Forum › Fantastyka › Gry › Gry Star Trek › Star Trek Encounters
Gra wyszła pare dni temu w USA. Pewnie niewielka ilość trekkerów w Polsce posiada PS2 więc ruch tutaj nie będzie wielki ale topic się przyda.
Tak więc na dobry początek dla ludzi, którzy gry nie widzieli na oczy - porcja filmików:
Gra to typowy Arcade. Stworzenie czegoś przypominającego dawne shootery a'la Galaxian etc. było zamiarem Bethesdy. Patrząc na filmiki i czytając opinie ludzi gra zdaje się nie wypadać wcale tak tragicznie. Misje są trudne i rozbudowane, nie skupiają się tylko i wyłącznie na niszczeniu wszystkiego dookoła. Sam sposób prowadzenia okrętu jest dość specyficzny - prawy analog odpowiada za ster, lewym natomiast celujemy (widoczne na filmikach). Przyciski L1/2 i R1/2 odpowiadają za strzały i prędkość. Nie jestem pewien co ze standardowymi "figurami" ale pewnie zmiana broni i przekierowywanie energii.
Niedługo dane mi będzie zagrać w ten tytuł (mam nadzieje) w wersji NTSC to napiszę coś więcej. Data premiery PAL na razie nie jest znana, tak samo jak cena. Chociaż biorąc pod uwagę, że w USA gra kosztuje tylko 15$ to może nie będzie tragicznie.
Skończyłem właśnie pierwszą misję Star Trek Encounters.Cóż... bez owijania w bawełnę od razu stwierdzę, iż gra jest niesamowicie FRUSTRUJĄCA a przy tym nudna i odpychająca. Wiem, że nie powinienem tak oceniać po zaledwie jednej misji, ale skoro głównym tego powodem jest fatalne wręcz sterowanie to wolę nie myśleć co byłoby w następnych.Ale jeśli są osoby bardziej zainteresowane (?) grą to może ze szczegółami:Po włączeniu Encounters (wersja PAL) dokonujemy wyboru języka a następnie podziwiamy kilka statycznych obrazków o producentach, twórcach itp itd. Nie da się tego w żaden sposób przewinąć więc zanim dojdziemy do menu mija jakieś pół minuty. Następnie krótkie ujęcie na kosmos i przelatujący spokojnie BoP na tle DS9. Dopiero wtedy ujawnia nam się menu gry. Tam do wyboru są 4 opcje: Skrimish, Episode, Options I Vault.W pierwszym mamy do wyboru kilka trybów szybkiej rozgrywki tj. versus, onslaught itp. Episode to swego rodzaju kampania. Podzielona została na ery a te na pojedyncze misje. I tak mamy Enterprise, The Original Series, The Next Generation, Deep Space 9, Voyager i Sovereign. Misji jest od 2 do 6 bodajże (nie przyglądałem się) na każdą serię. Niestety wszystko jest zablokowane i jesteśmy zmuszeni przechodzić wszystko po kolei zaczynając na (sr)Entku.Tym sposobem chcąc nie chcąc zasiadam za sterami NX-01 w typowej misji treningowej. Podziwiamy przez moment nasz statek w doku a głos Williama Shatnera komentuje co się stało i dzieje (Xindi zaatakowali, ulepszonego Entka trzeba przetestować blahblahblah). Pierwsze zadanie: przelecieć 25... ekhm... przez 25 bramek. Fascynujące. Następnie chwila strzelania i ponowne latanie przez jeszcze większą ilość bramek - tym razem na czas. W przypadku niepowodzenia nie musimy przechodzić całej misji od nowa ale powtarzamy zawalone zadanie. I całe szczęście bo bym chyba wyłączył grę na miejscu gdyby było inaczej. Potem znowu chwila strzelania w kilku rodzajach, atak stateczków Xindi, rozmieszczenie min przy stacji i przejęcie dużego okrętu wroga. Wreszcie koniec, mogłem wyprostować palce powyginane w wyniku chorego, wręcz idiotycznego sterowania...Lewa gałka analogowa odpowiada za sterowanie okrętem. I tu pierwsze zastrzeżenie. Prędkość okrętu i kierunek lotu uzależnione są właśnie od gałki. Aby okręt leciał w konkretnym kierunku musimy cały czas odchylać gałkę. W przeciwnym wypadku stajemy w miejscu. Dodatkowo możemy także podlecieć w górę lub dół (tak, wiem, że to kosmos ale niestety, znowu pseudo 3D) za pomocą przycisków L1 i L2. Aby utrudnić graczowi już i tak trudną rozgrywkę nie wystarcza pojedyncze kliknięcie do zmiany ale należy trzymać klawisze aby utrzymać tor lotu. Tak więc w sumie lewa dłoń jest już wystarczająco zajęta.Prawa gałka analogowa odpowiada za sensory/celowanie. Przejawia się to niewielkim polem oznaczające zasięg strzału. Niestety, podobnie jak w przypadku sterowania, tutaj także musimy stale wychylać gałkę jeśli chcemy cokolwiek trafić. Warto dodać, że analog jest dość czuły przez co wymierzenie czymś takim w środku szybkiej walki proste nie jest. Możemy jeszcze dać 'lock-on' na wrogiej jednostce/jednostkach za pomocą R2. Za sam strzał odpowiada natomiast przycisk R1 - nieważne czym, broń zmieniamy iksem i kółkiem - podstawowe (fazery, torpedy) i dodatkowe (miny, maskowanie, transporter etc.). Możemy jeszcze nieznacznie przydzielać moc różnym podzespołom za pomocą krzyżaka pamiętając, że dodając jednemu ujmujemy drugiemu.Zapewne ciężko sobie wyobrazić sterowanie po samym opisie, szczególnie jeśli ktoś nie miał styczności z kontrolerem PS2, ale wierzcie mi - w wiele gier grałem i Encounters najbardziej jak na razie mnie odrzucił. Z pewnością idzie się do tego jakoś przyzwyczaić ale... czy warto? Odblokowywać kolejne, coraz bardziej frustrujące misje (z tego co słyszałem), kolejne stateczki do polatania w Skrimishu i w sumie nic więcej? Nie mamy żadnej fabuły, dodatków, bonusów... otrzymujemy średni budget game z opornym sterowaniem. Graficznie nie jest tragicznie ale co najwyżej średnio. Dźwięk bez rewelacji, muzyka ta sama co w Legacy zdaje się. Co jak co ale mnie 30min styczności jak na razie odrzuciło.
http://www.g4tv.com/xplay/reviews/1331/Sta...Encounters.html dla ewentualnych zainteresowanych. Przynajmniej pośmiać się można.
Choć w moim odczuciu i tak za wysoka ocena ;P