Jako ciekawostkę lub jak kto woli, optymistyczną zapowiedź przyszłego replikatora można potraktować wieści z Desktop Factory, oddziału firmy IdeaLab, która niedługo rozpocznie sprzedaż swych drukarek 3D. Cena urządzenia to ok. 5000 USD, poziom zdecydowanie poza zasięgiem przeciętnego Polaka, jednak wg. słów Billa Grossa, przewodniczącego IdeaLab, w najbliższych latach rozwój technologi pozwoli zdecydowanie obniżyć koszty urządzenia.
[more]
Technologia "drukowania" obiektów 3D polega na układaniu i stapianiu ze sobą drobin tworzywa sztucznego, z wyjątkową dokładnością, warstwa po warstwie, tak by uzyskać wierną kopię cyfrowego modelu 3D. Sama technologia nie jest zupełnie nowa. Już od jakiegoś czasu stosuje się podobne, choć znacznie droższe maszyny w dentystyce czy chirurgi by stworzyć dopasowane do pacjenta wszczepy.
Urządzenie zaprezentowane przez IdeaLab nie jest zbyt duże, rozmiarami przypomina pierwsze drukarki laserowe i bez problemów mieści się na większym biurku. Obiekty które jesteśmy w stanie "wydrukować" mogą mieć ok. 12 cm w każdym wymiarze. Niewiele, ale nic nie stoi na przeszkodzie by z mniejszych części stworzyć większą całość. Waga drukarki nie przekracza 50kg.
Czy tego typu urządzenia trafia pod strzechę przeciętnego człowieka? Wizja urzeczywistnienia własnych pomysłów będących do tej pory jedynie obrazem 3D, tworzenia figurek ulubionych postaci z gier, części zamiennych i konstrukcyjnych wydaje się kusząca. Czy ta technologia zaprowadzi nas do momentu, gdy zamiast plastiku będziemy mogli użyć dowolnej materii i za przyciśnięciem przycisku "wydrukujemy" sobie kubek porannego "Raktajino" w iście star trekowym stylu? Przyszłość pokaże.[/more]
