy. 'Energia' - powiedział spokojnie Peter i wszyscy zobaczyli biało - niebieskie plamki przed oczami, po czym pojawili się w podobnym, acz innym pomieszczeniu, bardziej staroświeckim. 'Witam na Odyssey, komandorze' powiedział na powitanie Spock. Stał w towarzystwie dwóch innych osób, Terranina i Andorianina. 'To mój pierwszy oficer, komandor Dedius Pirss' - wskazał gestem Terranina - 'i mój szef ochrony, porucznik Adissan Chau' wskazał Andorianina. 'Witam, kapitanie' - odparł Matusz schodząc z podestu transportera i przedstawiając członków swojej załogi. Math Tihon szybko odłączył się od grupy i pognał do ambulatorium, zaś reszta udała się do pomieszczenia rady okrętowej. 'Kiedy kilkadziesiąt lat temu pojawił się u nas kapitan Kirk, pochodzący z innego wymiaru, postanowiłem zrobić wszystko, aby Imperium Terrańskie przekształciło się w coś na wzór Federacji Zjednoczonych Planet, jaką zobaczyłem w umyśle Doktora McCoya. Przygotowywałem się do tego latami. Przygotowywałem ludzi, środki i powiązania. Pół roku temu rozpoczęliśmy insurekcję i ogłosiliśmy powstanie Federacji z siedzibą na Volkanie. Niestety nasze siły stanowiły zaledwie 1/4 całej siły floty Imperium Terrańskiego. Zostalibyśmy zgniecieni bez problemu, gdyby z pomocą nie przyszła nam Konfederacja Gornów. Dzięki temu zdołaliśmy jakoś wytrwać, ale większość okrętów naszych, Imperium i Konfederacji została już zniszczona. Przypuszczam, że strata tych dzisiejszych 2 była silnym ciosem dla Imperium.' - wyjaśnił Spock. 'Kapitanie' - odezwał się po chwili Vashar - 'w naszej historii nie ma niczego takiego jak Imperium Terrańskie. Jest natomiast stary i już niejasny raport o tym, jak kapitan Kirk i kilkoro oficerów dostali się do równoległego wymiaru. Na podstawie tego zakładam, że my pochodzimy z tego samego wymiaru co pański kapitan Kirk.' 'To logiczne rozumowanie' - odparł Spock. 'Pytanie teraz powinno brzmieć' - odezwał się Matusz - 'jak mamy wrócić do naszego świata i czasu. Kapitanie, czy Odyssey ma jakieś dane o tej anomalii, która nas tu sprowadziła?' 'Owszem, i to właściwie całkiem sporo' - odparł Volkan. - 'To projekt sił specjalnych Imperium. Zakładał on stworzenie stabilnego tunelu podprzestrzennego z wyjściem w dowolnym punkcie. Coś takiego ma wręcz nieograniczone zastosowania.' 'I jak zdołali to osiągnąć?' - spytał Michael. 'W tym układzie gwiezdnym znajduje się gwiazda typu K w początkowym stadium przeobrażania się w supernową' - zaczął wyjaśniać kapitan. - 'W niewielkiej odległości od niej znajduje się satelita, którego zadaniem jest zbieranie energiii, gdy będzie jej wystarczająco dużo na wytworzenie tunelu. Kiedy przybyliśmy tu, aby go zniszczyć, i odpaliliśmy w jego stronę torpedę fotonową, satelita znalazł się w fali energii z rozbłysku gwiazdy. To spowodowało, że torpeda nie tylko nie zniszczyła satelity, ale jeszcze wytworzyła tunel. Z powodu reakcji z promieniowaniem z gwiazdy w nie do końca znany nam sposób otworzyła tunel nie tylko w przestrzeni czy nawet czasie, ale także miedzywymiarowy. To prawdziwy fenomen.' 'Czyli aby wrócić do domu, musimy w odpowiednim momencie wystrzelić torpedę w satelitę, tak?' - spytał Matusz. 'Tak' - odpowiedział mu Spock. - 'Jednak z naszych obserwacji wynika, że najbliższy odpowiedni rozbłysk pojawi się dopiero za 42 godziny i 23... 22 minuty.' Przez chwilę po tym oświadczeniu panowała grobowa cisza, którą przerwał dopiero Peter, podejmując decyzję: 'Nie pozostaje nam nic innego, jak poczekać. W tym czasie nasi technicy i medycy pomogą postawić na nogi pański okręt, kapitanie.'Po kilkudziesięciu godzinach wszystkie naprawy zostały zakończone i załoga Tigera w napięciu wyczekiwała rozbłysku gwiezdnego. 'Kapitanie' - zakomunikował nagle Vashar - 'wykrywam sygnatury Federacji. Co najmniej 15 okrętów zbliża się do nas.' 'Wywołajcie Odyssey i spytajcie czy to posiłki, czy wrogowie' - powiedział Matusz. 'Wrogowie' - odparł ponuro Vashar. Intrepid i Excelsior momentalnie przeszły w stan czerwonego alarmu. 'Ile do rozbłysku?' - nerwowo spytał po chwili komandor. 'Jeśli cykliczność gwiazdy się nie zmieni, to 3 minuty i 42 sekundy' - odpowiedział rzeczowo Volkan. 'Nasi oponenci dotrą tutaj za 3 minuty i 11 sekund' - uprzedził pytanie Neuor. Po owych trzech minutach i jedenastu sekundach piętnaście okrętów różnych klas, od Oberth do Excelsior, wyszło z warp i nieomal od razu otworzyło ogień. U.S.S. Tiger skoczył do przodu jak drapieżnik, od którego wziął imię, bluzgając ogniem fazerów na wrogie okręty, te zaś odpowiedziały mu tym samym. Intrepid zrobił błyskawiczny zwrot w prawo, unikając lecących w jego stronę torped i ponownie wyrwał do przodu, wystrzeliwując torpedy w stronę zbliżającej się do niego wrogiej Mirandy. Dwie spowodowały na starym typie okrętu poważne uszkodzenia i wyłączyły go z walki. W tym momencie dał się słyszeć głośny pisk, oznaczający że sonda w pobliżu gwiazdy wykryła rozbłysk i przesłała o nim informacje na kanale podprzestrzennym. 'Wystrzelić torpedę w...' - zaczął szybko mówić komandor, lecz nim skończył, na ekranie zobaczył, że Odyssey robi gwałtowny zwrot i sam wystrzeliwuje torpedę w satelitę. Mała pomarańczowa gwiazdka uderzyła w instalacje w momencie, kiedy zetknęła się z nią niebieska chmura cząsteczek z gwiazdy. Jednak nie było spodziewanej eksplozji. Zamiast tego nastąpiła seria wyładowań elektrycznych i wokół satelity zaczął się formować tunel. 'Zwrot w stronę tunelu, maksymalna prędkość' - rozkazał Peter, lecz Hugh już to robił. Tiger nagle odskoczył od eskadry okrętów Imperium i zaczął zmierzać we wspomnianym kierunku. Zgodnie z przewidywaniami pana Spocka wrogie siły rzuciły się za nim, gdyż obecnie stanowił największe zagrożenie. Na kilka sekund przed wejściem do tunelu Intrepid wystrzelił z obu rufowych wyrzutni torped. Torpedy wyrwały spory fragment mostka i przestrzeni obok deflektora w prowadzącym wrogie siły Excelsiorze. Uszkodzony okręt gwałtownie zwolnił i kiedy Tiger wszedł w korytarz, kilka innych okrętów zdążyło go już minąć. Podróż z powrotem była dużo łagodniejsza i dość szybko dało się ponownie na głównym ekranie zobaczyć gwiazdy. Jednak nikt nie mógł odetchnąć spokojnie i pogratulować sobie szczęśliwego powrotu do domu, gdyż ani nie było wiadomo czy tam wrócili, ani czy wrócili sami. Odpowiedź na to drugie pytanie dostali, kiedy z tunelu czaso-podprzestrzennego zaczęły wyłaniać się okręty klas Oberth, Miranda, Constitution i Excelsior. 'Dowódco, wykrywam w pobliżu 7 okrętów klingońskich' - powiedział Vashar. 'Potwierdzam' - dorzucił El'Aurianin przeglądając dane na swojej konsoli. - '4 Drapieżne Ptaki klasy B'Rel, jeden lekki krążownik klasy K'T'Inga, jeden krążownik bojowy klasy Vor'Cha i jeden pancernik klasy Negh'Var.' 'Wywołajcie ich i poproście o pomoc' - polecił komandor. 'Wiadomość wysłana' - odpowiedział mu po chwili Michael. - 'Lecz Klingoni mogą uznać to za podstęp Jem'Hadar, mający na celu zdezorientowanie ich i sprawienie, aby zniszczyli okręty Federacji.' Jednak okazało się, że obawy oficera taktycznego były zbyteczne, gdyż okręty Imperium Terrańskiego nieomal od razu wystrzeliły salwy w stronę klingońskiego lekkiego krążownika i Drapieżnych Ptaków. Te jednak, będąc chyba najzwrotniejszymi okrętami w kwadrancie, bez problemu uniknęły ich ognia. W reakcji na to Negh'Var odpowiedział ogniem swoich głównych dezruptorw. Kilka salw tych dział wystarczyło do zniszczenia jednego z Constitution. W tym czasie pozostałe okręty zdążyły już włączyć się do akcji. Drapieżne Ptaki skoordynowały ataki na jednen z Excelsiorów, drugi zaś zniknął w jasnej eksplozji, potraktowany salwą torped i dezruptorów z Negh'Var. Przy takiej przewadze ognia walka nie trwała długo i po chwili prawie wszędzie pełno było szczątków terrańskich okrętów. 'Dowódco, Negh'Var wywołuje nas' - poinformował Vashar. 'Na ekran.' Na ekranie pojawiła się sympatyczna twarz jednookiego Klingona, jeśli takie określenie pasuje do twarzy tej rasy wojowników. 'Wygląda na to, że przydarzyła wam się ciekawa przygoda' - powiedział generał Martok uśmiechając się lekko. 'E tam, generale' - zaprzeczył mu Matusz uśmiechaj?c się. 'We Flocie to był dzień jak co dzień.' Wszyscy na mostkach obu okrętów z Matuszem i Martokiem włącznie zaśmiali się cicho.Kilka dni później Peter siedział w fotelu kapitańskim i ponownie z całych sił powstrzymywał się, aby nie zasnąć. Droga powrotna do stacji przebiegła bez urozmaiceń, więc komandorowi ponownie zaczęło się nudzić. 'Kapitanie, zbliżamy się do stacji' - wyrwał go z półdrzemki Neuor. 'Lecz coś jest nie tak. Wykrywam jakieś... święta próżnio!' - krzyknął, po czym bez rozkazu włączył główny ekran. Pojawił się na nim obraz poważnie uszkodzonej stacji kosmicznej i ogromne ilości szczątków pozostałych po zniszczonych okrętach. Wszyscy na mostku stali osłupieni z opadniętymi szczękami, nie wierząc w to, co widzą.

    Zarathos
    Participant
    #18737

    nie powiem, zeby mi sie nie podobalo, ale jakos watpie zeby kapitan fedkow tak ochoczo lamal temporalne dyrektywy. pomijam male 😀 bledy jak uznanie negh'var za najzwrotniejszy okret w kwadrancie :Dale bylo milo i czekam na jeszcze

    Krusty
    Participant
    #18749

    Ja zaś musze zwrócić uwage na brak wzmianki o kontaktach załogi DS 9 z alternatywnym wszechświatem. Nie wydaje mi się też jak już ci wcześniej mówiłem historia gwatłu i zostawienia na śmieć a nie natychmiastowa likwidacja jest wiarygodna zwłaszcza podczas wspólnej misje kardachów i romulan. I to tyle co miałem do powiedzenia a raczej napisania choć mogę mieć jeszcze zastrzenia co do tak łatwego poradzenia sobie w bijatyce wiadomo z kim ;). Powiem na koniec, że opowiadanie całkiem, całkiem dobre ale nie bardzo dobre 😆 .

Viewing 3 posts - 1 through 3 (of 3 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram