To nie Khaaaaaaaan!

Przy okazji promocji swojego nowego filmu - A Fantastic Fear of Everything, Simon Pegg powiedział parę słów na temat następnego Star Trek.

[more]

Zapytany przez The Telegraph o postać, w którą wciela się inny brytyjski aktor - Benedict Cumberbatch (i czy jest to genetycznie zmodyfikowany nadczłowiek o superintelekcie), nowy Scotty z jednej strony artykułuje ochy i achy na temat warsztatu kolegi ale z drugiej poirytowany odpowiada:

Nie jest Khanem. To mit. Wszyscy tak mówią, ale to nie prawda.

Osobiście jestem szczerze usatysfakcjonowany taką odpowiedzią. 🙂

Źródło: The Telegraph[/more]

O to Sherlock gra w tym filmie?

Tak, tego złego.

E tam, skoro tak powiedział, to pewnie będzie Khan.

Też tak myślę 😀

Oczywiście, mnie też nic nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne.

Pamiętacie, że przed premierą XI mówili, że film będzie fajny? 😉

Zły nie był.

Nie widzę powodu dla którego Pegg miałby kłamać. Koniec z kahn-spiracyjnymi teoriami! 😉

Jednego nie rozumiem, po co ta cała tajemnica (chyba tylko ze względów marketingowych) czy to Khan czy Sran. Będzie Khan, będzie spoko, nie będzie Khana, też będzie spoko. Każdy jara się tym, że Khan to tzw 'arcy-wróg' Kirka. Przecież w TOSie nie chodziło wcale o 'bicie się z wrogami', tylko "...explore strange new worlds...".No ale czasy mamy jakie mamy i każdy 'dobry' w filmie musi mieć 'złego'. PS. Ten cały Sherlok to mi na Volcanina wygląda, może ktoś z "Mirror, Mirror" 😛

Gdybyśmy mówili o serialu, to miałbyś rację. Ale spójrz na filmy kinowe ST i w ilu z nich był wyraźny przeciwnik do bicia...

No masz rację, zawsze jakoś tak patrze na tą "epokę Kirkową" z perspektywy serialu...